Steven Kennedy w "Wtorku Jeremiasza" Stefana Mrowińskiego. |
Pomimo niezliczonych przeszkód i problemów, wszystko układa się pomyślnie i wygląda na to, że w grudniu przeżyjemy w Melbourne kulturalne wydarzenie, jakiego jeszcze nie było. Program festiwalu został dopięty na ostatni guzik i już niedługo zostanie wydrukowane 10,000 egzemplarzy programu dla tych, którzy zechcą wziąć udział w festiwalowych spotkaniach. Kolorowe foldery i plakaty będą dostępne we wszystkich polonijnych ośrodkach. Dla mieszkańców Melbourne najlepszą jednak okazją na zapoznanie się z programem będzie coroczny Dzień Polski (Polish Day on Federation Square). Na tegorocznym polonijnym święcie będę ustawione dodatkowe namioty z informacjami na temat Polart-u.
Jak już wcześniej wspominaliśmy, jedną z niewątpliwych atrakcji będzie festiwal teatralny. Urósł on do rangi samodzielnej imprezy, rządzącej się specyficznymi prawami. Miłośnicy teatru, nawet ci najbardziej wybredni, będą mieli okazję zobaczyć teatr z prawdziwego zdarzenia. Niedawno The Black Stamp Theatre zaprezentował sztukę Stefan Mrowińskiego „Wtorek Jeremiasza” i był to niezwykle optymistyczny zwiastun tego, co nas czeka podczas festiwalu. Stefan Mrowiński to nie tylko znany autor monodramu ale również nietuzinkowy reżyser teatralny. Zatrudniając do swojego przedstawienia znanego aktora, Stevena Kennediego, po raz kolejny udowodnił, że posiada niezwykły reżyserski zmysł.
Jak sam Steven przyznał, była to jego życiowa rola i widzowie mogli zobaczyć przedstawienie z najwyższej teatralnej półki. Dawno na teatralnych deskach nie widziałem takiego wulkanu emocji i sugestywnej ekspresji. Kiedy po przedstawieniu jeden z widzów zauważył, że przydałoby się trochę spektakularnych efektów, zdecydowanie zaprotestowałem. Kiedy bowiem Steven Kennedy opowiada o deszczu to zarówno na scenie jak i na głowach widzów bębnią deszczowe krople. Kiedy znów wspomina o mgle, wcześniejszy obraz oceanu, niby fatamorgana, zaczyna wibrować, majaczyć i zanikać. Tylko wyborny teatralny magik potrafi w ten sposób hipnotyzować widza.
Sama sztuka nie należy jednak do łatwych i przyjemnych. Stefan Mrowiński tak oto pisze o swoim utworze: "Zasadniczym tematem "Wtorku Jeremiasza" jest niezaspokojone pragnienie ludzkiego ego i tendencja do wielkości urojonej pod wpływem dążenia do władzy absolutnej pod hasłami Demokracji Militarnej. To nie jest sztuka polityczna, ani dramat jednostki. Aktor prezentuje na scenie postać dyktatora, ale jej nie "gra", nie przedstawia. To jest czarna groteska na temat " Dyktator dnia dzisiejszego w świecie Demokracji".
Spotkanie organizatorów Polartu u ks. Wieslawa Słowika w Richmond (Vic) |
W praktyce oznacza to, że Jeremiasz domaga się pełnej kooperacji ze strony widza. Autor nie pozostawia widzowi wyboru – każdy z osobna musi przez pełną napięcia godzinę zamienić się w dyktatora i wraz ze Stevenem przeżywać wzloty i upadki swojego imperium. Jeśli widz podda się mocy utworu, przez długi czas będzie pamiętał ten niezwykły wieczór.
Zastanawiam się jak wiele niespodzianek czeka nas podczas grudniowych festiwalowych dni. W teatralnej, pokerowej talii kart jest jeszcze kilka asów. Dobrze wszystkim znana aktorka, Marta Kaczmarek przygotowuje sztukę własnego autorstwa pod tytułem „Róża”. Miałem okazję podejrzeć ją podczas próby i już się cieszę, że Marta dała się namówić do udziału w teatralny Polarcie. Będzie coś innego, coś niezwykłego, coś wzruszającego.
W kolejnym numerze teatralnych rozmaitości postaram się napisać nieco więcej o naszych artystach a tymczasem już teraz zapraszam na 15 listopada na Federation Square do namiotów z napisem POLART 2015.Jerzy Krysiak
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy