Fot. A.Wiktor/PAP, Archiwum |
On sam opuścił
Polskę pięć lat temu, najpierw wyjechał do Malezji, by po roku zamieszkać w
Holandii. Tam dwa lata temu wpadł na pomysł założenia portalu skierowanego do
Polonii i Polaków za granicą oraz obcokrajowców zainteresowanych Polską. Udało
mu się zarazić tym pomysłem kilku przyjaciół oraz zwrócić uwagę na tę
inicjatywę b. prezydenta Polski i przywódcy "Solidarności" Lecha
Wałęsy, który objął patronat honorowy nad portalem. I tak po kilku miesiącach
przygotowań pojawił się w sieci portal Link to Poland.
Do jego założenia
skłonił Soltanifara także nie najlepszy obraz Polaków w Holandii. - Jest on
bardzo zdeformowany. Po części ma na to wpływ przekaz medialny pokazujący
Polaków przede wszystkim jako ludzi niechcących się integrować. Często
podkreśla się również, że jest nas coraz więcej – podkreślił Soltanifar.
Holenderskie media
jakiś czas temu faktycznie nie oszczędzały Polaków. Tabloidy rozpisywały się o
sezonowych pracownikach z Polski akceptujących gorsze warunki pracy w zamian za
szybki zarobek i perspektywę rychłego wyjazdu. Stereotypowy wizerunek polskich
imigrantów powielali także populistyczni politycy.
Medialną burzę
wywołał w 2012 r. portal holenderskiej prawicowej Partii na rzecz Wolności
(PVV), który zachęcał do składania zażaleń na imigrantów zarobkowych z Europy
Środkowo-Wschodniej. Holenderski rząd odmówił zamknięcia strony, argumentując,
że to wyłączna sprawa partii PVV. Ambasadorzy 10 państw - Bułgarii, Czech, Estonii,
Litwy, Łotwy, Polski, Rumunii, Słowacji, Słowenii i Węgier - w liście otwartym
określili portal jako "godną ubolewania, wyraźnie dyskryminującą
inicjatywę". Stronę potępił w rezolucji też Parlament Europejski.
Link to Poland w
politykę się nie miesza, ale chce pokazać aktywną i kreatywną stronę Polaków.
- Cieszę się, że
za pośrednictwem portalu możemy zmieniać ten wprowadzający w błąd obraz,
prezentując Polaków, którzy są otwarci na świat, przedsiębiorczy. Chcemy
pokazać, że żyjąc w różnych miejscach na świecie, Polacy starają się wnosić
wiele pozytywnych wartości do swoich lokalnych społeczności - mówi Soltanifar.
Według niego
negatywny obraz Polaków często kształtują również wybiórczo przeprowadzane
badania statystyczne, z których wynika na przykład, że Polacy w Holandii nie
chcą się uczyć języka niderlandzkiego. Ankiety te jednak - przekonuje -
przeprowadzone są dość często wśród pracowników sezonowych, przebywających w
Holandii zaledwie kilka miesięcy, którzy nie mają potrzeby znajomości języka. -
I tak przez pryzmat jednej grupy oceniane jest całe społeczeństwo - dodaje.
- Oczywiście sami
też częściowo zapracowaliśmy na tę negatywną opinię. Czasem swoim zachowaniem,
czasem przystając na niegodne warunki pracy. Jeśli jednak skupimy się wyłącznie
na tych przykładach, to nasz obraz za granicą będzie mylny. Nie możemy pominąć
Polaków przedsiębiorczych, odpowiedzialnych za swoją pracę i potrafiących
walczyć o swoje - mówi redaktor.
I próbuje swoim
projektem pokazywać, że Polacy są także otwarci, kreatywni, fajni zwyczajnie.
Można więc wejść poczytać, ale i pisać artykuły, dzielić się doświadczeniem, a
więc przy okazji inspirować innych.
Portal jest
skierowany przede wszystkim do Polonii i Polaków mieszkających poza granicami
kraju.
Soltanifar nie
nazywa polskiej migracji w ramach Unii Europejskiej Polonią, bo to słowo
kojarzy mu się bardziej z potomkami polskich emigrantów żyjących za granicą od
pokoleń. - Obecnie mamy do czynienia z nowym typem Polaka za granicą. To ci,
którzy wyjechali z kraju kilka lat temu, często się przemieszczają i być może
któregoś dnia wrócą do Polski - mówi.
- Niekoniecznie
nazwałbym go kosmopolitą, ale raczej człowiekiem otwartym na świat, mobilnym,
działającym jak polski satelita, który jednocześnie ceni swoje polskie korzenie
i działa na rzecz lokalnej społeczności, jest widoczny w regionie oraz
integruje się z rodowitymi mieszkańcami kraju, w którym przypadło mu żyć -
podkreśla.
Portal ma też
służyć obcokrajowcom zainteresowanym Polską i Polakami, którzy chcieliby
zwiedzać nasz kraj, studiować lub prowadzić tu biznes. Od początku Link to
Poland dostępny jest więc w języku angielskim, w miarę rozwoju portalu
uruchamiane będą kolejne wersje językowe. - Zależy nam na dotarciu z
informacjami do jak najszerszej grupy odbiorców, także tych nieznających języka
polskiego. Wiele szczytnych inicjatyw jest po prostu dla nich niedostępna, gdyż
prezentowane czy prowadzone są wyłącznie po polsku, a tym samym nie prezentują
Polski na zewnątrz – zauważa.
Portal odnotowuje najwięcej
wejść na swoją stronę internetową z Polski, co – jak tłumaczy redaktor - może
wynikać z faktu, że mieszka u nas coraz więcej obcokrajowców: przedsiębiorców
czy studentów. Następne w kolejności są Holandia, Stany Zjednoczone, Niemcy,
Wielka Brytania, Francja i Kanada (dane za miniony rok kalendarzowy). Ranking
wejść pod względem krajów odzwierciedla mniej więcej statystyki polskich
skupisk poza granicami kraju.
Magdalena Cedro,
PAP
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy