Dziś wkracza na arenę australijską, kolejne pokolenie Polaków i niesie z sobą wielki potencjał, nowego ducha – wnosi polskość, nowe spojrzenia i różnokierunkowe uzdolnienia.
18 listopada 2014 r. w Bernies Music Land, 381 Canterbury Road, miałem przyjemność uczestniczyć w specjalnym koncercie Konrada Doreckiego, który koncertował w celu otrzymania dyplomu „Australian and New Zealand Cultural Arts Limited” (ANZCA).
Celem ANZCA jest zaopatrzenie nauczycieli jak i uczniów w system egzaminujący, który jest zarówno dostępny i inowacyjny; łączący bezpieczeństwo wypróbowanego formatu z pasjonującym zakresem repertuaru. ANZCA powstał w Melbourne w 1983 roku, obecnie działa w Australii, Nowej Zelandii, Indonezji, Malazji, Thailandii, Singapore i Hong Kong. Oferuje trzy praktyczne i dwie teoretyczne procedury egzaminacyjne. Nowoczesny i klasyczny egzamin: pianino -fortepian, organy, gitara, wokalistyka, trąbka i flet, keaboard, ukulele, bass, perkusja, puzon, klarnet, saksofon, akordeon, rekorder, strunowe i teoria muzyki.
Organizatorzy ANZCA to wysoko profesjonalna grupa dystyngowanych muzyków i wykładowców Colleg’ów oraz uniwersyteckich z całej Australii i NZ.
Koncert Konrada odbył się w Centrum Muzycznym Bernie Capichiano, w którym są na sprzedaż fortepiany światowej sławy, znajduje się tam także, mała sala koncertowa.
W koncercie dyplomowym Konrada uczestniczyła grupa wielbicieli muzyki fortepianowej i przyjaciół. Z tyłu za publicznością siedziało trzech starszych panów – komisja egzaminacyjna: profesor Tony Gould, Mr David Urquhart-Jones, dr Kevin Williams.
Konrad w koncercie grał w stylu romantyzmu, impresjonizmu i muzyki współczesnej; Preludium – z ery romantyzmu; Koncert w stylu klasycznym; Fantazja impresjonistyczna; Mazurek; Impresje hiszpańskie; Tango; Frazy australijskie.
Mnie osobiście zaskoczył moment kiedy Konrad zwrócił się do jurorów z propozycją by podali w jakiej tonacji ma zagrać jeden z utworów. Egzaminatorzy podawali tonacje – Konrad bez wahania – grał...
GRATULACJE!!!
Kilka słów o artyście
Konrad Dorecki urodził się 10 marca 1987 r., w Melbourne.
Od ojca Andrzeja Doreckiego usłyszałem, że Konrad od wieku niemowlęcego wykazywał muzyczne uzdolnienia. Kiedy miał 9 miesięcy i mama – Zofia Dorecka - śpiewała mu do snu, Konrad naśladował mamę i można powiedzieć, że już nucił zasłyszaną melodię.
Obydwoje rodzice są uzdolnieni muzycznie i synka kiedy rósł, uczyli muzyki; a ojciec (opracowaną przez siebie metodą) nauczył Konrada czytać po polsku. Już przed 3 rokiem życia Konrad czytał płynnie gazetę polską . Na pierwszym spotkaniu szkolnym z nauczycielką Konrad miał okazję pokazać swoje umiejętności z języka polskiego, mowę angielską miał opanowaną – taką podstawową. Ojciec zapewnił nauczycielkę, że za trzy miesiące Konrad będzie czytał po angielsku – nauczycielka powątpiewała. Tato zastosował znowu swoją metodę nauczania – i Konrad idąc do szkoły czytał po angielsku na poziomie 3 klasy. Nauczycielka znowu była zdumiona!
Od 6 roku życia, Konrada uczyła gry na fortepianie Maryla Skóra.
W wieku 10 lat wygrał dwa stypendia, edukacyjne i muzyczne. Wybrał 50% edukacyjne i poszedł do Menton Grammar School w Melbourne, a drugie 50% w kierunku muzyki – nie płacił za naukę muzyki do końca szkoły średniej.
Cały czas w szkole grał w orkiestrze szkolnej na fortepianie, grał też na skrzypcach.
Będąc w szkole średniej, muzykę studiował u Julii Cooper, która była poprzednio nauczycielką w Hobart Conservatorium.
Studia odbył w Deakin University, gdzie uzyskał Commerce Degree, ale cały czas kształcił się muzycznie.
Można powiedzieć, że Konrad ukończył jak gdyby prywatne studia muzyczne. Do gry improwizacyjnej zachęcał go tato - przez 3 lata grał Konrad przed ojcem 3 godziny dziennie. Któregoś dnia Konrad zaczął improwizować – ojciec się popłakał.
Konrada od początku interesowała kompozycja. Posiada rzadką dzisiaj umiejętność improwizowania, połączoną z techniczną wirtuozerią. Konrad to wyjątkowy talent, mianowany przez jednego z największych producentów fortepianów, niemiecką firmę Schimmel - „Schimel Artist”; jest jedynym z dziewięciu Australijczyków, który dostał ten tytuł za własne kompozycje. Jego utwory są improwizowane, powstają na sali koncertowej pod wpływem chwili.
Konrad brał i bierze udział w wielu imprezach polonijnych i australijskich. Koncerty swoje prowadzi sam w języku angielskim i płynnie w języku polskim. W każdym koncercie część jego utworów jest inspirowana muzyką polską.
Należy życzyć Konradowi dalszych sukcesów życiowych, a szczególnie w muzyce!
Koncert, na którym Konrad Dorecki otrzyma dyplom przyznany wcześniej, odbędzie się: 14 marca, godz. 14.30 ; James Tatoulis Auditorium, Methodist Ladies College, 207 Barkers Road, KEV.
Konrad Dorecki będzie także koncertował: Dom Polski Syrena Rowville, 12 kwietnia, godz. 17.30
A tak przeżywał koncert dyplomowy syna – ojciec Andrzej Dorecki.
Słucham w wielkim skupieniu dźwięków fortepianu,
Przed oczyma obrazy jakie one tworzą,
Czy obrośnięte winem obrzeże kurhanu,
Czy te góry skaliste co każdemu grożą.
Akordy stają się ostre, słychać dysonanse.
Widzę jak skał odłamki szybują w półmroku,
Świat zwierzęcy ucieka, ledwie mając szansę,
Rozgniewanej natury uniknąć wyroku.
Nie wiem gdzie to być mogło, w której stronie świata.
Teraz widzę jeziora, jest ich trzy tysiące,
Muzyka delikatna, czuję ciepło lata –
Spędziłem w tej krainie kiedyś dwa miesiące.
Nagle serce mi drgnęło, znalazłem się w domu,
Usłyszałem mazura i rytm synkopowy,
Melodia była inna, nieznana nikomu –
Poczułem zapach siana i dźwięk polskiej mowy.
Z prostej wiejskiej chaty przeniosłem się do dworu –
Przepiękny polonez wtedy usłyszałem,
Muszę przyznać szczerze – takiego utworu
W całej swojej kolekcji na pewno nie miałem.
Słyszę ‘Waltzing Matilda’ dziwnie przetworzone,
Przeplata się z piosenką ‘I call Australia home’,
Czy naprawdę Australia stała się mym domem?
Mogę szczerze powiedzieć, że to jest mój dom?
Nagle wielka orkiestra fortepian wspomaga,
Wyobraźnia kieruje me myśli do Nieba,
Na słuchaniu się skupia cała ma uwaga
I myślę, że nic więcej teraz mi nie trzeba.
Bo muzyka to sztuka, którą sam Bóg stworzył,
Jej piękno jest dowodem na Jego istnienie,
Pozwala człowiekowi, by swój talent włożył,
By nam wszystkim przekazać Jego Objawienie.
A szczególnie muzyka improwizowana
Jest dowodem łączności bezpośredniej z Bogiem –
‘Jam jest Bóg twój’, nie wasz – to są słowa Pana,
To stwierdzenie naprawdę jest mi bardzo drogie.
I powoli stopniowo znikają me troski,
Słuchając muzyki odzyskuję spokój,
A świat gdziekolwiek jestem, wydaje się Boski,
Bo tylko Bóg jeden zapewnia nam Pokój.
AD – 2014 r.
Gratuluje, Andrzeju, wspaniale!
OdpowiedzUsuńMoi Kochani,
OdpowiedzUsuńgratuluje sukcesow Waszego syna,
Wasz ks.Marek.