Prezydent Syrii Baszar al-Asad. fot. F.R. Pozzebom/Wikimedia |
„Państwo Islamskie to trzecia forma politycznej i ideologicznej trucizny, wyprodukowanej przez Zachód w celu osiągnięcia politycznych interesów w regionie. Pierwszą formą było Bractwo Muzułmańskie. Drugą była Al Kaida w Afganistanie. Trzecią formą tej trucizny są właśnie ISIS i front al-Nusra. Czym jest ISIS? Czym są te grupy? To po prostu ekstremistyczne produkty polityki Zachodu” – mówi prezydent Syrii Baszar-al.-Asad w wywiadzie. Wywiad został przetłumaczony przez xportal.pl .
– Panie Prezydencie, dziękuję w imieniu nas wszystkich, przedstawicieli rosyjskich mediów z RT, „Rossijskaja Gazeta”, Channel 1, Russia 24, RIA Novosti i NTV. Dziękuję za danie nam możliwości rozmowy z panem podczas bardzo krytycznego dla Syrii momentu, w którym pojawia się wiele pytań w rodzaju takich ja te dotyczące tego, gdzie dokładnie zmierza proces polityczny mający na celu osiągnięcie pokoju w Syrii, jakie są najnowsze osiągnięcia w walce z ISIS, te dotyczące statusu rosyjsko-syryjskiego partnerstwo, a także oczywiście te związane z ogromnym exodusem syryjskich obywateli, których ucieczka zdominowała w ostatnim czasie nagłówki europejskich gazet.
Kryzys w Syrii wkracza obecnie w piąty rok swego trwania. Przeciwstawił się pan wszystkim przepowiedniom zachodnich przywódców wieszczących panu odsunięcie od władzy w najbliższym czasie i nadal pełni pan rolę Prezydenta Syryjskiej Republiki Arabskiej. Niedawno pojawiło się wiele spekulacji dotyczących ostatnich doniesień, według których członkowie pana rządu spotkali się ze swoimi odpowiednikami z przeciwnej panu Arabii Saudyjskiej. Spowodowały one spekulacje mówiące o tym, że kryzys w Syrii wszedł w nową fazę, jednakże późniejsze oświadczenie władz Arabii Saudyjskiej, w którym wciąż nalegają one na pana odejście sugerują, że w rzeczywistości bardzo niewiele się zmieniło, pomimo poważnego zagrożenia, i to również daleko poza granicami Syrii, jakie stanowią grupy takie jak ISIS.
Jakie jest zatem Pana stanowisko w tej sprawie? Co Pan sądzi na temat współpracy i podzielenia się władzą z tymi grupami opozycji, które nadal twierdzą publicznie, że nie ma politycznego rozwiązania sytuacji w Syrii, chyba, że będzie zawierało ono Pana natychmiastowe odejście? Czy wysłali oni jakikolwiek sygnał, że są gotowi współpracować z Panem i pańskim rządem? Poza tym, od czasu zapoczątkowania kryzysu w Syrii, jak wiele z tych grup kontaktowało się z Panem w sprawie przeprowadzenia reform i politycznych zmian? Czy w ogóle możliwa jest taka zmiana w obecnych, wojennych okolicznościach i w warunkach rozprzestrzeniającego się na terytorium Syrii terroru?
Pozwólcie, że podzielę to pytanie. Poruszono wiele różnych kwestii w jednym pytaniu. W pierwszej kolejności odniosę się do kwestii procesu politycznego, ponieważ od samego początku kryzysu przyjęliśmy postawę dążącą do dialogu i dzięki temu odbyło się wiele rund rozmów pomiędzy Syryjczykami w Syrii, Moskwie czy Genewie. Właściwie jedyny krok naprzód, który udało się poczynić został osiągnięty podczas drugiego spotkania w Moskwie, nie w Genewie ani nie podczas pierwszego spotkania w Moskwie. Był to w zasadzie częściowy krok, jednak jest to naturalne, ponieważ rozmowy dotyczą wielkiego kryzysu. Nie można zatem znaleźć rozwiązania w ciągu kilku godzin czy kilku dni. Jednakże był to ruch do przodu, a my czekamy na kolejne spotkanie w stolicy Rosji. Myślę, że musimy kontynuować dialog pomiędzy syryjskimi podmiotami – podmiotami politycznymi czy też przedstawicielami różnych prądów politycznych, a wszystko to równolegle z walką z terrorystami, celem osiągnięcia porozumienia dotyczącego przyszłości Syrii. Tak więc to jest właśnie to, co musimy kontynuować.
Przeskoczę teraz do ostatniej części pytania, ponieważ jest ona związana z tym, o czym mówiłem przed chwilą, a więc z tym czy możliwe jest osiągnięcie czegokolwiek z uwzględnieniem występowania terroryzmu w Syrii, w Iraku, czy w regionie w ogóle. Musimy kontynuować dialog w celu osiągnięcia konsensusu, tak jak wcześniej powiedziałem, jednak wprowadzenie czegoś realnego nie jest możliwe wtedy, kiedy są mordowani ludzie, rozlew krwi nie został zatrzymany, a obywatele drżą z niepewności.
Powiedzmy, że siedzimy razem jako syryjskie ugrupowania polityczne, osiągając porozumienie w czymś dotyczącym polityki, gospodarki, edukacji, zdrowia – we wszystkim. Jak jednak moglibyśmy realizować je w czasie, gdy priorytetem każdego syryjskiego obywatela jest bezpieczeństwo? Tak więc możemy osiągnąć konsensus, jednak nie będziemy mogli go wdrożyć, jeśli nie pokonamy terroryzmu w Syrii. Mamy do pokonania terroryzm, nie tylko ISIS. Mówię to, ponieważ istnieje wiele organizacji, nie tylko ISIS i Front al-Nusra, które zostały ogłoszone grupami terrorystycznymi przez Radę Bezpieczeństwa. To wszystko dotyczy samego procesu politycznego. Co do podziału władzy, oczywiście już teraz dzielimy ją z jakąś częścią opozycji, która zaakceptowała dzielenie jej z nami. Kilka lat temu dołączyła ona do rządu. Podział władzy jest zagwarantowany jednak przede wszystkim dzięki konstytucji poprzez wybory, głównie te parlamentarne, i jest realizowany poprzez korzystanie przez Syryjczyków ze swoich uprawnień wyborczych.
Pomimo kryzysu postanowiliśmy jednak podzielić się władzą właśnie teraz, by zrobić krok do przodu, bez względu na skuteczność tego działania. Jeśli zaś chodzi o kryzys związany z uchodźcami, powiem, że Zachód rozpowszechnia swoją propagandę, głównie w czasie ostatniego tygodnia, mówiącą, że uchodźcy uciekają przez syryjskim rządem, choć oczywiście oni nazywają nas reżimem. Właściwie to Zachód płacze teraz przez uchodźców jednym okiem, jednocześnie kierując na nich lufę karabinu maszynowego z użyciem oka drugiego, ponieważ uchodźcy opuścili Syrię przez terroryzm, głównie przez terrorystów i przez dokonywane przez nich zabójstwa. Drugim powodem są zaś konsekwencje tego terroryzmu.
Jeśli obok siebie masz terror i przez to zniszczoną cała infrastrukturę państwa, to oczywistym jest, że nie będziesz mógł zaspokoić podstawowych życiowych potrzeb. To dlatego tak wielu ludzi opuszcza Syrię – by uciec od terroryzmu i by móc zarobić na życie w jakimś innym miejscu. Tak więc Zachód płacze dla nich, i jednocześnie wspiera terrorystów od samego początku tego kryzysu kiedy to twierdził, że demonstracje były pokojowym powstaniem przeciwko reżimowi, i później gdy mówił o umiarkowanej opozycji, i także teraz, gdy mówi, że to jest terroryzm ze strony ISIS czy Frontu al-Nusra, ale spowodowany działaniami syryjskiego państwa i reżimu prezydenta Syrii. A więc nie chodzi o to, że Europa nie chce uchodźców lub przeciwnie przyjmuje ich, lecz o to, że nie godzi się z przyczyną tego stanu rzeczy. Jeśli martwisz się o nich, przestań wspierać terrorystów. To właśnie sądzimy na temat tego kryzysu. To jest sedno całej sprawy związanej z uchodźcami.
Całość wywiadu: Baszar Al-Assad: Państwo Islamskie to wytwór polityki Zachodu
Oryginalny zapis telewizji RT:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy