Zbigniew Sobota, dyr. Polskiej Szkoły w Randwick. Fot.K.Bajkowski |
W czym jest więc problem?
Każdy czytelnik wspomnianego Biuletynu zakłada że opisywane są dokonania
organizacji należących do Rady Naczelnej, po to się przecież pisze biuletyny organizacji. Nie jest wyjaśnione, że osoby moja i p. Gosi
Vella reprezentują organizację The Polish School of Sydney
(www.polishschool.org.au), której od kilku lat ODMAWIA się przystąpienia do
Rady Naczelnej i Funduszu Wieczystego. Prawda, że taka informacja zupełnie
zmienia kontekst tej części biuletynu?
Chcę dodać że w podobnej sytuacji są inne organizacje
polonijne w Australii w tym największe szkoły polskie w NSW (sic !): szkoła w
Liverpool i nasza szkoła w Randwick. Ten sam los spotyka inne organizacje.
Skorzystam z okazji i opiszę sposób przyjmowania nowych
członków Rady i wyjaśnić chcę dlaczego tak wiele organizacji pozostaje poza
Radą. Wiem że jest potrzeba wyjaśnień bo prawie KAŻDY spytany przeze mnie Polonus
a także pracownik polskiego MSZ nie zna tych relacji i ma o nich błędne
mniemanie.
Skoncentruje się na szkolnictwie polonijnym, bo sytuacja jest mi znana z pierwszej ręki i korespondencji z Radą.
Wymienione wyżej szkoły w NSW wielokrotnie przewyższają liczebnością
większość organizacji przynależnych do Rady w tym inne organizacje edukacyjne
oraz wielorakie organizacje , których członkowie mieszczą się na pojedynczej
kanapie oraz organizacje, które nie składają sprawozdań z ilości członków.
Odmawia się nam jednak przynależności i oddania głosów adekwatnych do stanu liczebnego
naszych szkół.
Rada Naczelna odmowę swoją od lat uzasadnia punktem
swojego statutu, mówiącego że członkiem Rady może być ( między innymi) organizacja
międzystanowa. Np. organizacja kanapowa, której połowa kanapy jest w NSW a
połowa w Victorii może być członkiem Rady a szkoła reprezentująca ponad 70
uczniów i dwa razy tyleż rodziców plus nauczycieli nie może.
Rozpadał się ZSRR, zmieniają się granicę państw, pisze
się nowe konstytucje nowych państw a Rada
Naczelna nie może zmienić tego punktu. Czy Rada zdaje sobie sprawę że w NSW
edukacja w większości jest prowadzona
przez organizacje którym odmawia się przyjęcia?
Po cóż moje
pretensje do działalności organizacji, do której nie przynależę?
Przecież każdy może sobie założyć organizację i napisać
status taki jaki chce ( w ramach obowiązującego prawa).
Blondyni mogą sobie założyć klub i zbierać pieniądze
tylko dla blondynów i to jest OK gdy takie zasady są jawne i znane wszystkim.
W przypadku Rady i ich obecnych członków jednak mamy do
czynienia z niedomówieniami i tak np.
byłem świadkiem gdy organizacja w NSW zbierała pieniądze na polskie szkoły ( w
domyśle wszystkie) a w rzeczywistości tylko
dla szkół należących do Rady Naczelnej. Wysyła się do Polski na różne sympozja osoby, które też nie "chwalą" się tam że
nie reprezentują znacznej części Polonii
a tylko tych z Rady a uzurpują sobie prawo reprezentowania całej Polonii. I tak KAŻDA osoba, która wie o istnieniu
Funduszu Wieczystym nie może uwierzyć, że szkoła taka jak nasza nie ma do niego
dostępu bo przecież wszyscy domniemają że Fundusz pomaga całej edukacji
polonijnej.
Oczywiście nikt nie kłamie w sprawie Funduszu Wieczystego
czy w cytowanym artykule/biuletynie ale nikt nie wyjaśnia dokładnie istotę
rzeczy.
Taka "miękka" manipulacja jest wystarczająco
skuteczna w przypadku gdy większość Polonii i urzędników MSZ w Australii nie
zna całołokształtu sytuacji lub nie przypuszcza nawet że Rada może mieć taki
wykluczający statut.
Oczywiście uprzedzając odpowiedź, że nasza szkoła i inne
mogą zapisać się do organizacji szkolnych już istniejących a należących do Rady
odpowiadam, że organizacje te nie odpowiadają naszym wymaganiom co też widać w
liczbach studentów szkół należących do Rady i szkół pozostających poza.
Wierzę, że Rada, której członkowie ciężko pracują
społecznie są zakładnikami ustaleń/statutu z poprzedniej epoki a nie wynika to
z ich złej woli. Czas zmieniać to co nie działa. Obecny statut jest powolnym
samobójstwem.Zbigniew Sobota
Dyrektor The Polish School of Sydney, Randwick
No comments:
Post a Comment
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy