polish internet magazine in australia

Sponsors

NEWS: POLSKA: Polska może stanąć przed poważnym wyzwaniem, jeśli chodzi o dostawy energii elektrycznej już w 2026 roku. Jak podała "Rzeczpospolita", Polska może zmagać się z deficytem na poziomie prawie 9,5 GW w stabilnych źródłach energii. "Rzeczpospolita" zwróciła uwagę, że rząd musi przestać rozważać różne scenariusze i przejść do konkretnych działań, które zapewnią Polsce stabilne dostawy energii. Jeśli tego nie zrobi, może być zmuszony do wprowadzenia reglamentacji prądu z powodu tzw. luki mocowej. * * * AUSTRALIA: Wybuch upałów w Australii może doprowadzić do niebezpiecznych warunków w ciągu najbliższych 48 godzin, z potencjalnie najwcześniejszymi 40-stopniowymi letnimi dniami w Adelajdzie i Melbourne od prawie dwóch dekad. W niedzielę w Adelajdzie może osiągnąć 40 stopni Celsjusza, co byłoby o 13 stopni powyżej średniej. Podczas gdy w niektórych częściach Wiktorii w poniedziałek może przekroczyć 45 stopni Celsjusza. * * * SWIAT: Rosja wybierze cele na Ukrainie, które mogą obejmować ośrodki decyzyjne w Kijowie. Jest to odpowiedź na ukraińskie ataki dalekiego zasięgu na terytorium Rosji przy użyciu zachodniej broni - powiedział w czwartek prezydent Władimir Putin. Jak dodał, w Rosji rozpoczęła się seryjna produkcja nowego pocisku średniego zasięgu - Oresznik. - W przypadku masowego użycia tych rakiet, ich siła będzie porównywalna z użyciem broni nuklearnej - dodał.
POLONIA INFO: Spotkanie poetycko-muzyczne z Ludwiką Amber: Kołysanka dla Jezusa - Sala JP2 w Marayong, 1.12, godz. 12:30

czwartek, 21 kwietnia 2016

Odwrót Obu Wielkich z Bliskiego Wschodu

Narada Obamy z Putinem
Zmiany w świecie zachodzą nagle, ale zdajemy sobie z nich sprawę z dużym opóźnieniem. Thierry Meyssan, który w 2012 r. zapowiadał bezpośrednią interwencję rosyjską w Syrii (która stała się namacalnym faktem dopiero po trzech latach), obecnie zapowiada odwrót Obu Wielkich z Bliskiego Wschodu.

W nadchodzących latach Bliski Wschód będzie musiał sam rozwiązywać swoje problemy. Stany Zjednoczone, które narzucają regionowi swoja wolę od drugiej wojny światowej, oraz Rosja, która walczyła przeciwko dżihadystom w Syrii, nie zamierzają nadal odgrywać w nim wiodącej roli. Narody bliskowschodnie, które mocarstwa kolonialne w ciągu stuleci sprowadziły do roli dzieci i które rozgrywały je – jedne przeciwko drugim – odtąd będą musiały zachowywać się, jak dorosłe.



Obaj Wielcy jednocześnie zmagają się z poważnymi problemami gospodarczymi.
Waszyngtonowi, który w epoce George’a W. Busha stawiał sobie cel uczynienia XXI. stulecia „amerykańskim”, nie ma już na to środków. USA musiały ustąpić miejsca Rosji i Chinom i dziś muszą koncentrować swoje siły na Dalekim Wschodzie, dopóki jeszcze je na to stać.

Prezydent Barack Obama i jego współpracownicy udzielili serii bardzo długich wywiadów Jeffreyowi Goldbergowi, który następnie dokonał syntezy tych rozmów w bardzo długim artykule, który ukazał się na łamach The Atlantic [1]. Przebija z nich kwintesencja ostatniego siedmiolecia w Białym Domu: utrzymywać na Bliskim Wschodzie obecność wojskową, ale pod żadnym pretekstem nie podejmować nowych interwencji. Porozumienie z USS Quincy, podpisane przez Roosevelta w 1945 r., a odnowione na 60 lat przez G.W. Busha w 2005, straciło rację bytu – Stany Zjednoczone nie potrzebują już saudyjskiej ropy i tracą tylko czas na wahhabitów, niezdolnych do przystosowania się do współczesnego świata. Doktryna Cartera z 1980 r., według której Pentagon powinien sprawować kontrolę nad polami naftowymi Bliskiego Wschodu i której owocem jest CentCom, jest martwa. O ile bezpieczeństwo Izraela nadal będzie przedmiotem gwarancji, o tyle jednak Tel Awiw nie może już liczyć na pomoc USA w ekspansji od Nilu po Eufrat.

Podczas maratońskiej długości programu „Gorąca linia z Władimirem Putinem” prezydent Rosji także wyrażał się w tej kwestii jasno [2]. Ze względu na zachodnie sankcje jego kraj przechodzi recesję, która w ubiegłym roku osiągnęła poziom 3,7% PKB, a w następnym – jak się prognozuje – ma wynieść ok. 1,8%, zanim dojdzie do ewentualnego wzrostu. Z uwagi na to, że jej bank centralny dysponuje tylko 387 miliardami rubli w formie odsetek, Rosja musi być tak oszczędna, jak to tylko możliwe, żeby przetrwać ten sztorm.
Dlatego też wycofała z Syrii swoje bombowce i już ich tam nie wyśle; przedtem jednak dostarczyła Syryjskiej Armii Arabskiej nowoczesnego sprzętu i wyszkoliła ją w jego obsłudze. Według prezydenta Putina Syria ma teraz czym sama odbić utracony teren.
Jedynym, co Rosję zatrzymuje na Bliskim Wschodzie, jest konieczność – z punktu widzenia jej, ale także Stanów Zjednoczonych – obalenia prezydenta Erdoğana, zanim jego polityka supremacji etnicznej i instrumentalnego wykorzystywania terroryzmu doprowadzi do katastrofy na skalę całej planety. W związku z tym Moskwa i Waszyngton wspierają obecnie przeciwko niemu Kurdów, a jeśli ci zdecydowaliby się wystąpić także przeciwko Syrii, żadne z obu Mocarstw nie kiwnie nawet palcem.

Jakkolwiek nieoczekiwany i nagły by ten nagły zwrot akcji nie był, wycofanie się obu Wielkich jest już faktem: Bliski Wschód został osierocony. Jako że natura próżni nie znosi, o rozszerzenie swoich wpływów w regionie będzie się odtąd frontalnie ścierać Arabia Saudyjska z Iranem.

Tłumaczenie: Euzebiusz Budka
___________________
[1] « The Obama Doctrine », Jeffrey Goldberg, The Atlantic, Voltaire Network, 10 March 2016.
[2Gorąca linia z prezydentem Rosji (Pol/Eng)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy