polish internet magazine in australia

Sponsors

NEWS: POLSKA: Polska może stanąć przed poważnym wyzwaniem, jeśli chodzi o dostawy energii elektrycznej już w 2026 roku. Jak podała "Rzeczpospolita", Polska może zmagać się z deficytem na poziomie prawie 9,5 GW w stabilnych źródłach energii. "Rzeczpospolita" zwróciła uwagę, że rząd musi przestać rozważać różne scenariusze i przejść do konkretnych działań, które zapewnią Polsce stabilne dostawy energii. Jeśli tego nie zrobi, może być zmuszony do wprowadzenia reglamentacji prądu z powodu tzw. luki mocowej. * * * AUSTRALIA: Wybuch upałów w Australii może doprowadzić do niebezpiecznych warunków w ciągu najbliższych 48 godzin, z potencjalnie najwcześniejszymi 40-stopniowymi letnimi dniami w Adelajdzie i Melbourne od prawie dwóch dekad. W niedzielę w Adelajdzie może osiągnąć 40 stopni Celsjusza, co byłoby o 13 stopni powyżej średniej. Podczas gdy w niektórych częściach Wiktorii w poniedziałek może przekroczyć 45 stopni Celsjusza. * * * SWIAT: Rosja wybierze cele na Ukrainie, które mogą obejmować ośrodki decyzyjne w Kijowie. Jest to odpowiedź na ukraińskie ataki dalekiego zasięgu na terytorium Rosji przy użyciu zachodniej broni - powiedział w czwartek prezydent Władimir Putin. Jak dodał, w Rosji rozpoczęła się seryjna produkcja nowego pocisku średniego zasięgu - Oresznik. - W przypadku masowego użycia tych rakiet, ich siła będzie porównywalna z użyciem broni nuklearnej - dodał.
POLONIA INFO: Spotkanie poetycko-muzyczne z Ludwiką Amber: Kołysanka dla Jezusa - Sala JP2 w Marayong, 1.12, godz. 12:30

sobota, 8 sierpnia 2015

Wizyta księdza Jana Kaczkowskiego w Australii. Podsumowanie

Ks.Jan Kaczkowski w Australii.
Fot. D.Robinson
 Minęło ponad 2 miesiące od czasu, kiedy  wspaniały człowiek - ksiądz Jan Kaczkowski odwiedził nas w Australii. Chciałbym się podzielić z państwem, krótką refleksją z  pobytu ks. Jana u nas na Antypodach.

16 maja 2015 w Perth w Zachodniej Australii , mała grupka ludzi czekała na ks. Jana , nie znając go osobiście byłem trochę zdenerwowany tym moim pierwszym spotkaniem. Razem ze mną czekali księża franciszkanie o.Tomasz i o. Stanislaw.

Zaskoczenie moje było ogromne, kiedy zobaczyłem stewardesę , wioząca  ks. Jana na wózku inwalidzkim ale już wkrótce mialłem się przekonać jak silnym człowiekiem jest ks. Jan. Pomimo ciężkiej choroby ks. Jan  jest niesamowicie niezależny i bardzo rzadko korzysta z jakiejkolwiek pomocy.

Prosto z lotniska pojechaliśmy do mnie, gdzie w małym gronie przyjaciół, powitalismy ks. Jana na australijskiej ziemi. Ogromnym przeżyciem dla mnie było tlumaczenie rozmowy na jezyk angielski, pomiedzy naszym gościem a profesorem Davidem Allbrook’em i innym lekarzem opieki paletatywnej, dr Penny Davies. Dowiedziałem się, że profesor Allbrook znał osobiscie i pracował razem z dr  Cicely Saunders , wspolczesną założycielką opieki hospicyjnej.


Inspiracją do założenia takiego modelu hospicjów był polski lotnik David Tasma, który był śmiertelnie chory a dr Saunders wówczas (w roku 1944)  jako jeszcze, zwykła pielegniarka,  opiekowala się nim.
To z rozmów z polskim lotnikiem zrodziła się idea stworzenia miejsca przeznaczonego dla ludzi umierajacych. Dzięki dr Saunders i jej wizycie w Polsce w 1978 , trzy lata później powstało hospicjum świetego Łazarza w Krakowie.

Ks. Jan pomimo zmęczenia , opowiadał jak powstawało hospicjum w Pucku. 17 maja w kościele w Maylands zaczęlismy  nasze spotkania. Celem bylo zebranie jak najwiekszych datkoów na hospicjum w Pucku. Mimo niesprzyjajacej nam pogody, na polskich mszach mieliśmy masę ludzi w różnym wieku. Po każdej mszy  mielismy spotkanie, gdzie Jan odpowiadał na pytania. 19 maja msza dla Australijczyków z tlłumaczeniem na żywo. Kosciół wypełniony po brzegi i niesamowite zaskoczenie tym jak ks. Jana przyjęto i ugoszczono. To bylo coś niezwykłego: ludzie płakali, kiedy Jan opowiadał o chorych, którzy umierli w jego obecności w hospicjum  i o sprawach, których on sam nie jest w stanie wytlumaczyć.

Wizyta w Melbourne była super zorganizowana przez mojego przyjaciela Andrzeja Balcerzaka i księdza Wiesława Slowika. Msze w Essendon i Keysborough pełne ludzi, niezwykle serdecznie przyjmujacych ks. Jana. Niezapomniane spotkanie kółek różancowych w Victorii w domu Polskim Syrena.

Niestety wszystko co piękne  szybko się kończy. Ks. Jan po 10 dniach pobytu musiał wracać do Polski na dalsze leczenie. Jego tak zwane żebractwo, okazało sie pełnym sukcesem. W tak krótkim czasie zebralismy ponad 30 000 dolarów  na potrzeby hospicjum w Pucku. Sprzedalismy mnóstwo egzemplarzy książek „Szału nie ma, jest rak”  i „ Życie na pelnej petardzie” . Doszło do tego, że zabrakło i trzeba było dosyłać z Polski.

Ks. Jan okazał się wspaniałym mówcą - człowiekiem, który  zostawił ślad w wielu sercach na ziemi australijskiej.  Wiem, że ludzie na jego msze przylecieli do Melbourne z Adelajdy  a nawet z Brisbane. Polonia Australijska  jeszcze raz pokazała jak bardzo jesteśmy szczodrzy. Jeśli widzimy piekną ideę, potrafimy włożyć rękę głęboko do kieszeni i dać.

Moje zaproszenie ks. Jana do Australii miało być dla niego wypoczynkiem , a było ciężką pracą na rzecz hospicjum. Jak powiedział  ks. Jan warto było, bo jeszcze nigdy w tak krótkim czasie nie uzbierał tak wiele.

 
Dzięki zaangażowaniu wielu osób stworzyliśmy coś pięknego , wierze że trud nie poszedł na marne i jeszcze nie raz puckie hospicjum skorzysta z tytułu wizyty ks. Jana w Australii.

Na YouTube wpisujac ksiadz Jan Kaczkowski w Australii można obejrzec zdjecia i film z mszy i spotkania w Essendon.

Powstaje książka/album ze spotkań z ks. Kaczkowskim  w Australii, w której ludzie dzielą się refleksjami jak zostali dotknięci jego orędziem.

W trakcie budowy jest strona internetowa dla artysty aborygeńskiego , którego obrazy będą sprzedawane a zyski przekazywane na hospicjum w Pucku.

Kończac chcialłbym serdecznie podziekowac wszystkim, którzy zangażowali się w mój projekt , sprowadzenia tego wspanialego czlowieka do Australii. Dzieki temu przedsięwzieciu poznałem fantastycznych ludzi, którzy pomogli ukoić mój ból, po stracie mojej ukochanej żony Jolanty.

Dziekuje Ojcom Franciszkanom, Salvatorianom, Jezuitom, Chrystusowcom, Bractwu Gregorjanskiemu z Sydney, Ojcom Tomaszowi,Stanislawowi,Wieslawowi,Tadeuszowi, Siostrom Zakonnym szczególnie siostrze Bernardecie, Redaktorom naczelnym z Pulsu Polonii, Bumeranga Polskiego i Tygodnika Polskiego, Dziennikarzom z Radio Kurier ( Andrzej Basinski) SBS radio ( Dariusz Buchowiecki) i Rodzinom:  Niedźwiadek, Sosin, Balcerzak. Claudii Sosin za wspaniale pieśni na mszach, Henrykowi Palinskiemu za stworzenie przepięknej muzyki do wiersza „Życie”, Danowi Robinson za wspaniale zdjecia i ich obróbkę, Barbarze Borowieckiej, Teresie Smolinskiej, Andrzejowi Nowakowi , Marcinowi Purol, Zbyszkowi Plutcie za Pomoc i Odrzucenie wszystkich ważnych spraw, tylko dlatego żeby spotkania z ks. Janem sie udały. Andrzejowi z Grażyna i Wojtkowi Balcerzakowi za to ze są. Mojej mamie.

Mnie osobiście spotkanie z Janem dało spokój wewnętrzny po śmierci mojej żony.

Chetnych do wspierania hospicjum w Pucku odsylam na strone internetową www.hospitium.org , gdzie mozna obejrzeć hospicjum na 3D. Jeśli ktos ma jakieś pytania lub chcialby wspierać hospicjum zamawiajac album/książkę lub obrazy Oli K. prosze pisać na mój email [email protected]

Serdecznie dziekuję w imieniu ks. Jana i moim własnym.

Rozmawiałem na poczatku sierpnia z ks. Janem. Czuł się możliwie dobrze, zbierał datki na hospicjum na południu Polski. Kazał wszystkich serdecznie pozdrowić

Marek Kuligowski
oprac. BumerangMedia

Zob. nasz poprzedni materiał o ks. Janie Kaczkowskim: Orędzie o smaku życia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy