"Bliar" black coffin - Tony Blair protest at the Iraq Inquiry, London. Fot.C.Beckett (Flickr -cc) |
Lektura podsumowania raportu stawia Tonyego Blaira, byłego premiera Wielkiej Brytanii odpowiedzialnego za brytyjskie dążenie do wojny, w bardzo złym świetle. Według raportu, oświadczenia Blaira dotyczące broni chemicznej, biologicznej i jądrowej Iraku, która tak naprawdę nie istniała, były wyłącznie jego przekonaniami, a wcale nie wynikały z informacji udzielonych mu przez wywiad. Wielka Brytania przystąpiła do wojny, pomimo, że „nie zostały wyczerpane wszystkie możliwości negocjacji dyplomatycznych.” Brytyjski wywiad ostrzegał Blaira, że „wojna spotęguje antyamerykańskie / antyzachodnie nastawienie muzułmańskiego świata, w tym również wśród muzułmanów na zachodzie, a co za tym idzie, zwiększy zagrożenie terroryzmem”.
Z drugiej strony, dokument wyraźnie mówi, że nie jest jego celem „podważenie przekonań Blaira” odnośnie wojny – raport nie oskarża byłego premiera o świadome wprowadzanie opinii publicznej w błąd. Sam Blair stara się wykorzystać to jako dowód swojej niewinności, mówiąc, że raport „położy kres zarzutom złej woli, kłamstwa i oszustwa”.
Należy jednak wziąć pod uwagę, że odkąd powstała komisja Chilcota, brytyjskie i amerykańskie społeczności wywiadowcze najpewniej zaciekle walczyły o to, jakim językiem będzie napisane podsumowanie raportu.
Jeśli więc chcemy mniej zmanipulowanej prawdy o Blairze i o brytyjskim rządzie, to musimy jej szukać w pozostałych 6000 stron raportu – głównego tekstu, przypisów i dopiero co odtajnionych dokumentów.
Jest wśród nich list Blaira do Busha z 28 lipca 2002 r. Od razu rzuca się w oczy jego ton – wygląda, jakby napisał go dorosły próbujący udobruchać silnie uzbrojonego 8-latka. „Trzymajmy się razem, cokolwiek się stanie” – pisze Blair. „Musimy koniecznie pozbyć się Saddama.” Chociaż „pod względem militarnym może nie być łatwo”. No i „nie wiadomo jak ludność Iraku zareaguje na inwazję”. Blair sugeruje, że Bush nie powinien zaczynać wojny sam. „Musimy szybko wygrać, wtedy wszyscy staną po naszej stronie”.
To przerażająco naiwne. Jednak najważniejsze w tym liście jest to, że wyraźnie jest on odpowiedzią na posiedzenie brytyjskiego rządu, opisanego w słynnej Notatce z Downing Street z 23 lipca 2002 r., która powstała zaledwie 5 dni przed listem Blaira do Busha.
Notatka z Downing Street – dokument, który zdradził prawdę o wojnie w Iraku – przeciekła do brytyjskiego Sunday Timesa w 2005. Jej obecnie odtajniony oryginał można przeczytać w Raporcie Chilcota.
Według Notatki, rząd brytyjski – włącznie z Blairem – został poinformowany przez ówczesnego szefa brytyjskiego wywiadu Richarda Dearlove’a o tym, że rząd Stanów Zjednoczonych świadomie wprowadza opinię publiczną w błąd utrzymując, że wojna z Irakiem jest uzasadniona. Dearlove „złożył sprawozdanie o rozmowach, które przeprowadził w Waszyngtonie. (…) Bush chciał przeprowadzić działania militarne mające na celu pozbycie się Saddama. Pretekstem miały być terroryzm i bron masowego rażenia. Ale fakty i doniesienia wywiadu były podporządkowywane potrzebom polityki”.
List Blaira pięć dni później był zatem oczywistą reakcją na głębokie obawy rządu brytyjskiego dotyczące Iraku.
Podsumowując: 23 lipca, rząd Blaira wyraził zaniepokojenie planami rozpoczęcia wojny pod nieprawdziwym pretekstem. 28 lipca Blair napisał do Busha, że „chociaż Ameryka zdaje się myśleć, że dowody nie będą potrzebne, to przedstawienie dowodów będzie sprawą kluczową”, aby Blair i Bush mieli szansę stworzenia międzynarodowej koalicji przeciw Saddamowi.
Według rządu Blaira, najlepszą strategią było stworzenie casus belli poprzez postawienie Saddamowi Husseinowi ultimatum nakazującego wpuszczenie do Iraku inspektorów rozbrojeniowych. Pięć dni później to właśnie zaproponował Blairowi Bush.
Pismo Blaira jest zatem – obok innych dokumentów – ostatecznym dowodem na wagę Notatki z Downing Street. Co ciekawe, w momencie, gdy Notatka wyciekła w 2005 roku, media amerykanskie szydziły z niej, lub, w najlepszym wypadku, ignorowały ją. Teraz wiemy, że Notatka zawierała nie, jak sugerował ekspert Michael Kinsley, nieistotne plotki z Waszyngtonu, ale komunikację najwyższej wagi między prezydentem Stanów Zjednoczonych i premierem Wielkiej Brytanii.
Jon Schwarz – The Intercept
Tłumaczenie i redakcja: Justyna Zamoyska
Medium#Publiczne
Raport Chilkcota - Q&A
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy