Doroczny Polski Festiwal uchodzi za jeden z największych i najlepiej zorganizowanych etnicznych festiwali w Wiktorii.
Spodziewamy się gremialnej obecności młodych pokoleń, urodzonych w Australii, być może niemówiących już swobodnie po polsku, ale związanych z polską tradycją i kulturą dzięki swym rodzicom i dziadkom. Liczymy też na udział wielu przyjaciół i znajomych, wywodzących się z innych kręgów etnicznych. Przyjemnie nam będzie wypić z nimi polskie piwo, zjeść dobrego pączka, czy placka, popatrzeć na utalentowane dzieci i na roztańczoną polską młodzież i nacieszyć się sobą. Tego dnia spotkamy w City znajomych, których nie widzieliśmy od wielu lat. Przy festiwalowych estradach i różnych stoiskach zatrzymają się, jak co roku, liczni turyści, odwiedzający w tym dniu centrum Melbourne. Przez kilka ostatnich lat gościliśmy na Polskim Festiwalu za każdym razem ponad 50 tysięcy uczestników. Miejmy nadzieję, że i w tym PolArt-owym roku nie będzie nas mniej. Zapraszamy do licznego udziału wszystkich, którzy przyznają się do polskich korzeni. Powiedzmy o „Polskim Festiwalu” w Melbourne przyjaciołom, krewnym i znajomym, którzy jeszcze nie doświadczyli jego atrakcyjności. Zachęćmy niezdecydowanych i zaprośmy „stojących z boku”, niech się poczują jedną polską rodziną.
W ubiegłym roku „Polski Festiwal na Federation Square” obchodził
swój skromny jubileusz, swoje pierwsze dziesięciolecie. Dało to okazję do
podsumowań i ocen, do gratulacji, decyzji i nowych planów. Po wielu latach
wytężonej społecznej pracy zdecydowali się odejść z Komitetu Organizacyjnego
niezwykle dla Festiwalu zasłużeni: Jan Szuba (współzałożyciel i wieloletni
prezes), Izabela Kobylańska, Liz Dziedzic, Aleks Terech, Dorotka Bąkowska,
Mateusz Buczko i Marcin Piechowski (a parę lat wcześniej odeszły też Helena
Sosnowska i Krystyna Kisiel). Przyszli na ich miejsce inni. Obecny zarząd
Festiwalu ukształtował się następująco: Prezes - George Papuga, sekretariat - Monika
Paszkiewicz, skarbnik - Joanna Merwart oraz członkowie Zarządu odpowiedzialni
za różne sekcje: Iga Bajer, Katarzyna Bebejewska, Katarzyna Czyrek, Katarzyna
Lisaj, Grzegorz Machnacki, Stanisław Mozel, Dominika Sikorska, ks. Wiesław
Słowik SJ i Daniel Szuba. Nową dekadę swojej działalności rozpoczął Komitet
Organizacyjny od zmiany festiwalowego logo, od nowej strony internetowej oraz
nowych flag, jakie witać będą uczestników Festiwalu.
Przez dziewięć kolejnych lat Komitet Organizacyjny
Polskiego Festiwalu na Federation Square współdziałał ściśle z Prezydium
Federacji Polskich Organizacji w Wiktorii, korzystając z jego bankowego konta,
ubezpieczenia, reprezentacji i daleko idącego wsparcia. Z czasem dojrzał i
rozrósł się do takich rozmiarów, że organizatorzy Festiwalu zdecydowali się
usamodzielnić. Dwa lata temu zarejestrowano „Polish Festiwal na Federation
Square” jako niezależną (incorporated) organizację. Nie jest to równoznaczne z
odcięciem się od Federacji. Wprost przeciwnie, tak jak wiele innych organizacji
społecznych, tak i Polski Festiwal w Melbourne pozostaje nadal w strukturach Wiktoriańskiej
Federacji, ale posiada własną legalność, odrębny statut, swoje konto, zupełną niezależność
w podejmowaniu decyzji oraz pełną odpowiedzialność wobec polskiego
społeczeństwa i lokalnego prawa. Jest organizacją czysto społeczną. Nikt z
członków Zarządu za swoją pracę nie otrzymuje żadnego wynagrodzenia.
A jak wyglądają finanse Polskiego Festiwalu w Melbourne? Słyszy
się bowiem na ich temat wiele różnych opinii. Jakie są fakty? Tak zwana
infrastruktura, a więc wynajęcie na jeden dzień Federation Square i Deakin Edge
wraz z wyposażeniem i obsługą, kosztuje organizatorów Polskiego Festiwalu ponad
$56,000; wymagane bezwzględnie ubezpieczenie $10,417; podłączenie
elektryczności $5,500; druk programów i ulotek, witryna internetowa, reklama,
ambulance, wyposażenie „Kidstop”, administracja itp. następne tysiące dolarów.
Podsumowując wszystkie wydatki, wystawienie Polskiego Festiwalu na Federation
Square kosztować będzie w tym roku blisko $90,000. Skąd organizatorzy biorą
pieniądze na pokrycie tak ogromnych kosztów? Po złożeniu odpowiednich aplikacji
i nerwowym wyczekiwaniu Office of Multicultural Affairs and Citizenship
przyznał Festiwalowi $15,000; City of Melbourne $16,500; Blum Foundation
$4,800; Konsulat Rzeczpospolitej Polskiej $4,000, Ambasada $1,000. Za reklamy
kilku różnych firm, takich jak linie lotnicze „Qatar”, czy firma kosmetyczna
„Inglot”, Festiwal spodziewa się kilkunastu tysięcy dolarów. Reszta kosztów
spada na barki festiwalowych wystawców i stoisk. Opłaty za wszystkie stoiska
podczas tegorocznego Polskiego Festiwalu, wraz z najdroższą z nich, Karczmą,
przyniosą w tym roku $26.000. Wszystkie dochody razem wzięte maja przynieść
ponad $80,000 i pokryć koszty.
To niezwykłe dzieło, jakim jest nasz Polski Festiwal,
organizowany społecznym wysiłkiem każdego roku w samym centrum Melbourne, budzi
powszechne uznanie i słuszny podziw dla swej unikalności, profesjonalności i
rozmachu. Jednoczy też bardzo skutecznie wiele polskich pokoleń i przyciąga
rodaków z innych stanów Australii. Identyfikują się z nim Australijczycy,
przyznający się do polskich korzeni niezależnie od politycznych czy religijnych
przekonań, ani od społecznego statusu. Ukazuje też niezwykłe bogactwo
australijskiej wielokulturowości.
A oto kilka porad dla wybierających się w tym roku na
Festiwal. Jak tam dojechać?
Wszystkimi środkami lokomocji, zatrzymującymi się przy
Flinders St. Station: tramwajami, pociągami i autobusami, przybywającymi do
centrum miasta z różnych odległych dzielnic. Jeżeli zdecydujemy się przyjechać samochodem,
znajdziemy wiele miejsc na obszernym parkingu należącym do Federation Square.
Można też skorzystać z innych parkingów rozmieszczonych przy Flinders St. Całodzienna
niedzielna opłata nie przekroczy kilkunastu dolarów.
Co z sobą zabrać? Pieniądze oczywiście, dobry nastrój i
otwarte serce. Przydadzą się też czapki i krem chroniący przed słońcem, składane
krzesło dla tych, którzy nie mogą siedzieć na ceramicznej wykładzinie placu.
Niestety, na Federation Square nie ma krzeseł. Młodym to nie przeszkadza, a
starszym, jeśli się zmęczą, radzimy przycupnąć w wygodnym Deakin Edge, gdzie w
klimatyzowanym komforcie można będzie odpocząć od słońca, obejrzeć galerię
polskich artystów plastyków, posiedzieć wygodnie i posłuchać polskiej muzyki i piosenki.
Warto też zabrać aparat fotograficzny, aby utrwalić spotkania znajomych i ciekawsze
momenty Festiwalu.
Kiedy będzie najciekawiej? Właściwie cały dzień, od 10.00
aż do 17.00, bo w tych godzinach otwarte będą wszystkie stoiska i na dwu
estradach trwać będzie nieustanny koncert. Rozpoczną go dzieci polskich szkół
sobotnich już przed 11.00, a potem aż do 15.00 główną estradą zawładnie folklor,
prezentowany przez zasłużone w Melbourne zespoły: „Polonez” i „Łowicz” oraz
występujący gościnie litewski zespół „Gintares”. W Deakin Edge z kolei szaleć
będą pianiści, muzycy i piosenkarze. Folklor swoim żywiołem i unikalnymi
barwami bardzo przyciąga ludzi niemówiących po polsku i przykuwa uwagę
przechodniów. Punktualnie o 13.00 odbędzie
się krótkie oficjalne otwarcie Festiwalu z udziałem władz miejskich i
stanowych, ambasadora Rzeczpospolitej i przedstawicieli polskiego
społeczeństwa. Od 15.00 trzy różne zespoły muzyczne („Srebrne Echo”, „Eternity”
i „Seatle Fix”) spróbują wciągną wierną widownię w tańce i swawole. Nad Yarrą,
jak co roku, rozłoży się polska gastronomia, będzie też Karczma z polskimi
trunkami oraz obszerny namiot, w którym nie zabraknie ciekawych atrakcji dla
małych dzieci.
Czy znowu trzeba będzie stać w długich kolejkach po
polskie potrawy? Miejmy nadzieję, że kolejki po bigos, placki i pączki,
pierogi, kaszankę i kiełbaski, gołąbki, flaczki i ciasta będą w tym roku
znacznie krótsze. Zarejestrowało się bowiem aż13 różnych organizacji
przygotowujących polskie potrawy.
Polski Festiwal na Federation Square ma już swoją
zasłużoną renomę. Wspominają o nim różne magazyny i informatory, promujące
ciekawsze wydarzenia kulturalne w Melbourne. Cieszy się też wielką życzliwością
i poparciem polskojęzycznych mediów. Tygodnik Polski oraz Radio SBS i 3ZZZ przy
swoich stoiskach służyć będą szeroką informację o sobie, a dyżurujący na
Festiwalu redaktorzy chętnie włączą się w rozmowy z rodakami. Radio SBS przygotuje
specjalną relację z Festiwalu i nada ją tego samego dnia dla polskich słuchaczy
w całej Australii. Co roku też Puma Media przygotowuje krótki festiwalowy
reportaż dla „TV Polonia 24”, docierając z nim do licznych widzów w Kraju i na
całym świecie.
O 17.30, zaraz po zakończeniu Festiwalu, jak co roku, w
katolickim kościele Św. Augustyna przy 631 Burke St. w City odprawiona zostanie
Msza św. w języku polskim dla uczestników Festiwalu. Wielu Polaków ceni sobie
ten kościół z historycznych względów, była to bowiem pierwsza katolicka
świątynia w Wiktorii, która przygarnęła powojenne fale polskich emigrantów.
Do zobaczenia na Festiwalu! Zapraszamy serdecznie wszystkich
Rodaków, a zwłaszcza tych, którym na podtrzymaniu polskości na antypodach
chociaż trochę zależy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy