W Kijowie odlano ze złota popiersie Bandery i otwarto wystawę rzeźb poświęconych ideologowi ukraińskich nacjonalistów |
1 stycznia 2015 r. ulicami Kijowa, Lwowa, Odessy, Dniepropietrowska oraz wielu innych ukraińskich miast przeszły marsze gloryfikujące zbrodniarzy z UPA i innych formacji faszystowskich. Okazją była rocznica urodzin Stepana Bandery, który przyszedł na świat 1 stycznia 1909 r. na plebani w Uhrynowie Starym jako syn księdza greckokatolickiego. W okresie międzywojennym był on odpowiedzialny za zabójstwo ministra Bronisława Pierackiego i posła Tadeusza Hołówki oraz wielu innych obywateli Drugiej RP. Na ideologii frakcji banderowskiej Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów wyrosła UPA, która w czasie wojny, jak i tuż po jej zakończeniu, dokonała ludobójstwo na Polakach, Żydach i Ormianach. Z jej rąk zginęło też wielu sprawiedliwych Ukraińców.
Dziś kult Bandery, jak i innych zbrodniarzy, rozwija się na Ukrainie w najlepsze i jest dotowany z pieniędzy państwowych. Główne jego nasilenie zaczęło się za prezydentury niechlubnej pamięci Wiktora Juszczenki, wspieranego mocno i bezkrytycznie przez establishment polityczny Trzecie RP. Podobnie jest również za obecnej prezydentury Petro Poroszenki, także wspieranego przez polskich polityków. Warto wspomnieć, że czcicieli Bandery i UPA na Ukrainie jest obecnie pełno nie tylko w szeregach "Swobody" i Prawego Sektora, ale i Partii Radykalnej Ołeha Laszki, Samopomocy mera Lwowa Andrija Sadowego oraz formacji politycznych Julii Tymoszenko, Arsenija Jacenuka i Petro Poroszenki.
Rozwój tego kultu jest możliwy również dzięki niesłuchanie chwiejnej, wręcz kunktatorskiej, postawie państwa polskiego.Caly artykuł: Kult Bandery a polscy politycy (onet.pl)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy