Papież Franciszek wita się z młodzieżą w Waszyngtonie. fot. YTprintscreen |
Pierwsza wizyta papieża Franciszka w obu krajach ma charakter historyczny i symboliczny. Kuba i USA dopiero w tym roku zakończyły bowiem trwającą od 54 lat zimną wojnę. W kwietniu odbyło się pierwsze od pół wieku spotkanie liderów USA oraz Kuby. Barack Obama oraz Raul Castro spotkali się prywatnie na Szczycie Ameryk w Panamie, zapoczątkowując w ten sposób dialog pomiędzy oba państwami. Mediatorem w rozmowach pomiędzy kubańskimi i amerykańskimi władzami był właśnie papież Franciszek.
Papież Franciszek jest trzecim papieżem odwiedzającym Kubę a czwartym USA. Kubę w 1998 odwiedził św. Jan Paweł II zaś w 2012 Benedykt XVI. USA raz odwiedził w 1965 bł. Paweł VI, pięć razy: w 1979, 1987, 1993, 1995, 1999 gościło Jana Pawła II zaś w 2008 Benedykta XVI.
Na Kubie Franciszek chwalił rozpoczęte dobre relacje pomiędzy państwem pod przydództwem Raula Castro a Stanami Zjednoczonymi. – To znak tego, że górę wzięła kultura spotkania, dialogu, uniwersalnego systemu wartości nad systemem martwym na zawsze – stwierdził. Dodał, że powinno to być "wzorem pojednania dla całego świata w tej trzeciej wojnie światowej w kawałkach, której jesteśmy świadkami".Papież Franciszek jest trzecim papieżem odwiedzającym Kubę a czwartym USA. Kubę w 1998 odwiedził św. Jan Paweł II zaś w 2012 Benedykt XVI. USA raz odwiedził w 1965 bł. Paweł VI, pięć razy: w 1979, 1987, 1993, 1995, 1999 gościło Jana Pawła II zaś w 2008 Benedykta XVI.
Franciszek podczas swojego przemówienia przypomniał wizyty swoich poprzedników (Jana Pawła II i Benedykta XVI) na Kubie. – Wiem, że ich wspomnienie wzbudza wdzięczność i miłość w narodzie i we władzach Kuby. Dziś odnawiamy te więzy współpracy i przyjaźni, by Kościół nadal towarzyszył i dodawał otuchy narodowi kubańskiemu w jego nadziejach i troskach – zaznaczył.
Podczas przywitania głos zabrał również prezydent Kuby Raul Castro, który ostro skrytykował amerykańskie embargo nałożone na Kubę. Wyraził również wdzięczność w stosunku do papieża za jego wsparcia dla dialogu pomiędzy USA a Kubą. – Przywrócenie stosunków dyplomatycznych było pierwszym krokiem ku normalizacji więzów między dwoma krajami, który wymagać będzie rozwiązania problemów i niesprawiedliwości – mówił Castro.
Franciszek odprawił uroczystą mszę świętą na słynnym Placu Rewolucji w Hawanie. Łącznie Ojciec Święty spędzi na Kubie cztery dni, podczas których m.in. spotkał się w stolicy z młodzieżą oraz odwiedzi miasta Holguín i Santiago.
Przywódca Kuby Raul Castro, towarzyszył papieżowi we wszystkich etapach podróży i uczestniczył we wszystkich Mszach św.
Po wizycie na Kubie Ojciec Świety udał sie bezpośrednio do stolicy Stanów Zjednoczonych, gdzie na lotnisku powitali go prezydent i wiceprezydent, co stanowi wyjątkowość w obyczajach amerykańskiej dyplomacji.
Papież spędził w Stanach Zjednoczonych 6 dni, podczas których m.in. spotkał się amerykańskimi biskupami, wygłosił przemówienie w Kongresie oraz odprawił mszę kanonizacyjną Junipero Serra w bazylice narodowego sanktuarium Niepokalanego Poczęcia w Waszyngtonie. W Nowym Jorku przemówił na forum ONZ.
Podczas oficjalnej ceremoni powitania w ogrodach Białego Domu, prezydent Obama wyraził wdzięczność Ojcu Świętemu ( Obama używal tytułu: Ojciec Święty zamiast Wasza Świątobliwość) wobec jego pomocy w normalizacji stosunków z Kubą. – Jesteśmy niezmiernie wdzięczni, za twoją pomoc w tworzeniu nowych początków naszych relacji z Kubą – podkreślił Obama.
Podziękował on też papieżowi za jego zaangażowanie w walkę na rzecz ochrony środowiska oraz podkreślił potrzebę zapewnienia bezpieczeństwa wolności praktykowania swojej wiary. – Przypominasz nam, że ludzie mogą być prawdziwie wolni, tylko kiedy mogą w wolności praktykować swoją wiarę – mówił prezydent USA.
W przemówieniu podczas wspólnej Sesji Kongresu Stanów Zjednoczonych na Kapitolu w Waszyngtonie Franciszek wskazał, że naród może być uznany za wielki wtedy, kiedy broni wolności, kiedy krzewi kulturę, która pozwala ludziom "marzyć" o pełnych prawach dla wszystkich, gdy dąży do sprawiedliwości i stara się o sprawy uciśnionych, gdy opowiada się za dialogiem i sieje pokój. Papież mówiąc o dziedzictwie kulturowym i duchowym wskazał na czterech wielkich reprezentantów narodu amerykańskiego: Abrahama Lincolna, Martina Luther Kinga, Dorothy Day i Thomasa Mertona.
Podczas spotkania z biskupami z wielu krajów, przybyłymi do Filadelfii na zlot rodzin, papież Franciszek apelował do nich w niedzielę o zmianę postawy. Mówił, że nie można tylko narzekać na sekularyzację, i pytał: czy mamy "ekskomunikować" młodzież za styl życia?
Papież zwrócił uwagę na dokonujące się współcześnie głębokie zmiany w związkach rodzinnych, mające jego zdaniem charakter wręcz epokowy i wpływające także na kwestie społeczne i prawne.
"Chrześcijanin nie jest wolny od zmian swoich czasów" - ocenił papież.
“Obecna kultura - mówił - wydaje się zachęcać do tego, by nie związywać się z niczym i z nikim, nie budzić zaufania i nie ufać".
“Odważyłbym się powiedzieć, że jeden z podstawowych niedostatków i powodów wielu współczesnych sytuacji tkwi w radykalnej samotności, do jakiej zmuszonych jest tyle osób" – dodał Franciszek. Jako jej przejaw wskazał obecny "pęd" do tego, by mieć jak najwięcej "lajków" i obserwatorów na portalach społecznościowych. "To samotność pełna obaw przed zaangażowaniem, w niepohamowany sposób poszukująca tego, by czuć się rozpoznanym" - uważa papież.
Franciszek pytał: "Czy trzeba, aby ludzie młodzi słyszeli od swoich duszpasterzy: «kiedyś było lepiej?» albo «świat jest w ruinie i jeśli dalej tak będzie, nie wiemy, jak to się skończy»?". “Nie - oznajmił papież - nie sądzę, aby to była właściwa droga".
"My duszpasterze jesteśmy wezwani do tego, by szukać, towarzyszyć, przynosić ulgę, leczyć rany naszych czasów" - wskazał Franciszek w przemówieniu do biskupów na tydzień przed watykańskim synodem na temat rodziny.
Papież spotkał się też z ofiarami pedofilii. "Przyrzekam, że wszyscy odpowiedzialni za seksualne wykorzystanie nieletnich zostaną ukarani" - oświadczył papież na początku swego wystąpienia podczas spotkania z biskupami w seminarium świętego Karola Boromeusza w Filadelfii.Franciszek wyraził wstyd z powodu skandalu i przeprosił. "Bóg płacze. Tych przestępstw i grzechów seksualnego wykorzystywania dzieci nie można dalej utrzymywać w tajemnicy" - powiedział.
Podczas spotkania ze wspólnotą hiszpańskojęzyczną i innymi imigrantami w parku Independence Mall w Filadelfii Franciszek wezwał do obrony prawa do wolności religijnej.
Wyraził przekonanie, że "w świecie, gdzie różne formy nowoczesnej tyranii dążą do stłumienia wolności religijnej lub próbują ją ograniczyć do subkultury, bez prawa do głosu na arenie publicznej, lub wykorzystywać religię jako pretekst do nienawiści i brutalności, konieczne jest, aby wyznawcy różnych religii połączyli swój głos, wzywając do pokoju, tolerancji i szacunku dla godności i praw innych osób".
- Żyjemy w świecie, który podporządkowany jest "globalizacji paradygmatu technokratycznego", który świadomie zmierza do jednowymiarowej jednolitości i stara się wyeliminować wszystkie różnice i tradycje w powierzchownym poszukiwaniu jedności. Religie mają więc prawo i obowiązek wyjaśnić, że możliwe jest zbudowanie społeczeństwa, w którym zdrowy pluralizm, naprawdę szanujący innych oraz wartości jako takie, jest cennym sprzymierzeńcem w dziele obrony godności ludzkiej, w budowaniu pokojowego współżycia między narodami - podkreślił Ojciec Święty.
Jak zaznaczył papież, winą za niszczenie środowiska można obarczyć "egoistyczne i bezgraniczne pragnienie władzy i dóbr materialnych". Ostrzegł rownież, że „każda krzywda wyrządzona środowisku to krzywda wyrządzona ludzkości”.
Papież Franciszek skrytykował międzynarodowe działania w sprawie Bliskiego Wschodu, zwłaszcza wobec Syrii oraz Iraku. Mówił o sytuacji, w jakiej znalazło się tamte społeczeństwo, które albo musi uciekać, ale stać się niewolnikami we własnym kraju.
Z pozytywną oceną ze strony papieża spotkał się z kolei kontrakt nuklearny podpisany miedzy Iranem i innymi supermocarstwami.
Papieskie przemówienie na forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ w Nowym Jorku
Podczas spotkania międzyreligijnego w miejscu zamachów terrorystycznych z 11 września 2001 r. w Nowym Jorku papież Franciszek apelował o odrzucenie nienawiści, zemsty i niechęci. Reprezentantom innych religii mówił: "bądźmy siłami pojednania, pokoju i sprawiedliwości" na świecie.
Papież wyznał na początku swego wystąpienia: - Czuję wiele różnych emocji, stojąc tu w Ground Zero, gdzie odebrano życie tysiącom ludzi w bezsensownym akcie destrukcji. Tutaj ból jest namacalny.
Franciszek zauważył, że ofiary zamachów znalazły się we władaniu tych, którzy uważają zniszczenie za jedyny sposób rozwiązania konfliktów.
Mówił też o "milczącym wołaniu tych, którzy doświadczyli na sobie logiki przemocy, nienawiści, zemsty". A logika ta - wskazał - może przynieść tylko ból, cierpienie, zniszczenie, łzy.
- Łzy z powodu zniszczenia wczoraj dołączają do tych z powodu tylu zniszczeń dokonywanych dzisiaj - stwierdził.
Franciszek w Mauzoleum Ground Zero. Przemówienie
kb/BumerangMedia/Deon.pl/Reuters/VaticanNews/EWTN/PolskaTimes/Wikipedia
No comments:
Post a Comment
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy