Hillary Clinton - Caricature by Donkey Hotey (creative commons) |
Portal Wikileaks udostępnił archiwum 30 322 maili wysłanych z i do prywatnego serwera Hillary Clinton podczas pełnienia przez nią funkcji Sekretarza Stanu (2009 – 2013). Dokumenty zostały wydane przez Departament Stanu na podstawie żądania zgodnie z amerykańskim Aktem o Wolności Informacji.
Clinton, która pod pretekstem prywatności usunęła z serwera rządowego 30 tysięcy wiadomości, podczas pełnienia obowiązków Sekretarza posługiwała się również nielegalnie prywatnym serwerem, kopiując i przenosząc tam ściśle tajne informacje rządowe. Z tego m.innymi powodu boryka się z problemami natury prawnej, a FBI – jak twierdzi szanowany sędzia i profesor prawa Andrew Napolitano, analizujący w mediach bieżące wydarzenia w USA – w ciągu najbliższych miesięcy postawi jej oficjalnie zarzut.
Hilary w opałach
Była pierwsza dama broni swojej pozycji twierdząc, że nie orientowała się, które maile były ściśle tajne. Według sędziego Napolitano to jest jawnym oszustwem, gdyż rolą Sekretarza Stanu wg. amerykańskiego prawa jest rozeznanie poziomu wrażliwości informacji – narażenia państwa na niebezpieczeństwo ze względu na przenoszenie tajnych treści najwyższej wagi państwowej na prywatny serwer ma stanowić podstawę oskarżenia Hilary Clinton.
Portal Assange’a opracował specjalna wyszukiwarkę do archiwum maili byłej pani Sekretarz Stanu, która ułatwia wyszukiwanie powiązanych treścią maili według słów-kluczy.
Zniszczyć Syrię i Asada
“The best way to help Israel deal with Iran’s growing nuclear capability is to help the people of Syria overthrow the regime of Bashar Assad…”
– tak zaczyna się dokument z korespondecji Hilary Clinton, z którego wynika, że interwencja w Syrii była podyktowana chęcią ustabilizowania pozycji Izraela na Bliskim Wchodzie poprzez osłabienie rządu Syrii i otoczenie Iranu. Do tego celu, jak przekonuje Clinton, należało wesprzeć „rebeliantów” i przeciwników prezydenta Syrii, starając się ich rękoma obalić suwerenne niezależne państwo i rząd Bashara Al Assada.
Strategia, jaką proponuje pani Hilary Clinton, miała na celu zdestabilizowanie sił arabskich w regionie, w tym głownie Iranu, Hezbollahu dla korzyści USA i Izraela oraz utrzymanie monopolu Izraela na bron atomową na Bliskim Wschodzie.
Kontrowersje wokół broni jądrowej posiadanej przez Izrael trwają od czasów Johna F. Kennediego. W 1986 roku Mordechaj Vanunu – były pracownik Obiektu Domina Plant, w którym pracowano nad bronią jądrową – w wywiadzie dla brytyjskiej gazety „London Sunday Times” – ujawnił informacje dotyczące izraelskiego programu nuklearnego (za co został uprowadzony przez Mosad i trafił do wiezienia). Oficjalnie Izraelczycy nie potwierdzają faktu posiadania broni atomowej, jednocześnie nie wpuszczają kontrolerów Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (IAAE) i odrzucają propozycje przystąpienia do układu o nierozprzestrzenianiu broni atomowej, do której należy prawie cały świat (poza Izraelem, Koreą, Indiami, Pakistanem i Sudanem). Amerykanscy politycy w tym prezydenci do dnia dzisiejszego nie wypowiadają się oficjalnie publicznie na ten temat.
Swoimi mailami Hilary Clinton nie tylko potwierdza fakt posiadania broni przez Izrael oraz wiedzę amerykańskiego rządu na ten temat, ale także odsłania ambicje Izraela do zmonopolizowania regionu Bliskiego Wschodu w tym zakresie. Izrael chce mieć możliwość jednostronnego ataku na dowolne inne państwo Bliskiego Wschodu, które zamierzałoby się w taka broń uzbroić.
Dokument tłumaczy potrzebę interwencji zbrojnej w Syrii, opierając się na niezgodnym z prawdą argumencie, o posiadaniu przez Iran broni nuklearnej – podczas gdy inspekcja Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (IAAE) podważyła już ten zarzut, a Iran znajduje się pod ścisłą kontrola IAAE.
Pomijając fakt, że Iran od ponad stu lat nie uczestniczył w żadnej wojnie, broniąc się tylko przed inwazjami z zewnątrz, w tym atakiem Iraku, należy zauważyć, że Iran jak i wszystkie państwa Bliskiego Wschodu jest oficjalnym członkiem układu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej.
Obawy pani Clinton o bezpieczeństwo Izraela wynikają także z bliskiej współpracy Iranu z reżimem Assada. Według byłej Sekretarz atomowy Iran mógłby doprowadzić do dozbrojenia Syrii, Egiptu i Arabii Saudyjskiej w broń atomową, co stanowiłoby duże zagrożenie dla bezpieczeństwa Izraela.
Ryzyko interwencji w Syrii z wyżej wymienionych powodów – jak przekonuje dalej Clinton – jest warte nawet konfrontacji militarnej z Rosją.
Dokument przestrzega przed niebezpieczeństwem ze strony Iranu. Mówi o potrzebie izolowania tego państwa w celu przeciwdziałania jego wpływom w regionie i możliwości zerwania istniejących amerykańskich koalicji z innymi krajami arabskimi na Bliskim Wschodzie. Iran mógłby też sabotować amerykańskie plany uzyskania wsparcia dla interwencji zbrojnej USA w tym powietrznej w Syrii.
W swoim dokumencie pani Clinton rozwodzi się także nad korzyściami płynącymi dla Bliskiego Wschodu z faktu kolejnej interwencji USA i kolejnej wojny w regionie. Była Pani Sekretarz przekonuje, że USA powinny przystąpić do współpracy z Turcją, Arabią Saudyjska i Katarem, aby zorganizować, przeszkolić i wyposażyć tzw. „rebeliantów” oraz – korzystając z terytorium Jordanii i Turcji – wzmocnić ich pozycje przeciwko Syryjskiej armii.
Szokujący jest fakt, iż Hilary Clinton otwarcie nawołuje do użycia przemocy i zastraszenia Assada oraz członków jego rodziny, sugerując że „tylko użycie siły wpłynie na zmianę postawy prezydenta Syrii Assada”.
„…With his life and his family at risk, only the threat or use of force will change the Syrian dictator Bashar Assad’s mind….”
Jak wynika z treści cytowanego powyżej dokumentu, Hilary Clinton uczestniczyła w planie obalenia suwerennego i niezależnego państwa, kierując się tylko interesem własnym i wspierającego ją przemysłu militarnego, nie licząc się z faktem destrukcji kolejnego państwa na Bliskim Wschodzie (po Iraku i Libii) oraz śmiercią i nieszczęściem setek tysięcy Syryjczyków – wszystko dla geopolitycznych interesów USA i ich sojusznika Izraela, proponując działania prowokujące Rosję, mogące doprowadzić nawet do III wojny światowej z użyciem broni jądrowej.
Zaprezentowane powyżej informacje stanowią treść tylko jednego spośród ponad 30 000 maili pani byłej Sekretarz Stanu. Można wiec przypuszczać, że korespondencja Pani Clinton ujawni jeszcze wiele innych zarówno ciekawych jak i szokujących dokumentów.
Wyścig o fotel
Maile ujawnione przez Departament Stanu sugerują także dziwny związek pomiędzy fundacja byłej pierwszej damy, jej sponsorami oraz działalnością Pani Clinton jako Sekretarza Stanu na korzyść sponsorów własnej fundacji oraz osób zatrudniających Billa Clintona. Chodzi tu między innymi o płatne przemówienia wygłaszane na konferencjach banków. Hilary i Bill zarobili razem $153 miliony dolarów w latach 2001-2008.
Poza zadziwiającą karierą w polityce, Hilary Clinton, od 40 lat prowadzi wraz z mężem Billem fundację charytatywną, zajmująca się edukacją, biznesem, promocją zdrowia, otrzymując hojne datki od honorowych sponsorów w tym największych instytucji bankowych, ludzi biznesu i magnatów medialnych w USA. Analizując prezydenturę Billa Clintona, podczas której sektor bankowy przeżył renesans, a Bill powierzył rządowe stanowisko Sekretarza Skarbu prezesom sprzyjających mu banków (Robert Rubin i Henry Pulson z Goldman Sachs), którzy sponsorowali jego kampanię prezydencką, nie dziwi, że Goldman Sachs obok JP Morgan czy Citi Group, której członkiem był Rubin po prezydenturze Clintona, znajdują się w głównej piątce kontrybutorów finansowych Hilary, oferując miliony dolarów na jej kampanie prezydencką w tym roku.
Była sekretarz Stanu po raz drugi ubiega się o fotel prezydencki kandydując w wyborach – w 2008 przegrała wyścig z Barakiem Obamą, który dostał nominacje Partii Demokratycznej na kandydata na prezydenta.
Biorąc pod uwagę skandal mailowy oraz sensacje jaka zafundował jej teraz portal Wikileaks, eksponując kontrowersyjne dokumenty, a także realną możliwość oficjalnego oskarżenia jej przez FBI, pomimo przychylności i wsparcia wielu ludzi na ważnych stanowiskach w USA, przyszłość Hilary Clinton stoi pod wielkim znakiem zapytania.
No comments:
Post a Comment
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy