Akta sprawy nadal
są utajnione. Nie wiadomo co oficjalnie zarzuca sie Piskorskiemu. Wg jego
partyjnego kolegi – wiceprzewodniczącego ZMIANY, Jarosława Augustyniaka, zarzuca mu się wzięcie udziału w
międzynarodowej grupie obserwatorów w referendum na Krymie w 2014 roku.
- Właściwie nie
wiadomo, dlaczego czyni się z tego zarzut, bo gdzie jest powiedziane, że nie
wolno? W każdym bądź razie zarówno prokuratura, jak i bezpieka uznają to za
działanie na szkodę Polski. W jaki sposób? Mam nadzieję, że wyjaśnią. – pisze
Augustyniak.
Ostatni zarzut jest chyba najbardziej absurdalny, ponieważ dotyczy on organizacji pod ambasadą Ukrainy demonstracji na rzecz federalizacji Ukrainy. Federalizacja jest jednym z ustaleń mińskich porozumień, które oprócz Putina podpisali tez polscy sojusznicy, Holland i Merkel. – wyjaśnia Augustyniak.
Jarosław Augustyniak jest lewicowym działaczem społecznym i politycznym, członkiem kilku stowarzyszeń. Przed 89 rokiem szef działu informacji Niezależnego Zrzeszenia Studentów na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Łódzkiego. Obecnie działaczem partii ZMIANA.
Kilka tygodni
temu do Prezydenta RP Andrzeja Dudy napisało list kilkunastu posłów Europarlamentu
z frakcji Lewicy i GUE/NGL. W liście domagają się oni poszanowania przez Polskę
wolności słowa i przekonań oraz natychmiastowego zwolnienia zatrzymanego. Listu
nie opublikowała żadna polska gazeta i nie wspomniała o nim żadna polska
telewizja.
W obronie
Mateusza Piskorskiego i jego tajemniczego uwięzienia występowali znani politycy, którzy niekoniecznie podzielają poglądy szefa partii ZMIANA, m.in. ubiegłoroczni kandydaci na prezydenta RP - Grzegorz Braun i Janusz Korwin-Mikke. Obecnie Zygmunt Wrzodak działacz podziemnej Solidarności, były członek Komisji Krajowej Solidarności, założyciel LPR i b. poseł. napisał mocny list , który przesłał do mediów a także m.in. do Episkopatu Polski, Prezydenta RP, rządu, Marszałków Sejmu i Senatu.
W obronie
Mateusza Piskorskiego
Upływają trzy miesiące od aresztowania i
uwięzienia przez obecną władzę polityczną Mateusza Piskorskiego. Uważam to za
potwarz w stosunku nie tylko do Jego osoby, ale także wszystkich przytomnych
politycznie Polaków. Były poseł Samoobrony Mateusz Piskorski, od 17 maja 2016
roku przebywa w areszcie. To smutne, znamienne i oburzające, że właśnie za
rządów nomen omen Prawa i Sprawiedliwości stał się on pierwszym w Polsce
liderem partii politycznej zatrzymanym pod zarzutem szpiegostwa, gdzie ABW,
prokuratura nie przedstawiły żadnych konkretnych dokumentów lub innych dowodów
obciążających Mateusza Piskorskiego. Służby te, po za medialnymi ogólnikami
podały, że kontaktował się z osobami z europejskich ruchów antynatowskich oraz,
że kontaktował się z ludżmi z innych krajów jak Rosja, Chiny, Iran. Przecież
wszyscy w Polsce politycy utrzymują kontakty z różnymi politykami z całego
świata i co za takie kontakty, PiS aresztować będzie polityków, (szczególnie
samych siebie) dziennikarzy, działaczy społecznych? Jako były poseł IV i V
kadencji Sejmu RP, działacz Solidarności od 80 roku, domagam się publicznego
przedstawienia konkretów, które miałby świadczyć o płatnej współpracy Mateusza
Piskorskiego z obcym wywiadem. W przeciwnym razie dalsze milczenie władz RP
będzie dowodem na bezprawne działania przeciwko posłowi Mateuszowi
Piskorskiemu, które przypominają czasy reżimu Jaruzelskiego i Kiszczaka na
początku stanu wojennego.
Tzw. prewencyjny areszt, który usuwa z życia
publicznego niewygodne dla władzy osoby, stosowały i stosują władze
totalitarne. Tak postępowały władze PRL zatrzymując działaczy Solidarności.
Obecna władza PiS swoim postępowaniem wobec Mateusza Piskorskiego upodabnia się
do tych niechlubnych poprzedników. Poglądy antynatowskie nie są i nie mogą być
w żadnym demokratycznym państwie powodem do aresztu, bo w prawdziwej
demokracji, każdy może mieć poglądy zgodne z własnymi przekonaniami. Nie znane
są mi przypadki aresztowań w Europie Zachodniej za poglądy antynatowskie!
Polska władza polityczna i dyspozycyjne wobec
niej urzędy okazują dziś swą kruchość. Jakim prawem ta władza próbuje nakazać
każdemu obywatelowi uznawać sojusz z NATO za polską rację stanu, co więcej
dążenie do bliskich, przyjaznych kontaktów z narodami słowiańskimi, w tym
Rosją, za działanie przeciwne tej racji stanu? To takie samo działanie, jak za
czasów PRL, gdy nakazywano nam, byśmy uznawali przyjaźń z ZSRR za jedyną
słuszna rację, a myślących inaczej zamykano w więzieniach i aresztach. Ja niżej
podpisany, nie uznawałem okupacji wojsk sowieckich naszego terytorium, tak samo
nie uznaje okupacji wojsk ,,natowskich” na naszym terytorium i potępiam
wszystkich tych polityków, którzy zgodzili się na taką okupację naszego kraju
przez obce wojska i podejrzewam ich o szpiegostwo na rzecz obcych interesów.
Według obecnych władz, agentem jest ten, kto
rozmawia z ludzmi np.; z Rosji, ale agentem w Polsce nie jest ten, kto był
szkolony i służy wprost polityce USA, Niemiec i Izraela. Agentem nie jest ten,
kto podszywa się pod danego ministra polskiego, a w konsekwencji realizuje
politykę USA na terytorium Polski i w innych krajach, kosztem narodowych
interesów Polski!!!
Nie sądziłem, że jakakolwiek władza po 1989 r.
posunie się do tak jawnego braku poszanowania wolności obywatelskich, jakie są
aresztowania za poglądy polityczne.
Dyspozycyjność prokuratury, a zwłaszcza sądu,
w nazwie niezawisłego organu Rzeczpospolitej Polskiej, wobec władzy politycznej
nie jest oznaką siły, przeciwnie – świadczy o słabości wymiaru sprawiedliwości
oraz, polityków i o ich strachu przed wolnym słowem a więc przed własnymi
obywatelami, czyli suwerenem naszego kraju. Jeśli nie mając wymiernych dowodów
winy Mateusza Piskorskiego prokuratura odważa się postawić jakiejś zarzuty, a
sąd to bezprawie sankcjonuje, musi liczyć się z tym, że „spisane będą czyny i
rozmowy” i tą władzę też społeczeństwo prędzej czy później rozliczy.
Obecna polityczna władza wmawia Polakom, że
grozi nam wojna z Rosją, że musimy sprowadzić tu nad Wisłę, obce okupacyjne
wojska. Ta władza nie ma żadnych podstaw, by twierdzić, że Rosja planuje
agresję na Polskę, tak jak nie ma dowodów rzekomej winy Mateusza Piskorskiego.
Wojska NATO, de facto okupacyjne, tak jak charakter okupacyjny miała obecność w
Polsce w PRL-u wojsk sowieckich, nie są nam potrzebne. Niech pojawią się wtedy,
kiedy pojawi się realne zagrożenie z jakiejkolwiek strony. Dziś NATO może
prowadzić wojny daleko od granic swoich państw-członków, na obcych
kontynentach.
Obecnej władzy nie chodzi o mityczne
zagrożenie ze strony Rosji, ale prowadzenie ciągłej prowokacji wobec naszego
sąsiada Rosji, które właśnie ma za zadanie dopiero sprowadzić realne zagrożenie
dla Polski i Polaków. Obecność wojsk NATO na polskim terytorium, do czego niemal
już realnie doprowadziły rządy PiS i prezydent Andrzej Duda, uczyni z Polski
swoistą tarczę strzelniczą, gdyby konflikt amerykańsko-rosyjski się zaognił.
Każda narodowa władza, oddala zagrożenia wojenne od własnych granic, a w Polsce
przeciwnie, władza z prezydentem na czele ściąga na nasze terytorium konflikt
zbrojny między ,,wschodem” a ,,zachodem”. Czy taka władza nie powinna samych
siebie aresztować?
Władza PiS w imię
głoszonych pseudo - patriotycznych haseł, która ostentacyjnie podpiera się
Kościołem Katolickim, swoim działaniem doprowadzi do rozlewu polskiej krwi, a
nawet do eksterminacji narodu polskiego. Już w bardzo nieodległym czasie,
antynarodową postawą obecnych władz, Polska na ich życzenie może stać się
,,spaloną pustynią” z milionami ofiar. Takie mogą być konsekwencje szaleńczego
poddaństwa polityków Pis – szaleńcom, jastrzębiom wojennym z USA, ponieważ
szaleńcy ci, marzą o ,,konfiturach” rosyjskich a nie o obronie Polski i
Polaków.
Część społeczeństwa czuje się uśpiona hasłami
demagogicznymi PiS i świadomością, że od ostatniej wojny minęło ponad 70 lat.
Przed ludźmi, którzy szykują nam nową hekatombę ostrzegał nas Mateusz
Piskorski, dlatego płaci cenę za głoszenie prawdy. Bez żadnych dowodów, zamyka
się usta człowiekowi, który w imię interesu społecznego mówi prawdę, miał inne
zdanie niż obecni zarządzający Polską. Taka „zabawa” Polską i Polakami trwa od
zakończenia II wojny światowej. Poseł V kadencji sejmu, Mateusz Piskorski w
interesie rdzennych Polaków ostrzegał nas przed próbą likwidacji Polski i wojną
z naszym sąsiadem w interesie światowych mafii korporacyjnych związanych z
lichwą, dlatego stał się niewygodny dla tych którzy realizują w Polsce politykę
światowej mafii finansowej.
Domagam się od Jarosława Kaczyńskiego
natychmiastowego uwolnienia Mateusza Piskorskiego i innych więźniów
politycznych, wycofania się z podpalania Polski.
Domagam się od szefa Solidarności Piotra Dudy,
aby opowiedział się za prześladowanym M. Piskorskim a nie za polityczną władzą,
która zamyka do więzień Polaków, tylko dlatego, że myślą i działają po polsku.
Domagam się od posłów na Sejm, aby w imię ich
godności osobistej nie pozwolili sprowadzać się do roli maszynki do głosowania,
aby przejrzeli na oczy, komu służą i w czyim interesie przyciskają guziki w
sejmie.
Domagam się od Rzecznika Praw Obywatelskich,
podjęcia działań wyjaśniających aresztowanie M. Piskorskiego, podobnej reakcji
jak w przypadku heroicznej obrony prezesa TK.
Zygmunt Wrzodak
Działacz podziemnej Solidarności, były członek
Komisji Krajowej Solidarności, były członek Zarządu Regionu Mazowsze, szef
Solidarności Ursusa w latach 1992 – 2002. Założyciel LPR, Poseł na Sejm IV i V kadencji.Otrzymują: Episkopat Polski, Prezydent, Rząd, Marszałek Sejmu i Senatu, RPO, ABW, media, szef NSZZ S.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy