Docinek.com |
To już nie może być tylko proces historyczny, to już procesy z życia wzięte, każdy ma takiego Bolka na jakiego zasłużył i każdy może być takim samym Bolkiem, jakim nie chciałby być, ponieważ fakty tu nie mają znaczenia. Każdy dobry fałszerz w Warszawie posiada zestaw maszyn do pisania z każdej epoki ich produkcji, zapas taśm, tusz i stary papier, wyjątkowo różniący się od tego co jest dzisiaj dostępny. Stare arkusze papieru wyglądały i działały zupełnie inaczej.
Żyjemy w kraju, gdzie na każdego, kto spełnia kryterium wieku, można sprokurować dowolną teczkę z dowolnym wsadem. To nie jest problem, zwłaszcza od czasu, kiedy pewna zachodnioniemiecka firma w latach 80-tych wypuściła pewnego rodzaju piekarniki z termo obiegiem, które fałszerze papierów wartościowych na całym świecie do dzisiaj wykorzystują w procesach postarzania dokumentów. Precyzja regulacji jest niezrównana, jeżeli ktoś nie jest ekspertem, nie ma najmniejszych szans złapać się na fałszerstwie. Nie ma możliwości, żeby o tym, co można przeczytać w Internecie na temat pracy służb wywiadowczych i kontrwywiadowczych w okresie zimnej wojny, nie wiedzieli dzisiejsi specjaliści od podrabiania, fałszowania, czy też innego rodzaju prac z dokumentami. Zwłaszcza, że technika poszła mocno do przodu.
Można powiedzieć – trudno, stało się, bo to musiało się wcześniej czy później stać. Być może i to jest prawda, być może pan Wałęsa z jakichś powodów podpisał, to co podpisać musiał, a nawet być może przez jakiś czas współpracował. Jednakże to w żadnej mierze nie zmienia wymowy jego osoby jako naszego wielkiego bohatera narodowego w narracji solidarnościowej. Z dzisiejszej perspektywy jednak, to już nie ma żadnego, ale to naprawdę najmniejszego znaczenia. Ponieważ to są fakty zaprzeszłe, chyba że ktoś chciałby osobiście pozywać pana Wałęsę, to powinien wziąć pod uwagę okresy przedawnienia. Poza tym rzeczywistość uległa takiej wielkiej przemianie, że przeprowadzenie czegokolwiek w znaczeniu procesowym – nie ma żadnego sensu.
Wychodzi jednak na to, jak wielkim człowiekiem był generał Wojciech Jaruzelski, to jemu i panu generałowi Czesławowi Kiszczakowi – zawdzięczamy zatem przeprowadzenie Polski z ustroju totalitarnego, w ustrój quasi sterowanej demokracji, w której w każdej chwili – jak należy domniemywać – niewidzialna ręka mogła zaciągnąć hamulec. Wszystko, co było potem to jak należy rozumieć, tylko namiestnicy systemu? No bądźmy konsekwentni! Jeżeli człowiek uważany za przywódcę strony rewolucyjnej był agentem Służby Bezpieczeństwa systemu, to znaczy się że nie podejmował samodzielnie decyzji i cały proces był sterowany przez stronę silniejszą i odpowiedzialną przed historią za życie Narodu. Wielka chwała należy się oficerom służb bezpieczeństwa i porządku PRL-u, że przewidzieli prawie wszystkie możliwe scenariusze.
Głupia sprawa, ale w tej sytuacji to wszyscy ludzie tzw. etosu powinni swoje życiorysy spuścić w kiblach, ponieważ ich wszelkie wysiłki to była piana, ewentualnie zwykła zasłona i tematy zastępcze. Przecież o wszystkim decydowała i tak komuna, nomenklatura już uwłaszczona, pociągała za sznurki w nowych warunkach. To są wnioski z obalenia mitu Lecha Wałęsy i nie pozwolenia Mu na obronę własnej godności, albowiem wszystko co później robił ten człowiek, miało już zupełnie inny charakter – jakże ślepym trzeba być, żeby tego nie dostrzegać,. To chyba nie jest tylko kwestia złej woli?
Krakauer
* * *
Polskie dyskusje telewizyjne na gorąco dzień przed i w dniu ujawnieniu teczek "Bolka" z szafy gen Kiszczaka oraz komentarz samego Lecha Wałęsy:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy