Witold Hulewicz - syn powstańca wielkopolskiego, Bohdana Hulewicza. Fot.K.Bajkowski |
Polskie wydarzenia niepodległościowe końca 1918 r. rozegrały się wokół wizyty Ignacego Jana Paderewskiego w Poznaniu. Uroczyste powitanie Mistrza na Dworcu Cesarskim 26 grudnia, później liczne manifestacje patriotyczne, wreszcie słynne przemówienie Paderewskiego, wygłoszone z balkonu Hotelu Bazar do zgromadzonych na Placu Wolności (Wilhelmplatz) mieszkańców Poznania zainicjowały niepodległościowy i co najważniejsze udany zryw.
W pierwszych dniach walk w ręce powstańców wpadły: Poczta, Dworzec Główny, Cytadela, Arsenał Artyleryjski, a także koszary na Jeżycach, przy ul. Solnej i fort Grolmana.
6 stycznia 1919 roku Poznań był już wolny!
Słynny poznański literat i podróżnik Arkady Fiedler pisał w swoich wspomnieniach: „Zbiorowy duch całego niemal społeczeństwa stanowił wtedy wyjątkową potęgę. Jej zaczęli bać się Niemcy. Dopiero wypadki dnia 27 grudnia otworzyły im oczy na to, jaka energia i zawziętość pieniły się w głębi polskiego społeczeństwa.”
Rozwój powstania początkowo odbywał się w sposób niezwykle żywiołowy i spontaniczny, dopiero 8 stycznia 1919 r. Naczelna Rada Ludowa powołała naczelne dowództwo powstania oraz zarządziła powszechną mobilizację.
Na mocy postanowień Traktatu Wersalskiego z 28 czerwca 1919 roku – Wielkopolska została ostatecznie przyłączona do Polski. Cel powstania został tym samym osiągnięty! Gleboki patriotyzm Wielkopolan połączony z poznańską przedsiębiorczością i ekonomią oraz znakomitym przygotowaniem tak militarnym jak i w zasobach ludzkich., zapracowały na sukces jak nigdy wcześniej.
Bohdan Hulewicz, współorganizator powstańczej Sekcji Wojskowej Komisariatu Naczelnej Rady Ludowej, tak komentował zwycięstwo Wielkopolan: „Pokpiwali sobie z nas, Poznańczyków, i Słowacki, i Norwid, a Kazimierz Brodziński nazwał Wielkopolskę Beocją. Po nim złośliwie i bezkrytycznie powtarzano to porównanie, że to niby jej obywatele o niczym innym nie myślą, jak tylko o jedzeniu, piciu, przyodziewku, o sprawach materialnych, gospodarce, bogaceniu się. Po roku 1918 mamy prawo odrzucić te krzywdzące epitety, a jeżeli już chcemy stwarzać analogie, porównując poszczególne dzielnice Polski z krainami starej Grecji, to Wielkopolska jest raczej Spartą: twarda, nieustępliwa, patriotyczna, zdolna do ofiar, do walki na śmierć i życie. Równie ofiarna jak Warszawa, tylko roztropniejsza... Determinacja połączona z rozwagą dała nam zwycięstwo!” (*)
Syn Bohdana Hulewicza, Witold przyjeciał do Australii jako 17-latek w 1979 roku. O tym, że Bohdan był jego ojcem dowiedział sie 12 lat temu. Wczesniej mówiono mu, że to jego dziadek. Witold mieszka teraz na Bondi, prowadzi kawiarnię na Rose Bay. O swoim ojcu i jego udziale w Powstaniu Wielkopolskim, oraz o rodzinie Hulewiczów mówi dla Bumeranga Polskiego w rozmowie z Iwoną Pruszyńską (BumerangMedia YouTube Channel):
_____________
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy