Najpierw staraliśmy się przygotować granice naszego
grodu, a potem znaleźć miejsce na mapach dla poszczególnych plemion. Naturalnie Pomorzanie i Mazowszanie
ulokowali się najbardziej na północy Kraju w kierunku Morza Bałtyckiego. W centrum Grodu znaleźli się Polanie i Wiślanie,
a najbardziej na południe Ślężanie.
Nasi instruktorzy jak za różdżką czarodziejską zmienili
się w bohaterów tego okresu. Druh Rysiu Chawa stał się wspaniałym Mieszko I, a
natomiast druhna Ania Chawa to Dąbrówka, była to Czeska księżniczka, którą o
rękę poprosił Mieszko l. Nasza druhna
hufcowa stała obok niej, jako Rycerz, który miał poważne zadanie a celem tego
zadania było przeprowadzić Dąbrówkę do Polski.
Asystowała jej druhna Danusia Douglas, jako drugi Rycerz. Potrzebny był do inscenizacji Biskup.
Niestety nasz Ksiądz Kapelan Kamil, nie mógł spełnić tej funkcji, ponieważ miał
Msze Świętą w Ashfield. Druhna hufcowa
zwróciła się do mnie z prośbą, abym się przebrała za Biskupa. Ubrałam mój
kostium. Była to czarna sukienka, w którą ledwo się zmieściłam. „Parada to była
na całego”, bo, nie wyglądałam jak należy. Aż tu nagle podjechał samochód… z
auta wysiadł Ksiądz Józef Kołodziej. Co za radość? Nasz były Kapelan i wielki
przyjaciel naszych hufców. Pobiegłam
poprosić, aby wybawił mnie z tej roli i dał ślub Mieszkowi z Dąbrówka oraz
ochrzcił nasze Polskie plemiona. Nie
można sobie było wyobrazić lepszego scenariusza. Wspaniały to był ślub z przemowami i
błogosławieństwem. Oj nie mam wody świeconej mówi ksiądz Józef wiec druhna
babcia, czyli ja krzyknęłam: "Mam w torebce". I zaraz znalazła się
buteleczka z woda w rękach księdza. Po
błogosławieństwie pary młodej ksiądz przechodził do poszczególnych plemion.
Wszyscy uklękli, a ksiądz pytał, jakie imię mają poszczególni uczestnicy i
pokropił ich wodą. Po uroczystościach
zaślubin i chrztu przyszedł czas na rozdanie uczestnikom tej zbiorki odznak na
1050 rocznice Chrztu Polski, zrobienie wspólnego zdjęcia i przejście na ucztę
weselna. Ach jak pyszne były bułeczki z szynką, które popijaliśmy je smaczną zimną
wodą.
Jeszcze parę minut nam zostało, aby przygotować się do
uroczystego wejścia do kościoła, wraz ze sztandarami. My instruktorzy rozglądaliśmy się w prawo i w
lewo stwierdzając, że bardzo skurczyła się nasza gromada. Lecz za chwilę
zauważyliśmy uczestników naszej zbiorki w pięknych strojach przygotowanych do ludowych
tańcow i poloneza na koncercie w Sali Parafialnej po Mszy Świętej i procesji.
Przebrani byli w strojach: krakowskich, śląskich, kujawskich, a nawet
eleganckich rycerskich. Tradycyjnie po procesji Bożego Ciała są to występy
wszystkich Grup Tanecznych z Sydney.
Msza święta celebrowana była przez sześciu księży. Po mszy odbyła się procesja do czterech ołtarzy przygotowanych przez poszczególne parafie. Bardzo artystycznie były one wykonane i pięknie udekorowane kwiatami.
Po zakończeniu uroczystości Bożego Ciała udaliśmy się na
sale, aby obejrzeć koncert zespołów oraz posilić się pysznymi potrawami.
Zostały one przygotowane jak zwykle przez Komitet Parafialny naszego kościoła w
Marayong. Dziękujemy serdecznie za
pamięć i trud włożony w przygotowanie dla nas tych smakołyków.
Na pewno znow damy Wam znac mili czytelnicy co dzieje się w naszej rodzinie harcerskiej.
Czuwaj !
Halina Prociuk phm
Zdjęcia: Irena Wasko, Danusia Douglas, Hania Hawton i Teresa Radi
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy