Elżbieta Daszkowska mówiła w Ashfield o wzroście znaczenia Chin. Fot. K.Bajkowski |
W drugiej części spotkania w restauracji Kameralna w Ashfield podczas szóstej odsłony cyklu prelekcji organizowanych przez Polish Professionals in Sydney (w pierwszej części mówił prawnik Rafał Rogusz) o globalnych zmianach ekonomicznych i gwałtownym wzroście znaczenia Azji Południowo-Wschodniej mówiła Elżbieta Daszkowska, ekonomistka, analityk Fundacji Amicus Europae, doktorantka w Kolegium Gospodarki Światowej Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie, pracownik polskich ministerstw, jedna z uczestniczek przygotowujących polską prezydencję w Unii Europejskiej w 2011 roku.
Informacje, które przedstawila być może dla niektórych byly szokujące, ale fakty o zmianach w świecie są niezaprzeczalne. Stany Zjednoczone z gigantycznym zadlużeniem i ich militarnym zaangażowaniem w desperackiej obronie wlasnych interesów a przy tym świadomej lub nie destrukcji wielu rejonów świata, tracą swój powszechny autorytet. Jednocześnie zmiany w Chinach, budowa Nowego Szlaku Jedwabnego, wzrostu strategicznego i ekonomicznego znaczenia basenu Morza Południowochińskiego, tworzenie Azjatyckiego Banku Inwestycji i Rozwoju jako początek nowego ładu walutowego powodują, że świat chcąc nie chcąc zwraca się powoli w kierunku Państwa Środka. Wielka Brytania dokonała już wyboru – mówiła podczas prelekcji Elżbieta Daszkowska. Australia dokonała zwrotu kilka lat temu, przed Polską ze wzgledu na swe geopolityczne położenie otwiera sie też ogromna szansa rozwoju, przyciągnięcie chińskich – naprawde już nowoczesnych technologii, stania się na powrót krajem producentem z tym, że na wyższym jakościowo poziomie, a nie jak obecnie podwykonawcą i montownią Europy.
Czy Polska z tej szansy skorzysta, przede wszystkim czy polityczni decydenci na serio wezmą ją pod uwagę? O tym wszystkim mówiła Elżbieta Daszkowska w Ashfield. Przedstawiamy nagranie z prelekcji.
(Nie najlepsza jakość dźwięku spowodowana brakiem mikrofonów w sali. Prosimy o wyrozumiałość)
Proroczy wyklad pani dr Daszkowskiej ale w III RP wsrod decydentow z rodowodem solidarnosciowym Chiny nadal sa postrzegane jako panstwo komunistyczne gdzie nieprzestrzegane sa prawa czlowieka.
OdpowiedzUsuń