Michał Macioch (Lis) i Marta Kieć-Gubała (Bruna) w sztuce Sławomira Mrożka "Serenada". Fot.T.Koprowski |
Czego on tu chce, pyta rozbudzony Kogut i odgania
intruza, rozkazując mu aby nie zakłócał nocy i wyniósł się z powrotem do lasu.
Sprzeczka dwu panów budzi kurki. Jedna po drugiej najpierw oburzają się na
Koguta, że robi po nocy hałas i nie daje im spać, potem przegadują się między
sobą, dając widzowi możliwość pierwszego wglądu w charakterek każdej z nich.
Kogut ucisza wszystko gwizdkiem. Panie stają w wojskowym rynsztunku i na rozkaz ‘do łóżek’ każda gramoli się na swoją grzędę. Zasypiają. Zasypia także kogut. Słychać po chwili jego donośne chrapanie. Nie śpi tylko lis. Przyczaił się w pobliskich krzakach. Teraz wyciągnął znowu fujarkę i cichutko gra swoją serenadę... Czy uda mu się zwieść którąś z kurek? A może nawet wyprowadzić w pole buńczucznego Koguta?... Widownia w napięciu śledzi przebieg akcji, wsłuchując się w często przezabawne dialogi. Wszak autor tej jednoaktówki – to mistrz słowa, polski klasyk, Sławomir Mrożek. A już o to, aby nie uronić żadnego ze słów dialogu zadbała reżyser tego spektaklu, Marta Kieć- Gubała, sama, jak wspomniałam wyżej, grając także rolę jednej z kurek.
Kogut ucisza wszystko gwizdkiem. Panie stają w wojskowym rynsztunku i na rozkaz ‘do łóżek’ każda gramoli się na swoją grzędę. Zasypiają. Zasypia także kogut. Słychać po chwili jego donośne chrapanie. Nie śpi tylko lis. Przyczaił się w pobliskich krzakach. Teraz wyciągnął znowu fujarkę i cichutko gra swoją serenadę... Czy uda mu się zwieść którąś z kurek? A może nawet wyprowadzić w pole buńczucznego Koguta?... Widownia w napięciu śledzi przebieg akcji, wsłuchując się w często przezabawne dialogi. Wszak autor tej jednoaktówki – to mistrz słowa, polski klasyk, Sławomir Mrożek. A już o to, aby nie uronić żadnego ze słów dialogu zadbała reżyser tego spektaklu, Marta Kieć- Gubała, sama, jak wspomniałam wyżej, grając także rolę jednej z kurek.
Tak jak każda z klasycznych bajek – ‘Serenada’ jest nie
tylko fantastyczną opowiastką. Pod postaciami zwierząt autor pokazuje złożoność
ludzkich charakterów, piętnując także wszelkie objawy niewłaściwego zachowania.
Szczególnie te sprytnie zakamuflowane. Takie cechy charakteru jak zapatrzenie w
siebie, zazdrość, chęć zaimponowania innym – u kurek oraz zaślepienie, pycha
ale także i łatwowierność Koguta –
wszystko to prowadzi do nieuchronnej tragedii.
Alegoria tej bajki dotyczy przede wszystkim relacji damsko – męskich,
ale nie tylko. Tego typu zachowania obserwować można na każdym kroku, w każdej
społeczności. Wykorzystują zaobserwowane słabości inteligentni spryciarze,
którzy tak jak Lis z ‘Serenady’ potrafią przemówić do każdego w taki sposób,
jakiego wymaga dana sytuacja i psychika odbiorcy. A przyświeca im tylko jeden
– wcześniej upatrzony cel – zdobycie dla
siebie korzyści.
Ofiarą przebiegłości lisa padł w pierwszym rzędzie
stojący na straży społeczności Kogut. Zafascynowane urokiem Lisa Kury, chociaż
w żałobie, chętnie przystają na zmianę przywódcy. Nawet biedne nie widzą, ze
nie ma już kurnika i wkrótce one same jedna po drugiej podzielą los Koguta. Czy
nie ma już nadziei? O nie, nadzieja jest! Oto leżą jajka. Być może nowy kogut
nie da się zbałamucić i nowe kurki będą mądrzejsze. A Lisowi będzie można
powiedzieć przysłowie o wilku: Nosił wilk razy kilka – ponieśli i wilka.
Przedstawienie nadzwyczaj udane. Doskonała gra wszystkich
aktorów – każdy gest, każdy ruch ma swoje znaczenie. Bezbłędna dykcja
wypowiadanych dialogów czyni je zrozumiałymi dla każdego. Dowodem są brawa
publiczności wielokrotnie przerywające spektakl.
Pomysłowe w swojej pozornej prostocie dekoracje i
akcesoria artystów. W tym na szczególne podkreślenie zasługuje walizeczka Lisa
ze wszystkimi przyborami toaletowymi – przechera wie jak się przypodobać! Wszystko
połączone w jedną logiczną całość. Nawet autentyczne kurki w kojcu wiedziały
jak się zachować.
U boku reżyserującej przedstawienie Marty Kieć- Gubała
pracowała młodziutka scenarzystka – Paulina Jurkowska. Jej to należą się brawa
za dekoracje i wystrój sceny. Również brawa dla autorki kostiumów - zarazem aktorki Teatru, Uli Orczykowskiej. Oprawę muzyczną przedstawienia
przygotowała współpracująca z Teatrem, Konstancja Kotowska. Nad całością czuwała
Joanna Borkowska Surucic – dyrektor artystyczny Teatru.
Publiczność wypełniająca do ostatniego miejsca salę Klubu
Polskiego w Bankstown, nagrodziła artystów długotrwałymi brawami na stojąco.
Schodzili ze sceny obdarowani wiązankami kwiatów ufundowanych przez
niezastąpioną dr Kaję Łukaszewicz.
Marianna Łacek
Zdjecia: Tomek Koprowski
Od lewej: Marta Kiec-Gubała, Boguslaw Szpilczak, Ula Orczykowska, Ela Chylewska i Michał Macioch |
Paulina Jurkowska - scenografia |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy