Przed parlamentem Ukrainy w momencie zwrotnym 22 lutego 2014 r. Fot. M.Czernov (Wikimedia) |
Ale czy na pewno?
Polscy politycy oraz media – nie do końca orientują się,
jakie siły na Ukrainie prowadziły walkę wyborczą i sięgają po władzę. Na pewno
rzeczywistość jest daleka od ich mniemania. Niemcy już o tym wiedzą, Polacy nie
chcą przyjąć faktów do wiadomości. Niemieccy eksperci, zajmujący się sprawami międzynarodowymi nie mają żadnych złudzeń. Kampanię wyborczą ocenili, jako cechującą się „ekstremalnym nacjonalizmem”, co wszak wartością cywilizowanej Europy nie jest.
Wg sondaży przedwyborczych, partia, której politycy
promowali się w tej kampanii „filmikami o łamaniu praw człowieka wobec
rzekomych separatystów prorosyjskich” ma się stać poważną siłą w ukraińskim
parlamencie.
Ci sami eksperci zwracają też uwagę na fakt, że
prowadzona na Ukrainie wojna domowa wzmocniła tendencje nacjonalistyczne w
promowaniu sporej grupy polityków podczas kampanii wyborczej, inne partie
wcielały w swoje szeregi …milicjantów.
Przykłady takich działań zmuszają do weryfikacji ocen
elit politycznych Ukrainy.
Niemcy mówią wprost w swoich analizach: „Szef
faszystowskiego Batalionu Azow, jest członkiem „Rady Wojskowej” partii premiera
Arsienija Jaceniuka” i dodają, że dwa tygodnie temu „Batalion Azow brał udział
w brutalnych atakach na ukraiński parlament”.
Dodają też, że w czasie kampanii wyborczej wojska
ukraińskiego rządu używały zakazanej na świecie międzynarodowymi konwencjami
amunicji kasetowej w rejonie Doniecka.
Na dodatek, sytuacja na Ukrainie jest bardzo ciężka,
społeczeństwo czekają duże wydatki i szokowy wzrost kosztów utrzymania,
ostrzegają eksperci z Niemiec..
Bez względu na ostateczny wynik głosowania i zawiązane
koalicje – Ukraina będzie musiała znaleźć pieniądze na zapłatę Rosji za gaz,
bowiem tak Berlin, jak i władze UE, do której dąży establishment polityczny
Ukrainy, nie mają zamiaru wyasygnować na ten cel dodatkowych funduszy. A Rosja
nie ma zamiaru dalej subsydiować swego zachodniego sąsiada. W kontekście tych
wydarzeń analizowane są też ostatnie wypowiedzi marszałka Sejmu RP, Radosława
Sikorskiego, które zakwalifikowano, jako „kłamstwa” i „incydent w długim
szeregu absurdów promowanych przez zachodni, polityczny PR i media”
Podsumowanie kampanii wyborczej
Kampania, o czym jest mowa wyżej, w obecnej
prozachodniej, części Ukrainy była kreowana w dużym stopniu przez ekstremistów
nacjonalizmu. Sondaże dawały preferencję partii rządzącego prezydenta Blok
Petro Poroszenko, którego listę otwierał mer Kijowa - Witalij Kliczko, „przygotowywany
swego czasu na prezydenta Ukrainy przez powiązaną z CDU Fundację im. Konrada
Adenauera”.
Sondaże przedwyborcze wskazywały od miesięcy na wysokie
notowania Partii Radykalnej Ołeha Laszko. Analitycy zakładali, że łamanie praw
człowieka wobec powstańców na wschodzie Ukrainy, jakie lansowano, przyciągnie
potencjalnie spory elektorat ze środowisk faszystowskich na Ukrainie. W czasie
kampanii lider tej partii zwracał uwagę tym, że „w telewizyjnym talk show,
przedstawił więźnia, który, jak stwierdził, był rosyjskim żołnierzem”[1].
Poinformował też, że „w przyszłości pojmani prorosyjscy separatyści będą
doraźnie straceni”. Sondaże wskazywały, że partia Ołeha Laszko otrzyma ponad
10% głosów wyborców.
Natomiast szacunki wobec innej skrajnie nacjonalistycznej
Partii Swoboda, głównej siły ugrupowań faszystowskich na Ukrainie, były mało
optymistyczne. Założono, że straci ona wielu wyborców na rzecz ugrupowania
Laszko i nie wiadomo, czy przekroczy wymagane 5% głosów elektorskich. Swoboda
mogła stracić głosy Prawego Sektora, przez co Prawy Sektor ma nikłe szanse do
wejścia w skład Wierchownej Rady.
Krucjata przeciwko „podludziom”
Poza centrum ugrupowań jawnie faszystowskich, ale tuż
obok nich i o podobnej ideologii, funkcjonuje partykularny Front Ludowy, partia
premiera Arsienija Jacyniuka.
Front Ludowy - aprobowany i współtworzony przez Zachód,
słynie z tego, że skupia znanych skrajnych ekstremistów. Niemieccy eksperci
zwracają uwagę, że „Tietiana Czernowoł, były sekretarz prasowy faszystowskiej
organizacji UNA-UNSO, która w międzyczasie dołączyła do Batalionu Azow,
zajmowała drugie miejsce na liście wyborczej Frontu Ludowego” i jak wszystko
wskazuje - będzie członkiem ukraińskiego parlamentu.
Front Ludowy premiera Jacyniuka powołał do życia w swoich
strukturach Radę Wojskową, która, jak zwracają uwagę niemieccy eksperci,
„czerpie profity z nacjonalistycznego wojennego szaleństwa”. Rada Wojskowa ma w
swoich szeregach Andrija Bileckiego, dowódcę Batalionu Azow, który stwierdza,
że obecnie „historyczną misją naszego narodu w tym krytycznym momencie, jest
poprowadzenie „białej rasy” świata w ostatniej krucjacie w celu jej ocalenia”.
W „krucjacie przeciwko „Semite-led Untermenschen”[2] – czyli semickich
„podludzi”.
Batalion Azow Andrieja Bileckiego brał udział w
brutalnych atakach na ukraiński parlament. Dla przypomnienia, atak miał miejsce
14 października br., w momencie, gdy większość ukraińskich parlamentarzystów
odrzuciła wniosek, by dzień 14 października uznać za oficjalne święto państwowe
upamiętniające Ukraińską Armię Powstańczą (UPA). Eksperci z RFN przypominają,
że „UPA, która wsławiła się masakrą ponad 90 tys. chrześcijańskich i żydowskich
Polaków – została powołana do życia 14 października 1942 r.”
Kto prowadzi
Wbrew przewidywaniom niemieckich ekspertów na czoło
wyścigu o rząd dusz w ukraińskim parlamencie wysuwa się neofaszystowski Front
Ludowy premiera Jacyniuka, przeganiając nieznacznie faworyta sondaży Blok Petra
Poroszenki.
Zgodnie z ujawnionymi 28 października po południu
podliczeniami z ok. 80% głosów prowadzi Front Ludowy z 21,94% głosami, partia
prezydenta Poroszenki zdobyły minimalnie mniej głosów – 21,6%.
Po przebadaniu natomiast 46,54 % protokołów wyborczych w
jednomandatowych okręgach wyborczych Centralna Komisja Wyborcza ustaliła, że
Blok Petro Poroszenki prowadzi w 64
okręgach na 194 otwartych. Front Ludowy – zdobył prowadzenie w
kilkunastu[3].
Łącznie z obszarem Krymu i zbuntowanych regionów
oficjalnie winno być takich okręgów jednomandatowych - 213.
Na trzecim miejscu plasuje się „czarny koń” tych wyścigów parlamentarnych – Samopomicz (Samopomoc),
partia Andrieja Sadowego, mera Lwowa z 11,6% głosami.
O liderze tej partii i jej etymologii - w Polsce niewiele
wiadomo. Andriej Sadowy, 46-letni
polityk jest z urodzenia lwowiakiem, z wykształcenia inżynierem. Od marca
2006r. piastuje urząd mera Lwowa, obecnie trwa jego druga kadencja na tym
stanowisku.
Do 2000r. należał do centro-prawicowej partii o nazwie
Nasza Ukraina. Na początku ub. roku został członkiem nowo zarejestrowanej
partii o nazwie Samopomoc, która nawiązuje do tradycji towarzystw finansowych
istniejących w Galicji jeszcze przed I wojną światową, które po II wojnie
światowej reaktywowały się w USA, jako unie kredytowe.
Samopomoc Andrieja Sadowego jest popularna w zachodniej
Ukrainie. Na czele listy wyborczej tej partii znajduje się Hanna Hopko, na
drugim miejscu … Siemien Siemienczenko, dowódca Batalionu Donbas, walczącego z
powstańcami na wschodzie Ukrainy.
Blok Opozycyjny zwolenników prezydenta Janukowycza zdobył
jak na razie 9,53% głosów, natomiast faszyści z Radykalnej Partii Ołeha Laszki
– 7,42% głosów. Oba ugrupowania polityczne będą miały swoje reprezentacje w
Wierchownej (Najwyższej) Radzie.
Batkiwszczyna (Ojczyzna) b. premier Timoszenko, z której
nb. wywodzi się premier Jacyniak ledwo przekracza próg wyborczy, zdobyła
zaledwie 5,68% głosów.
Natomiast Swoboda na razie nie uzyskała wymaganego
minimum i ma na koncie 4,71% głosów.
Frekwencja wyborcza była słaba i ledwo przekroczyła 50%
uprawnionych do głosowania. Do grona uprawnionych, władze Ukrainy zaliczają
także wyborców na Krymie, który jest obecnie pod jurysdykcją rosyjską oraz
ludność zbuntowanych regionów na wschodzie Ukrainy, gdzie głosowanie nie odbyło
się.
Podział miejsc
Nieco skomplikowany, mieszany system wyborczy na
Ukrainie, jak na razie zapewnia przewagę w parlamencie Blokowi Poroszenko nad
Frontem Ludowym premiera Jacyniuka.
Wg informacji Interfax Ukraine z 27 października br.[4]
podział miejsc w Wierchownej Radzie będzie wyglądał tak (stan po przeliczeniu
głosów do popołudnia 27.10.2014):
Blok Petro Poroszenko – 127 miejsc, Front Ludowy premiera
Jacyniuka – 80 miejsc. Oba ugrupowania tworząc koalicje uzyskają przewagę
zaledwie 1 głosu w parlamencie. W sumie 226 miejsc w 450-osobowej Radzie.
Samopomoc Andrieja Sadowego może mieć 32 miejsca, Blok
Opozycyjny – 28 miejsc a partia b. premier Timoszenko – 17 miejsc. Faszyści z
Radykalnej Partii Laszko zdobyli 22 miejsca w Wierchownej Radzie.
Jeżeli siły faszystowskie z Radykalnej Partii połączą
siły z neofaszystowskim i radykalnym Frontem Ludowym – to niewątpliwie nowy
rząd Ukrainy będzie miał dosyć silną reprezentację skrajnie nacjonalistycznych
ugrupowań (we wzajemnym stosunku z Blokiem Petro Poroszenki -
1:1,25), co absolutnie nie będzie sprzyjało spokojowi na Ukrainie i
wstrzymaniu przelewu krwi.
Sytuacja wewnątrzkrajowa
Amunicja kasetowa
Podczas kampanii wyborczej padały bardzo poważne zarzuty
pod adresem rządu. Eksperci niemieccy zwracają uwagę, że „wg ostatnich
doniesień, w tym - zachodnich organizacji zajmujących się prawami człowieka,
siły rządowe, zwłaszcza faszystowskie bojówki dopuszczały się w trakcie
prowadzonej wojny domowej na wschodzie Ukrainy poważnych naruszeń praw człowieka”,
wskazując na użycie przez terytorialne jednostki wojskowe, zwłaszcza w rejonie
Doniecka, zakazanej prawem międzynarodowym amunicji kasetowej, która, jak
podkreślają niemieccy eksperci „jest szczególnie niebezpieczna dla ludności
cywilnej”.
Do tej pory 144 państwa podpisały traktat o zakazie
stosowania amunicji kasetowej. Ukraina nie dołączyła do grona tych państw,
nawet po ”prozachodnim zamachu w Kijowie”. Wg Human Rights Watch (HRW), donoszą
niemieccy eksperci, istnieją „mocne dowody na użycie przez siły militarne
Kijowa amunicji kasetowej na początku października i to w czasie wprowadzenia
zawieszenia broni na obszarach objętych wojną domową”. Wg HRW, sześć osób
zostało zabitych przy wykorzystaniu tej amunicji, a dziesiątki zostało rannych.
HRW zakłada, że rzeczywista liczba ofiar jest znacznie wyższa[5].
Na skraju upadku
Bez względu na wynik wyborów parlamentarnych Ukrainę
czeka konieczność wprowadzenia drastycznych cięć wydatków budżetowych, głównie
w sferze socjalnej. Z ekonomicznego
punktu widzenia, dowodzą niemieccy specjaliści, Ukraina jest na skraju
bankructwa i załamania gospodarczego.
Tegoroczne wyniki gospodarcze notują w różnych sektorach
spadki nawet o 10%. Deficyt budżetowy może osiągnąć poziom ponad 7% produktu
krajowego brutto (PKB). Od początku roku hrywna, waluta ukraińska, straciła
połowę swojej wartości w odniesieniu do dolara (USD), powodując błyskawiczny
wzrost cen, co odbija się znacznie na zawartości koszyka konsumenckiego
przeciętnego mieszkańca Ukrainy. Ponadto koszty energii także wysoko szybują w
górę. Inflacja jest na poziomie około 12%. Ludność Ukrainy w błyskawicznym
tempie biednieje. Nikt nie spodziewa się, że 17 mld USD z MFW wpłynie do kasy
państwa przed 2016 r.[6]
Kijów, dołączając do strefy wpływów zachodniego hegemona
domaga się wsparcia finansowego ze strony Niemiec i UE, jako całości. Czasami
szarżując wręcz, jak w przypadku Polski, skąd chce otrzymywać węgiel za darmo.
Niemieccy eksperci sygnalizują, że rząd niemiecki jest
gotów uczestniczyć w pomocy finansowej dla Ukrainy tylko w ograniczonym
wymiarze, przede wszystkim w ramach pomocy określonej przez Günthera
Oettingera, unijnego komisarza ds. energii, przy zakupie rosyjskiego gazu dla
Ukrainy.
Takie podejście Niemiec do sytuacji ekonomicznej Ukrainy
oznacza konieczność wprowadzenia szerokich w zakresie cięć w ukraińskim budżecie.
Niemieccy eksperci uważają, że brak porozumienia z Rosją
w sprawie dostaw gazu na Ukrainie jest w pewnym sensie pozytywnym zjawiskiem
dla prezydenta Poroszenki i premiera Jacyniuka, zmusza ich po wyborach do
zawarcia absolutnego porozumienia i poważnych dyskusji dot. stanu państwa.
Problem w tym, że obaj liderzy jeszcze przed ogłoszeniem
ostatecznych wyników wyborczych zaprezentowali publicznie dwa indywidualne
projekty porozumień koalicyjnych. I każdy chce narzucić swoją wolę ewentualnemu
partnerowi koalicyjnemu. Najpierw ogłosił taki projekt Blok Petro Poroszenki,
wczoraj – Front Ludowy premiera Jacyniuka.
Umowa koalicyjna obecnego premiera Ukrainy zawiera
projekty 36 ustaw, które należy zatwierdzić w parlamencie do końca tego roku
oraz plan działań rządu dot. umowy stowarzyszeniowej z UE. Premier Jacyniuk
oświadczył, że może zostać dalej premierem, ale na własnych warunkach i gdy
koalicja w parlamencie zostanie zawiązana także na jego warunkach, chociaż jego
front Ludowy uzyskał tylko 80 z 450 miejsc w Wierchownej Radzie. Chce koalicję nazwać „Europejską Ukrainą” i formować nowy
gabinet wg zasad obowiązujących w Komisji Europejskiej. Taka postawa nie wróży stabilności ani parlamentarnej,
ani politycznej na Ukrainie.
O tragicznej sytuacji ekonomicznej i społecznej państwa
na razie nikt nie dyskutuje.
Zofia Bąbczyńska-Jelonek
Kwadratura Koła Polityki
_______________________________
[1] Benjamin Bidder: „Rechter Politiker Ljaschko: Der Mann, der die Ukraine aufhetzt”. Artykuł opublikowany: www.spiegel.de w dniu 22.10.2014._______________________________
[2] „Ukraine crisis: the neo-Nazi brigade fighting pro-Russian separatists.”, artykuł opublikowany w www.telegraph.co.uk w dniu 11.08.2014.
[4] Jak wyżej.
[5] Ukraine: Widespread Use of Cluster Munitions. Patrz: www.hrw.org z dnia 20.10.2014.
[6] Matthias Benz: Ein Land im Stresszustand, artykuł opublikowany w www.nzz.de w dniu 22.10.2014.
***
APPENDIX
Zgodnie z danymi ONZ:
(na dzień 29 października br.)
W rejonie konfliktu zbrojnego na wschodniej Ukrainie
przebywa ok. - 5,2 mln ludzi,
Liczba przymusowych przesiedleńców wynosi - 442 tys. osób
Liczba osób, które uciekły z Ukrainy do Rosji wynosi -
488 tys. osób.
Zabici w działaniach wojennych na Ukrainie - 4035 osoby
Ranni w działaniach wojennych na Ukrainie - 9336 osób
Materiał w znacznej części został oparty na analizie niemieckich ekspertów:
„Nationalist Upsurge” z 24 października br. opublikowanej pod linkiem:
http://www.german-foreign-policy.com/en/fulltext/58793
Wszystkie cytaty, które nie posiadają odnośników pochodzą
z tej analizy. (Z B-J)
No comments:
Post a Comment
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy