Tablica upamiętniająca śmierć 298 niewinnych ludzi ukraińskiej wojny domowej w miejscu upadku samolotu malezyjskiego w rejonie Doniecka. Fot.YouTube screenshot |
Jeżeli państwo rozpoczyna działania zbrojne na swoim terytorium, ocenia ryzyko i dokonuje zamknięcia części lub całości przestrzeni powietrznej nad swoim krajem dla ruchu cywilnego. Nie da się zrozumieć, dlaczego władze Ukrainy, pomimo proklamowania tzw. operacji antyterrorystycznej na obszarze dwóch regionów na wschodzie kraju, nie dokonały zamknięcia przestrzeni powietrznej nad tą częścią swojego terytorium, czy też w żaden inny sposób nie wydały komunikatów ostrzegawczych.
Właśnie, dlatego w przypadku tego dramatu można i należy mówić o scenariuszu, który mógł być celowo zaprogramowany w celu doprowadzenia do katastrofy dla stworzenia politycznego kontekstu, w którym byłoby możliwe przykrycie dramatem ofiar cywilnych katastrofy – zbrodni ludobójstwa dokonanej dwa miesiące wcześniej – 2 maja 2014 roku w Odessie, gdzie tłum przeważnie ukraińskojęzyczny dokonał spalenia żywcem i zmasakrowania ludności rosyjskojęzycznej. Do dzisiaj dramat w Odessie nie został w żaden sposób wyjaśniony, rodziny ofiar w najlepszym wypadku są zastraszane lub zbywane niczym, winnych nawet nie wskazano, a nawet w ostatnim czasie – zdaniem części źródeł rosyjskojęzycznych na Ukrainie dla pełniejszego krycia sprawy – dokonano zmiany władz regionalnych na importowane zza granicy, właśnie po to, żeby jeszcze bardziej oddalić wyjaśnienie tego ludobójstwa, gdzie ukraińskojęzyczny kierujący się rusofobią tłum spalił innych ludzi tylko, dlatego bo ich językiem był język rosyjski.
Jeżeli dzisiaj słyszymy o potrzebie powołania międzynarodowego ciała mającego na celu wyjaśnienie przyczyn tragedii malezyjskiego samolotu, to nie możemy tego rozpatrywać w oderwaniu od sytuacji wewnętrznej na Ukrainie, gdzie tamtejsze władze jednoznacznie już traktują nadawanie kontekstu tragedii malezyjskiego samolotu, jako bardzo wygodny temat zastępczy, którym akurat w tych dniach przykrywana jest dyskusja na temat powziętych w Mińsku zobowiązań dotyczących autonomizacji Donbasu w świetle wielkiej reformy samorządu terytorialnego, jaką zapowiadają władze. Dla pana Poroszenki jest o wiele łatwiej i bezpieczniej politycznie ponownie twierdzić, że malezyjski samolot zestrzelili Powstańcy lub nawet sami rosyjscy żołnierze rzekomo obecni na terytorium powstańczych republik, niż rozpocząć ogólnonarodową dyskusję na temat autonomizacji Donbasu. Ponieważ taka dyskusja byłaby równoznaczna z przyznaniem się przez pana Poroszenkę i cały jego obóz polityczny, że dramat wojny domowej, którą wywołali i pacyfikacja Donbasu, którą przeprowadziły ich siły zbrojne i formacje paramilitarne – NIE MIAŁA ŻADNEGO SENSU. Ponieważ tylko rozwiązanie polityczne może rozwiązać wewnętrzny ukraiński problem. Wynikający z zamachu stanu i przejęcia władzy dokonanego wbrew Konstytucji, na który i którego następstwa polityczne, część mieszkańców ukraińskiej przestrzeni państwowej NIE WYRAZIŁA ZGODY – proklamując powstanie Ługańskiej i Donieckiej Republik Ludowych, w obronie prawa do życia na własnej ziemi, posługiwania się językiem Ojców i Matek (de facto przez chwilę wyrugowanym przez ukraiński parlament w szale narastania ksenofobicznego nacjonalizmu) oraz po prawdy i godności dziedziców przesłania pozostawionego przez Zwycięzców w Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej, których wysiłek wojenny i poświęcenie doprowadziły do upodmiotowienia Ukrainy, jako Socjalistycznej Republiki Radzieckiej w kształcie nigdy niewidzianym na kartach historii.
Kłamstwa i manipulacje, jakich doświadczyliśmy przez ten rok w przedmiocie prób obciążenia odpowiedzialnością za to dramatyczne zdarzenie Powstańców a nawet Federacji Rosyjskiej, to nic innego jak celowa, świadoma i ukierunkowana propaganda mająca na celu z jednej strony przykryć medialnie spalenie żywcem ludzi w Odessie a z drugiej pogrążenie wizerunku Powstańców i Federacji Rosyjskiej, a co najważniejsze usiłująca dokonać włączenia Rosji do ukraińskiej wojny domowej.
Żadne międzynarodowe ciała, komisje lub trybunały w sprawie wyjaśnienia dramatu malezyjskiego samolotu nie są potrzebne, ponieważ wina wynikająca z informacyjnego zaniechania władz Ukrainy jest w tym przypadku jednoznaczna, a ze względu na szacunek dla ofiar dramatu i ich rodzin, dalsze kuglowanie przy tym temacie, przez kolejne propagandowe kłamstwa i manipulacje jest po prostu niegodne. Żaden szanujący się kraj, nie będzie uczestniczył w tak żałosnej orgii propagandy, usiłującej za wszelką cenę obwinić Federację Rosyjską, a najlepiej osobiście Władimira Putina za dramat wynikający z nieudolności, zaniechania lub – co jest prawdopodobne – również potencjalnego prawdopodobieństwa celowego działania nowych porewolucyjnych władz w Kijowie, które nie dokonały zamknięcia przestrzeni powietrznej nad strefą własnej operacji wojskowej, co jest bezsprzecznym faktem tłumaczącym przyczyny tego dramatu.
Krakauer
* * *
Minął rok od katastrofy malezyjskiego boeinga. Pytania nadal te same - pisze redakcja polska Deutsche Welle:
Rok temu został zestrzelony nad Ukrainą samolot pasażerski malezyjskich linii lotniczych MH17. Zginęło 298 osób. Najważniejsze pytania wciąż pozostają bez odpowiedzi. Holenderska grupa badająca przyczyny katastrofy lotniczej z 17 lipca ub. roku informuje w swoim raporcie jedynie o „znacznej ilości obiektów”, które „z dużą prędkością” podziurawiły kadłub samolotu. Oznacza to, że samolot został zestrzelony. Żaden z pasażerów i członków załogi nie przeżył.
W Holandii, skąd pochodziło najwięcej pasażerów tragicznego lotu, trwają dzisiaj (17.07.2015) uroczystości żałobne. W całym kraju zostały opuszczone flagi, w Nieuwegein koło Utrechtu odbyła się niepubliczna ceremonia zorganizowana przez rodziny ofiar. Uczestniczył w niej premier Holandii Mark Rutte.W Australii, skąd pochodziło 38 ofiar, premier Tony Abbot odsłonił w Canberze płytę upamiętniającą ofiary katastrofy MH17.
Więcej: Deutsche Welle
* * *
A year Without The Truth
W rok po tragedii malezyjskiego samolotu dochodzenie w sprawie zestrzelenia otoczone jest wciąż dziwną tajemnicą. Wciąż zadawane są przez opinię publiczną pytania kto jest odpowiedzialny za wpuszczenie pasarzerskiego samolotu w strefę walk, skąd padly pociski i jakiej produkcji? Tymczasem media pełne są niesprawdzonych teorii, w gory ukartowanych ocen i zwyczajnych kłamstw. Rodziny ofiar czekają na prawdziwą odpowiedz. Dziennikarka RT rozmawia z nimi w Malezji i Hollandii a także z b. premierem Malezji, który pierwszy, przed Holendrami wysłał ekspertów na miejsce katastrofy do Donbasu:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy