Graf. Obserwator Polityczny |
Długo w to jeszcze nie uwierzymy, ale właśnie na naszych oczach w dwa tygodnie Niemcy zniszczyli coś, co w Europie jest najważniejsze – ZAUFANIE. Do tej pory ufaliśmy im! Wiedzieliśmy o tym, że mają tarcia i gry na wewnętrznej scenie politycznej, że kiedyś jakiś minister trochę sfałszował swoją pracę doktorską itd. To się zdarza, nie można wymagać cudów. Jednak zawsze w sprawach generalnych – ufaliśmy Niemcom, ufaliśmy rządowi federalnemu, a zwłaszcza pani Kanclerz Angeli Merkel często bardziej niż własnym politykom, którzy najdelikatniej mówiąc „szału nie robią”.
Tymczasem okazało się, że Niemcy, w tym sama pani Merkel, nie tylko najdelikatniej mówiąc się zagubili, ale jeszcze bezczelnie – przy użyciu przymusu usiłują zrzucić konsekwencję części swoich idiotyzmów na nas, chociaż nic im złego nie zrobiliśmy. To nie my kazaliśmy pani Merkel powiedzieć na cały świat, że przyjmie wszystkich uchodźców z Syrii. Czy naprawdę, trzeba mieć typowo polski ogląd świata, żeby wiedzieć, że nawet czarnoskórzy mieszkańcy Sahelu będą krzyczeć, że są Syryjczykami? Nie wiadomo, czy to naiwność, czy to odruch serca, czy to chwila słabości – w końcu pani Kanclerz, to pomimo wszystko tylko człowiek. Jednak stało się, dzisiaj Niemcy wycofują się z polityki ryzyka przyjmowania nielegalnych imigrantów „jak idą”, albowiem prawdopodobnie ktoś rozsądny w Berlinie „wpadł na to”, że wśród nich mogą być terroryści. Nie, że są, absolutnie nikt tak nie twierdzi, tylko że mogą być. Bo nie jest tajemnicą, że szlak bałkański był przez lata wykorzystywany w komunikacji pomiędzy Zachodem Europy a ISIS. Dzisiaj mamy kontrole na granicach Niemiec oraz niemieckie dworce wyglądające tak, jak nigdy nie powinny wyglądać. Ludzie, którzy nadeszli do Niemiec, nie mieszczą się – ilość przerosła niemieckie możliwości. Jak to jest możliwe, że nie było żadnego wywiadu? Jak to jest możliwe?
Jednak sama kwestia uchodźców nie jest już w tym wszystkim najważniejsza. To znaczy może być, jeżeli Niemcy będą tak głupi, – że uniemożliwią zablokowanie granic zewnętrznych Unii, tak żeby powstrzymać tą falę ludzką. Nie może być bowiem tak, że Niemcy będą udawać dobrą mamę dla wszystkich, ludzie będą płynąć przez kolejne lata, a potem setki tysięcy ludzi pod przymusem będziemy zamykać w Europie Środkowej – dodajmy ludzi, których Niemcy odeślą, bo powiedzą, że się nie mieszczą i jest ich za dużo! Gdzie tu sens? Gdzie tu logika? To jest albo głupota – po prostu skrajna głupota – niemieckich elit, albo jakiś wysublimowany plan?
Być może jeszcze tydzień temu dało się wciskać ludziom kit, że to są uchodźcy i nie mają się gdzie podziać i że ryzykują itd. Wszyscy im współczuli, do póki Europa nie zobaczyła prawdziwej twarzy znacznej części tej przeważnie czysto męskiej grupy – podczas ataków na węgierską Policję, podczas zamieszek w Chorwacji. Nagle się okazało, że jeżeli tylko państwa unijne chcą egzekwować swoje i unijne prawo, co nie odpowiada tym ludziom, to natychmiast słychać skandowanie islamskich haseł, gróźb i następuje atak. Wiemy już więc, że to nie są tylko pokojowo nastawieni uchodźcy, którzy prędzej prosiliby biernie, klęcząc i płacząc a nie rzucali kamieniami lub podpalonymi oponami w Policjantów. Oczywiście wszystko dlatego, bo ci ludzie chcą się dostać do „dobrej mamusi” w Niemczech. Nie ma znaczenia, że Niemcy zamknęli granice, innymi słowy, – że już ich nie chcą. Zdanie Niemców, nie ma tutaj jak się okazuje żadnego znaczenia, mają przyjmować imigrantów i ich utrzymywać. Przecież sami tego chcieli? Nie można się dziwić i krytykować imigrantów.
Niestety jednak stała się wielka krzywda – najpierw Niemcy i ich pomagierzy w instytucjach europejskich, doprowadzili do realizacji polityki unijnej po linii interesów Niemiec – czemu nie da się zaprzeczyć ani w przypadku pana Junckera, ani w przypadku pana Schulza (o panu Tusku nie wspominamy z litości). Zupełnie nie wzięto pod uwagę obaw i zastrzeżeń innych krajów Europy, a Zachód – Francję i innych mających jeszcze resztki rozsądku, sterroryzowano moralnym szantażem zwłok dziecka! To samo w sobie jest parszywym bestialstwem – niemającym nic wspólnego z europejską moralnością! W ten oto sposób usiłowano wmówić państwom sceptycznym, że nie są solidarne, ani nawet, że nie są moralne! Węgrom dostało się od potomków SS-manów, że co to robią przypomina Holocaust, co samo w sobie jest tak bezwzględnym skundleniem intelektualnym, że w ogóle nie podlega omówieniu. Polakom dostało się za antysemityzm, dyżurny pajac plujący na Polaków i Polskę odezwał się z analogią, którą dostrzegł pomiędzy wydarzeniami z II-giej Wojny Światowej a współczesnością, chociaż żadnych analogii nie ma. Jednak Polska została obsmarowana – w niemieckiej prasie. Zwykli Niemcy mogli przeczytać, jacy to Polacy zawsze byli źli i że zabili więcej Żydów, niż Niemców a to wszystko ma uzasadniać, że Polacy są bez serca ksenofobami. Za takie [tutaj bardzo mocne słowo na s] należy się prosta odpłata. Dla takich zniewag nie ma tolerancji, ponieważ nie są niczym uzasadnione, tylko czyimiś fikcyjnymi skojarzeniami, prawdopodobnie wynikającymi z choroby psychicznej, – bo jak to inaczej ocenić pozytywnie?
W konsekwencji szantażu moralnego i prób szantażu ekonomicznego, bo była mowa o wstrzymaniu solidarności unijnej – wyszło na to, że wszystkiemu jak zawsze winni są Polacy, bo są islamofobami, no i Węgrzy, bo nie chcą przepuścić imigrantów. To właśnie osiągnęła pani Merkel, to osiągnęła niemiecka dyplomacja, której w ostatnich dniach nawet ciężko było odebrać telefon jak się do niej dzwoniło z Pragi lub Budapesztu, – co także, jest bardzo wymowne.
Jak mamy ufać Niemcom po tym wszystkim? Oni mają rację we wszystkim? Albo się przyłączymy do ich idiotyzmów, albo nas do tego przymuszą? Wspaniała Unia Europejska! Naprawdę wspaniała idea, oparta na dobrowolności i ideałach. Właśnie się skończyła! Pękła jak bańka mydlana. Widać dzisiaj, że Unia nie jest niczym innym jak tylko narzędziem – instrumentem do realizacji przez Niemcy własnych interesów.
Niemcy zyskali milion nowych współobywateli, ale stracili około 65 mln przyjaciół w Polsce, Czechach na Słowacji i Węgrzech, którzy do tej pory patrzyli na nich z zaufaniem i podziwem. Ludzi, którzy chcieli iść drogą wyznaczoną przez Niemcy, godząc się na trzy lub cztery razy mniejsze zarobki, brak opieki socjalnej oraz stare niemieckie samochody – mieli nadzieję, że sprawy Europy, czyli także i ich sprawy są w NAJLEPSZYCH, BO NIEMIECKICH RĘKACH! Dzisiaj już tego nie ma, tego nie będzie i to nie wróci. Niemcy mogą sobie realizować dowolnie idiotyczną i głupią politykę, ale od naszych krajów im wara.
Gorzej będzie jak tej pełen emocji – inny kulturowo tłum, którzy przybywa do Niemiec, zobaczy jak jest naprawdę i jakie są realia, że cudów nie ma. Zawiedzione nadzieje imigrantów mogą skończyć się na Niemców dramatycznie.
Zdaniem wielu Niemców dla higieny procesów potrzebna jest wewnętrzna zmiana władzy w rządzącej koalicji, ponieważ epoka Angeli Merkel się skończyła. Podobnie potrzebne są zmiany na stołkach unijnych, albowiem nie można się zgodzić na to, żeby ktokolwiek nam czymkolwiek groził! Przecież tego nie było nawet w RWPG ani w Układzie Warszawskim!
Krakauer
No comments:
Post a Comment
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy