Kurs ropy naftowej na światowych giełdach jest dzisiaj w centrum uwagi tych państw, ponieważ jest przedmiotem chyba najpoważniejszej gry strategicznej, jakiej doświadczamy od czasów negocjacji ograniczających zbrojenia jądrowe pomiędzy USA i ZSRR w XX wieku.
Dzisiejsza strategiczna gra o cenę ropy naftowej jest chyba nawet bardziej fascynująca, ponieważ właśnie oto Zachód pod przewodnictwem najsłabszego przywódcy, od co najmniej pół wieku, zdecydował się na przeprowadzenie gry strategicznej mającej na celu osłabienie gracza centralnego, jakim jest Rosja – tak, żeby nie mogła ona samodzielnie rozgrywać.
Na tym, bez względu na wynik gry pomiędzy Zachodem a Rosją – zawsze wygrywają Chiny, skala wygranej będzie funkcją przegranej Rosji oraz wygranej Zachodu, ponieważ dotychczasowa wymiana dóbr, jaka była realizowana bezpośrednio pomiędzy Zachodem a Rosją, zyska w znacznej części nowego – chińskiego pośrednika.
Nie jest tajemnicą, że za zainicjowaniem zmian w cenach stoi Arabia Saudyjska, która jest w posiadaniu gigantycznych złóż ropy naftowej (za równo tych rozpoznanych i ujawnionych oraz nieujawnionych) i ma dwa problemy. Z jednej strony jej dochody są zagrożone przy spadku cen ropy, ale może to sobie zawsze skompensować zwiększoną podażą, ponieważ jej zasoby są naprawdę gigantyczne. W związku z pojawieniem się ropy ze źródeł niekonwencjonalnych, pozycja podażowa, – czyli bariera krańcowego dochodu Królestwa w wyniku kurczenia się popytu na ich ropę przez pojawienie się podaży z innych źródeł – uległa pogorszeniu. Perspektywy muszą być na tyle poważne, że Arabia Saudyjska zdecydowała się sama zmniejszać cenę do poziomu jak obecnie widzimy około 80 USD za baryłkę. Jest to bariera dochodowości wydobycia ropy ze źródeł niekonwencjonalnych, która podobno oscyluje około 70USD a poniżej 50 USD za baryłkę – oznacza nieopłacalność stosowania nowoczesnych technologii szczelinowania. Z drugiej strony jednak – Arabia Saudyjska potrzebuje wysokich dochodów, ponieważ ma jedno z najmłodszych społeczeństw i za wszelką cenę polityka tamtejszego rządu dąży do zapewnienia wysokiego poziomu życia mieszkańcom. O to nie jest łatwo w państwie, gdzie pokolenie rodziców dzisiejszej młodzieży zapewniało jej WSZYSTKO. Chodzi o to, że w ich realia wszystko bardzo dużo kosztuje i jedynie przy pewnym poziomie cen ropy i określonej podaży – dochody państwa są tak znaczne, że wystarcza na wszystko i jeszcze zostaje. Mówi się, że to kwota około 100 USD za baryłkę.
J
ak na razie żaden kraj nie jest w stanie tego zrobić, ale być może za kilka lat będzie w stanie to zrobić Federacja Rosyjska, jak tylko zacznie czerpać z gigantycznych zasobów Arktyki. Tymczasem jednak ma problemy, bo przy kursie około 80 USD za baryłkę – ułożenie federalnego budżetu nie zapowiada się różowo. Oczywiście nadal Rosja jest i będzie bardzo bogatym krajem z olbrzymim potencjałem, jednakże trzeba pamiętać, że oni mają kogo i gdzie obdzielać bogactwem. W ich skali nawet miliardy dolarów wyglądają na mniejsze!
Sankcje nałożone na Rosję mają spowodować, żeby osłabła
brocząc własną krwią a nie cudzą, na tyle, żeby nie była w stanie swobodnie
kreować swojej polityki. Rosjanie nie są naiwnymi dziećmi, więc w wyniku wojny
gospodarczej, jaką wypowiedział im Zachód postanowili zwrócić się na Wschód, to
znaczy przekierować już dostępne potoki bogactwa surowców naturalnych do Chin i
w ogóle Azji. DLA EUROPY JEST TO PRAWDOPODOBNIE NAJGORSZA WIADOMOŚĆ OD CZASÓW
UPADKU CESARSTWA RZYMSKIEGO. Ponieważ utrata rosyjskich dostaw będzie oznaczać
wykonywanie mniejszej pracy, czyli zmniejszenie ogólnego udziału Europy w
wypracowywaniu globalnego tortu. Już w perspektywie średniookresowej – około
10-15 lat może to oznaczać zauważalny spadek poziomu życia w Unii Europejskiej.
Oczywiście zyskują na tym USA, ponieważ ich waluta nadal będzie niezagrożona w
światowej roli najważniejszej waluty rezerwowej i wymiany, a przynajmniej
będzie miała tylko chińskiego konkurenta.ak na razie żaden kraj nie jest w stanie tego zrobić, ale być może za kilka lat będzie w stanie to zrobić Federacja Rosyjska, jak tylko zacznie czerpać z gigantycznych zasobów Arktyki. Tymczasem jednak ma problemy, bo przy kursie około 80 USD za baryłkę – ułożenie federalnego budżetu nie zapowiada się różowo. Oczywiście nadal Rosja jest i będzie bardzo bogatym krajem z olbrzymim potencjałem, jednakże trzeba pamiętać, że oni mają kogo i gdzie obdzielać bogactwem. W ich skali nawet miliardy dolarów wyglądają na mniejsze!
Rosja jest w trudnej sytuacji w perspektywie
krótkookresowej, ponieważ nie ma czym zrównoważyć deficytów a nie może łatwo
wypłukać się z zasobów. Dlatego możliwe jest przejście do innych rozwiązań w
polityce, dzięki którym działaniami politycznymi Rosja mogłaby wpływać na
wzrost cen ropy naftowej i gazu ziemnego. Ma to ten sens, że Rosja bez problemu
może przejść gospodarczo, społecznie i oczywiście militarnie na stopę wojenną,
mobilizując swoje praktycznie nieograniczone zasoby. Nie ma dzisiaj kraju,
który mógłby się Rosji przeciwstawić, w tym znaczeniu, że nawet ilościowa
przewaga Chin, ani technologiczna supremacja USA – nie są wstanie przy obecnym
poziomie rozwoju techniki wojskowej – skutecznie zrównoważyć potęgę rosyjskiego
uderzeniowego arsenału jądrowego. Musimy to sobie uświadomić, czy to się nam
podoba czy nie, ale Prezydent Federacji Rosyjskiej jest człowiekiem, zdolnym do
wydania rozkazu kończącego życie na tej planecie. Doskonale wiedzą to
przeciwnicy Rosji i scenariusz wojny pełnoskalowej z Rosją jest po prostu
niemożliwy. Żaden obcy żołnierz, bez zaproszenia gospodarzy nie zbliży się
nawet do Moskwy. Jest to olbrzymi komfort, który ma tą wadę, że może uśpić
czujność.
Obecne ataki gospodarcze na Rosję mają prosty cel –
Zachód nie może się pogodzić z tym, że Rosja pod rządami najwybitniejszego
polityka naszych czasów – Władimira
Putina (wg najnowszej oceny Forbes najbardziej wplywowa osoba na świecie - przyp. red.) odzyskała zdolność do projekcji własnej polityki i realizowania jej
pryncypiów wszędzie tam, gdzie uważa, że ma interesy. Dla Zachodu jest to
powrót do „zimnej wojny”, ponieważ proszę pamiętać, że to Zachód ogłosił się
jej zwycięzcą, marnując 25 lat na chełpienie się rzekomym zwycięstwem i próbę
budowy jednobiegunowego świata, zamiast na budowę porozumienia od Lizbony, lub
nawet od los Angeles przez Brukselę po Władywostok! Szansa na taką współpracę
została zaprzepaszczona m.in. przez prymitywne rozumienie bezpieczeństwa w
Europie na podstawie jeszcze wzorców napoleońskich i takie działania jak
rozszerzenie NATO i inne – wymierzone w status quo sąsiedztwa z Rosją.Dzisiaj Zachód, a zwłaszcza USA mają pełną świadomość, że tylko bronią ekonomiczną można, działając stosunkowo intensywnie wywołać w Rosji „kolorową rewolucję”, której wynikami można byłoby sterować, przerzucając w krytycznym momencie nowego lidera – byłego tzw. dysydenta, czyli po prostu najczęściej przestępcy, złodziejskiego oligarchy, który przejąłby ster władzy z poparciem zachodu. Trzeba przyznać, że trochę prymitywny plan jak na Rosję, ale niestety takie najlepiej się sprawdzają, w końcu udało się w Polsce, nie udało się tylko w Chinach! Stąd też możliwa presja na okresowe obniżenie cen ropy, tak żeby nawarstwić w Rosji problemy ekonomiczne, które odbiją się echem protestów rosyjskiego społeczeństwa o mury Kremla.
USA mają technologię, która wyznacza prędkość zmian społecznych. I dzięki temu mogą patrzeć na procesy społeczne inaczej niż reszta świata, a w swojej pysze rezerwować sobie prawo do inżynierii społecznej dla zapewnienia potencjału klas posiadających.
Po pewnym czasie sytuacja powróci do normy, ponieważ nikomu nie będzie się opłacać powstrzymywanie zysków. Światem rządzi pieniądz, a nie prezydent Obama! Pieniądze, te amerykańskie mają Chińczycy!
No comments:
Post a Comment
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy