Pasowanie zucha na harcerza. Fot. D.Douglas |
Rodzice przywieźli brać harcerską w piątek pod wieczór.
Zaraz wszyscy zabrali się do stawiania namiotów i w mig już było całe
miasteczko namiotów. Zuchy przeszły do budynków gdzie czekała na nich duża sala
z materacami i sala na zajęcia.
Zuchy w czasie
biwaku poznały kim był Robert Baden-Powell
i dowiedziały się, że
on stworzył zuchy „Cub-scouts” po
przeczytaniu książki „Księga Dżungli” – "The Jungle
Book". Ten wspaniały teren Mt. Keira wygląda jak dżungla, a wiec Zuchy będą
zdobywały sprawność związaną z wiadomościami z Księgi Dżungli, poznały jej bohaterów:
Akela – to wódz wilków, Mowgli – dziecko,
które było wychowane przez wilki, Bagheera – pantera,
która opiekuje się Mowgli oraz
Baloo - niedźwiedzia, który pomaga
Mowgli powrócić do ludzi we wsi.
Nasze dwie szóstki miały nazwy „Baloo” i
„Bagherea”. Każda szóstka zrobiła totem,
a każdy zuch zaczął opracowywać swoja „Księgę” –
zeszyt na nowy rok zuchowej pracy.
Zuchy nauczyły się piosenki
– "Pieśń Dżungli", "Wesół i Śmiały",
oraz "Maszerują Zuchy".
Piosenki pomogły zuchom wejść na górę „Robinsons
Lookout”, skąd był piękny widok na miasto Wollongong.
W niedzielę, zuchy bawiły się w gry, gdzie starały się używać umiejętności zwierzęcych – podnosiły patyczki palcami
od nóg, ćwiczyły spostrzegawczość i pilnowały balony rzucane
do góry, aby nie opadły na ziemie oraz
szybko skakały na dwóch nogach. Również zuchy udekorowały nowe
torby na menażki – dziewczynki słoneczkiem,
a chłopcy wilkiem.
Szostkami ułożyli 3D puzzle, tygrysa –
„Shere Khan” i węża „Kaa”.
W sobotę od samego rana ożywiła się polana namiotowa, z
której wybiegali uczestnicy biwaku na modlitwę i poranną gimnastykę oraz
śniadanie i zajęcia w terenie. Instruktorzy podzielili się na grupy wraz z Księdzem Kapelanem
Kamilem Żyłczyńskim, który też jest instruktorem harcerskim. Grupki zdobywały
sprawności: Pływaka 2. Ratownika i Lekkiej Stopy. Inne ciekawe zajęcia
były w grupach cztero osobowych i każda z grup musiała rozpalić ognisko, upiec
ziemniaki, ugotować jajka lub zrobić jajecznice z cebulką, wyrobić z maki i
soli Dumper. Rozpalenie ognisk bez papieru było wielkim wyzwaniem, z którym
dzielnie sobie wszystkie grupy poradziły, a gotowanie już nie było
problemem. Wspaniale wszystko smakowało i zorientowaliśmy się jak wiele różnych
pomysłów było wykorzystanych do urozmaicenia potraw.
Zaraz po obiedzie wybraliśmy się na wędrówkę. Zuchy na
Robertson lookout, a harcerze i harcerki na szczyt Mount Keira. Przepiękne
widoki wzbudziły radość dusz.
W pięknym otoczeniu leśnym i skalistym Ksiądz Kamil
odprawił Mszę Świętą. Nasz biało-czerwony sztandar pięknie się reprezentował na
tle zieleni Góry Keira. Po Mszy żegnaliśmy już naszego Księdza Kamila,
który musiał wracać do Sydney do swoich obowiązków sobotnio – niedzielnych.
Dziękujemy Ci Księże Kamilu za Twoją pomoc i dzielenie się z nami
swoim doświadczeniem instruktorskim.
Następną atrakcją był bieg na stopień Ochotniczki dla
dwóch harcerek. Po kolacji Ognisko ze śpiewem i pląsami harcerskimi, a
potem żołnierskimi, które przeniosły nas do atmosfery II Wojny Światowej.
Deszcz przeszkodził nam kontynuowanie ogniska, tak więc przeszliśmy do Sali. Tam
druhna Marysia Nowak wprowadziła nas w atmosferę wspomnień z czasu wojny, kiedy
to Jej Ojciec swoją ucieczką uratował się od śmierci w Katyniu. Dzięki tego
nagraniu na taśmie mogliśmy zapoznać się z tragedią Polaków wywiezionych do
Katynia i tam zamordowanych. Modliliśmy się za nich, aby dobry Bóg wynagrodził
im za to wielkie poświecenie oddania życia za Ojczyznę.
Dla upamiętnienia 75 rocznicy Zbrodni Katyńskiej
harcerstwo otrzymało oznakę Katyńska, którą będą dumnie nosić na mundurze. Już
pora na noc, czas na odpoczynek, a wiec pieśnią ”Idzie Noc”
żegnamy się i wracamy do namiotów.
Oj harcerki nie wyspały się, bo w nocy miały alarm w
pełnym umundurowaniu. Wszystkie przeszły do pięknie oświetlonej świeczkami jaskini, gdzie 2 harcerki, które
pomyślnie sprawdziły się na biegu złożyły Przyrzeczenie Harcerskie.
Niedziela rano przyniosła kolejne prace do poszczególnych
sprawności, musztra, likwidowanie pola namiotowego, sprzątanie terenu i
pomieszczeń. Najwięcej pracy miała druhna Marysia wraz z druhną Danusią oraz
druhem Robertem, a z zuchami druhna Irenka i druhna Ania.
Na apelu kończącym nasz biwak Zuchy,
które nie miały oznaki Słoneczka lub Wilka dostały je na swój kapelusz po
całym roku
solidnej pracy. Zuchy także dostały następną gwiazdkę
zuchową, sprawności i złożyły przyrzeczenia zuchowe.
Po odczytaniu poszczególnych rozkazów biwaku Harcerek i
Harcerzy odbyło się uroczyste przejście zucha do harcerek, dwie harcerki
zrobiły „Stołeczek Pański” i Maya została przeniesiona do harcerek. Harcerze
natomiast pasowali 2 zuchów na Harcerzy tak uroczyście jak dawnych rycerzy. Laska druhny babci w
magiczny sposób błyszczała jak szabla i w ten sposób Zuchy
zostały pasowane na Harcerzy.
Nasz biwak był bardzo udany i naprawdę wiele zajęć my
instruktorzy mogliśmy przeprowadzić dzięki naszym drogim Panią z Koła
Przyjaciół Harcerstwa. One nie tylko wykonywały wszelkie prace związane z
gotowaniem i przygotowywanie posiłków ale wzięły na siebie sprzątanie.
Dyżurni dużo mniej czasu musieli spędzać w kuchni i dzięki temu nie byli
wyłączeni z poszczególnych zajęć.
Kochani rodzice dla dobra Waszych dzieci przystąpcie do
KPH i pomóżcie nam, aby część naszych prac niezwiązanych z harcerskim programem
wychowawczym mogła, choć częściowo być wykonywana przez Was.
Drogie Panie jeszcze raz stokrotne dzięki za Wasz
kilkudniowy zapał i pomoc.
Z harcerskim pozdrowieniem
Czuwaj!
Halina Prociuk phm
Fotoreportaż Marysi Nowak i Danuty Douglas:
Fotoreportaż Marysi Nowak i Danuty Douglas:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy