Ambasador Polski w Canberze , Pawel Milewski i bp Cyryl Klimowicz |
Ks. Bp
Klimowicz przybył do Canberry w czwartek 1 października i zamieszkał w
gościnnym Katolickim Ośrodku im. św. Jana Pawła II Księży Chrystusowców w
dzielnicy Narrabundah. Opuszcza Canberrę 8 bm udając się do Brisbane. Wszędzie
towarzyszy mu bardzo dzielny Ks. Prowincjał Pzemysław Karasiuk T.Ch., zaś w
Narrabundah gościnną opieką służy również bardzo dzielny stołeczny duszpasterz
ks. Edmund Budziłowicz T. Ch. Miałem możliwość osobistego towarzyszenia ks.
biskupowi w jego oficjalnych wizytach w Canberze oraz kilka razy dorywczo porozmawiać prywatnie. Wskutek tego
powinienem zacząć od odnotowania, że ks bp Klimowicz osobiście jest wyjątkowo
uroczym człowiekiem. Bezpośrednio, spontanicznie miłym i również bardzo
wyraźnie spontanicznie życzliwym. I wyjątkowo wyrozumiałym. Rozmawiając z nim
człowiek poczuwa łaskę dowartościowania. Tak to odczuwam. Zwłaszcza, że po moim
śp Ojcu Andrzeju jestem potomkiem zesłańców syberyjskich po Powstaniu
Stycznioym 1863 r. Rodzina mojej śp Matki Heleny z Utlińskich też była
powstańcza lecz częściowo trafiła do ówczesnej "Guberni Wiackiej".
Po
tym może przesadnie długim wstępie (które następnie będę opuszczał lecz od którego
tym razem uczuciowo zacząłem) przechodzę
do reporterskiej relacji. Po przybyciu do Canberry ks. bp. Klimowicz w piątek 2 października o godz.
10 rano złożył oficjlną wizytę Arcybiskupowi archidiecezji Canberra-Goulbourn
Cristopher Prowse. Towarzyszyli mu Ambasador RP Paweł Milewski (który
zaincjonował i wyjątkowo udanie zorganizował całą wizytę ks. bp Klimowicza w
Australii i Nowej Zelandii), ks. Prowincjał Przemysław Karasiuk T.Ch. i ja (w
charakterze doraźnie pomocniczego tłumacza). Ks. Abp Prowse przyjął ks. bp.
Klimowicza wraz z Amb. Milewskim, ks. prow. Karasiukiem i mną nie tylko
protokólarnie życzliwie lecz wręcz serdecznie osobiście. Zadawał wykazujące
szczere zainteresowanie pytania o diecezji syberyjskiej, prosił o uwypuklenie
interesujących go zagadnień, ogromnie życzliwie podkreślał swoją owocną
przyjaźń z Amb. Milewskim ("moim bratem z którym pojadę w przyszłym roku
na Zlot Młodzieży do Polski"), opowiadał o swojej archidiecezji i zadawał
wiele trafnych pytań świadczących o szczerym zainteresowaniu tą największą w
świecie katolicką diecezją i codziennym duszpasterskim życiu i realiami
duszpasterskiej pracy niezwykłego gościa. Bardzo wzruszające była jego
spontaniczna troska o losy katolików i odległościowe problemy duszpasterstwa na
Syberii. Niektóre odpowiedzie ks. bp. Klimowicza wyraźnie zaskoczyły go i
wywołaly szczery podziw. Na przykład kiedy na jego pytanie jak sobie radzi z
syberyjskimi odległośćiami ks bp Klimowicz odpowiediał, że kiedy chodzi o "jakieś tysiąc km lub paręset więcej to,
po prostu, wsiadam do swego samochodu i jadę tam; a inaczej lecę samolotem". Bp Klimowicz
wręczył abp Prowse w darze dla diecezji Canberra-Goulbourn bardzo cenną
relikwię: obraz Matki Boskiej Nieustającej Pomocy wykonany w Syberii z
różnokolorowych, miniaturowych kawałeczkówków kory brzozowej - bez użycia
jakichkolwiek farb. Wyjątkowo wzruszającym aspektem tego spotkania była prośba
abp. Prowse do bp. Klimowicza o jego błogosłowieństwo. Na pożegnanie bp.
Klimowicz poprosił o błogosłowieństwo abp. Prowse.
Dla mnie bardzo osobiśćie niezwykle wzruszające
było niespodziewane osobiste pytanie do mnie Abp Prowse o mojej śp Małżonce
Jolancie. Kiedy odpowiedziałem, że niestety już odeszła do Pana Boga
spontanicznie zapytał o jej imię i powiedział, że będzie modlił się o nią podczas swojej następnej
Mszy Św. Potem apb. Prowse udzielił mnie błogosłowienia. Należy dodać, że
właśnie abp. Prowse na prośbę amb. Milewskiego spsowodował oficjalne
zaproszenie bpa. Klimowicza do Australii
przez sekretariat Episkopatu Australijskiego. Również udzielił zezwolenia na
udzielnie Chrztu Św. na terenie jego
jurysdykcji kościelnej. Później tego dnia bp. Klimowicz wraz z Amb.
Milewskim i ks. prow. Karasiukiem złożył protkólarną wizytę w Nucjaturze
Apostolskiej. W międzyczasie Amb. Milewski podejmował bp. Klimowicza i ks.
prow. Karasiuka obiadem w prestiżowym Commonwealth Club. Zaprosił również swego
zastępcę p. Piotra Busztę, p. Aleksandra Gancarza, p. Arkadiusza Fabjanowskiego
i mnie. Była to naprawa miła okazja. W tym samym dniu Amb. Milewski zawiózł bp.
Klimowicza na Mt. Ainslie żeby obejrzał stamtąd doskonała panoramę Canberry.
Tego samego dnia w Ambasadzie RP również odbyło się kameralne spotkanie
dostojnego gościa z "Syberiekami" i ich potomkami przy obficie zastawionym
stole. Obecna była również dziennikarka Polskiego Radia (Koszalin) Jadwiga
Koprowska - która poprzednio nagrałą wywiad z bp. Klimowiczem w Irkucku wkrótce
po mianowaniu go Ordynariuszem tej ogromnej syberyjskiej i dalekowschodniej
diecezji.
W niedzielę 4 pażdziernika ks bp Klimowicz nie
tylko koncelebrował Mszę Św. w kościele przy Ośrodku im. Jana Pawła II w
Narrabundah podczas której wygłosił mocne i słuszne kazanie w obronie
tradycyjnego małżeństwa lecz również bardzo wzruszająco udzielił sakramentu
Chrztu Św. niedawno urodzonemu Leonowi Milewskiemu (ładniutkiemu synkowi Amb.
Pawła Milewskiego i jego uroczej małżonki Elżbiety) oraz jeszcze jednemu miłemu
dziecku parafian - Oskarowi. Po Mszy Św. - z udziałem Ambasadora i personelu
Amb. RP z małżonką, p.o. prezesa Australijsko-Polskiego Klubu Orła Białego
(KOB), słuzącej KOB okazyjnym doradctwem prawnym mec. Rebbeki Bigwither, p.o.
prezesa AIPA i APBC Inc. A.M. Gancarza
OAM oraz licznych innych działaczy australijsko-polonijnych - przy kawie i
herbatce i staraniem księży i parafian przy również obficie zastawionym
ciastkami i słodyczami stole - odbyło się przemiłe, nieraz wręcz wzruszające, wyraźnie zrelaksowane aczkolwiek
zawsze twórczo duszpasterskie spotkanie ks. bp Klimowicza z bardzo licznymi
parafianami. Na szczególną uwagę zasługują m. in. "Sybieracy" oraz
weterani Ruchu Oporu w Polsce w 1939-45
i PSZ na Zachodzie Henryk Korab (m. in. również więzień niemieckich
obozów śmierci Dachau i Buchenwald), Bernard Skarbek z małżonką Aleksandrą
(Syberia i II Korpus WP), Henryk Kustra (pseudonim "Franek", potem II
Korpus i Monte Cassino). Dla nich była
to osobiśćie nadwyczajnie uroczysta i przejmująca okazja.
Moim skromnym
zdaniem, przebieg duszpasterskich odwiedzin Canberry przez polskiego Biskupa
Ordynariusza największej na całym
świecie katolickiej diecezji przebiega znakomicie.
Eugeniusz Bajkowski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy