Annastacia Palaszczuk - 39. premierem Queensland. Fot.Wikipedia |
Po nieco wydłużonym okresie niepewności spowodowanym przewlekłym okresem kolejnych obliczeń i rewizyjnych przeliczeń głosów oddanych w stanowych wyborach w sobotę 31 stycznia br, powodując poniekąd może nieco zrozumiałe wybuchy polityczno-osobistej wściekłości spowodowanej tak dramatycznie niespodziewanym zawodem wśród niektórych gorliwych wyznawców przegranej, prowadzonej przez Campbella Newmana konserwatywnej liberalno-narodowej (agrarnej) opcji politycznej - Annastacia Pałąszczuk już skompletowała skład swego rządu. Redukując ilość ministrów z 19 do 14 oraz wyraźnie i słusznie uwypuklając zrozumienie istotnej roli kobiet w życiu politycznym Australii.
Wyborcza wygrana Annastacii Pałaszczuk stanowi wielkie osobiste i polityczne osiągnięcie. Startowała prawie od dna po dewastującej wyborczej klęsce poprzedniego laburzystowskiego rządu w wyborach w których liberalno-narodowa koalicja odniosła miażdżące zwycięstwo, redukując wtedy laburzystowską reprezentację w 89-osobowym, jedno-izbowym stanowym parlamencie do 9 mandatów. Wtedy prowadzona przez byłego zawodowego wojskowego, majora Campbella Newmana konserwatywna liberalno-narodowa koalicja uzyskała aż 73 mandaty. Wydawało się, że Newman będzie premierować przez co najmniej dwie kadencje. Zamiast tego szybko roztrwonił rezerwę zaufania wyborców i swoją rekordowo ogromną przewagę w mandatach. Teraz liberalno-narodowa (agrana) koalicja zdobyła już tylko 42 (tracąc 31) a laburzyści 44. Nie jest to absolutna większość ponieważ "Katterowska" KAP utrzymała swoje dotychczasowe dwa mandaty a niezależny poseł Peter Wellington też został ponownie wybrany. Natomiast natychmiast poparł Annastacię Pałaszczuk - umożliwiając jej utworzenie mniejszościowego stanowego rządu. Jednocześnie Campell Newman niespodziewanie postradał własny mandat z okręgu wyborczego Ashgrove w Brisbane. Z bardzo wyraźnym (i zrozumiałym) rozgoryczeniem zapowiedział wycofanie się ze swojej jednoterminowej kariery politycznej. Nowym przywódcą teraz już opozycyjnej stanowej Partii Liberalnej został Lawrence Springborg.
Annastacia Pałaszczuk urodziła się w 1969 r. Swój pierwszy mandat poselski do stanowego parlamentu zdobyła w 2006 r. kadydując z okręgu Inala, który jej ojciec Henry (Henryk) Pałąszczuk, wybitny stanowy minister przekstałcił w laburzystowską polityczną fortecę. Kiedy mógł wspierał pożyteczne inicjatywy organizacji polonijnych w Queensland, m. in. Polski Klub w Brisbane. Annastacia Pałaszczuk była minister transportu w poprzednim laburzystowskim rządzie premier A. Bligh. Ma za sobą długą karierę polityczną m. in. jako udana doradczyni-ekspert. Jak również imponującą przeszłość edukacyjno-akademicką i prawniczą. Ma stopnie akademickie z Uniwersytetu Queensland (prawo i nauki polityczne). Studiowała na Australijskim Uniwersytecie Narodowym (ANU) w Canberze oraz Uniwesytecie Londyńskim. Uczyła na pierwszym roku studiów na ANU. Ma uprawienia adwokackie. Stanową wice-premier została Jackie Trad..
Nie jestem zdecydowanym "wyznawcą" żadnej opcji politycznej. Głosuję według własnej oceny na kandydatkę lub kandydata z mojego własnego okręgu wyborczego. Natomiast uważam, że niezależnie od własnej preferowanej opcji politycznej należy cieszyć się z każdego awansu polityków wywodzących się z naszej Polonii. Niestety, inaczej niż większość innych którzy potrafią znakomicie wykorzystywać prawie każdy awans "swojego bądź swojej" - nie zawsze jest to naszą reakcją jako Polonii Australijskiej. Moim zdaniem - należy bardziej aktywnie, nieraz może nawet "demonstracyjnie" popierać swoich. W wielu dziedzinach, m. in. sporcie, kulturze i sztuce, działności naukowej i gospodarczej. Popierać raczej niż zazdrościć im. Dla przykładu - przypomnę jeszcze raz wspaniałą australijsko-polską śpiewaczkę Nadię Golską. Moim zdaniem Nadia, ulebienicą mojej śp żony Jolanty (i moja - dodam), która specjalnie przyjechała ze swoją matką i dziećmi żeby zaśpiewać podczas żałobnej Mszy św. na niedawnym pogrzebie mojej towarzyszki życia powinna być "bardziej wykorzystywana" dla promowania Polonii Australijskiej i Polski. Ma piękny głos, ładnie śpiewa po polsku, jest atrakcyjna i doskonale prezentuje się na estradzie (i przed ołtarzem). Będąc katoliczką pochodzi z bardzo mieszanej i wzajemnie kochającej się australijsko-polsko-żydowskiej rodziny. Zasługuje na osobiste promowanie. Zwłaszcza, że jest popularna w Paryżu i Polsce.
Eugeniusz Bajkowski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy