Expose pani premier Ewy Kopacz to przykład niesłychanie zręcznej retoryki, której nie da się odebrać inaczej niż pozytywnie. Całość to dobrze napisany materiał propagandowo-ideologiczny, z pewnymi niesłychanie interesującymi elementami wskazującymi z jednej strony na osobiste zaangażowanie pani premier jak również podjęcie realnych zobowiązań. Całość ma wymowę koncyliacyjną i jest nastawiona pozytywnie względem zastanej rzeczywistości, przy czym trzeba zauważyć – nie brakuje drobnych wkrętów w niektórych polityków, w tym także w samego byłego premiera.
Pani premier zaczęła od porównania lekarskiego, bardzo dobrze – nie da się zaprzeczyć, że jest lekarzem i bardzo dobrze – stan państwa jest tak opłakany, że rzeczywiście osoba z wrażliwością i umiejętnościami lekarza jest jak najbardziej na miejscu.
Polityka zagraniczna jest tym, co jak wynika z układu treści – jest dla pani premier szczególnie istotne. Można się tylko cieszyć z faktu, że pani premier mówi o polskiej racji stanu oraz łączy politykę zagraniczną i obronną, niestety jednak to wskazuje, że dziedzictwem poprzedniego niestety ministra jest pogorszenie sytuacji międzynarodowej Polski, gdyż wcześniej łączyliśmy politykę zagraniczną z polityką rozwoju. Teraz w to miejsce wchodzą kwestie obronne, niestety dziedzictwo poprzedniego okresu jest ujemne i zaczynamy po prostu wychodzić z dziury!
Ważną informacją jest to, że do końca bieżącego miesiąca pan minister spraw zagranicznych ma przedstawić informację o polityce zagranicznej, z rozłożenia zawartych tam akcentów można będzie wywnioskować – jak zamierzamy wykaraskać się z sytuacji doprowadzenia prawie do konfrontacji z Federacją Rosyjską!
Miło, że pani premier mówi o opieraniu się na systemie wartości w kwestiach polityki zagranicznej, jednakże nie jest naszą racją stanu niedopuszczenie do rozwodnienia się stanowiska Zachodu, czy też osamotnienia Polski w wyniku stawiania sobie nierealistycznych celów. Przecież to się właśnie stało! Ten stan właśnie ma miejsce! To jest dziedzictwo pana premiera – i jego niestety ministra! Nie można z odwrócenia tej sytuacji robić naszej racji stanu, albowiem to znowu mylenie mechanizmów z celami. Cel jest jeden – bezpieczne trwanie i rozwój, środkiem do niego mogą być wskazane kwestie plus – poprawne stosunki z naszymi partnerami na Wschodzie!
Cieszy natomiast to, że za cel swojego rządu pani premier uznaje pragmatyczne prowadzenie polityki wobec tego, co dzieje się na Ukrainie. Oczywiście jak najbardziej należy popierać zakończenie walk na Ukrainie i konsolidację tego państwa, jednakże nie może się ona dziać w próżni i stanowić negacji faktów dokonanych – wynikających z ludobójczej i niszczycielskiej polityki nowych władców tego państwa! Jeżeli przy tym pani premier nie wyraża zgody na zabór suwerennego terytorium Ukrainy, ani zmiany granic w Europie za pomocą siły, to należy się cieszyć, albowiem – rozumiejąc te słowa – nasz rząd zamierza podjąć działania do zmiany międzynarodowego statusu Kosowa, które przypomnijmy pod gradem bomb i pocisków samosterujących zostało siłą zrabowane Serbii!
Miło wiedzieć, że nie mamy zastępować Ukraińców w reformowaniu ich kraju, jednakże jaki sens ma wspieranie pro-europejskich dążeń tego kraju – jeżeli wiadomo że w finalnym rozliczeniu będzie to oznaczać co najmniej niestabilność?
O solidarności energetycznej w Unii nie ma co się rozpisywać, jaka ona jest każdy widzi. Natomiast ciekawe jest to co pani premier powiedziała o manipulacjach cenowych na rynkach energii i praktykach monopolistycznych. Jak to rozumieć w kontekście naszego rynku energii?
Super, że pani premier nie zgodzi się na dalsze koszty dla naszej gospodarki przy kolejnej redukcji emisji gazów. Co na to powiedzą nasi przyjaciele z Unii, to lepiej nie chcieć wiedzieć. Ciekawe co stracimy, bo czymś za to trzeba będzie zapłacić.
Natomiast zaskakuje wizja dążenia do jak najszybszego podpisania umowy o wolnym handlu Unii z USA. Tutaj nie ma się po co spieszyć, te rzeczy wydarzą się same wtedy kiedy będzie właściwy czas. Wcale bowiem nie jest w interesie Europy zaakceptowanie wielu kwestii, o których na co dzień nie mamy pojęcia, a przed którymi chroni nas właśnie Unia. Przykładowo, czy ta deklaracja ma oznaczać, że „łykniemy” ich genetycznie modyfikowaną żywność bez oznaczeń?
Wzmocnienie obecności wojskowej USA w Polsce jest dyskusyjne, ze względu na zapatrywania naszych głównych europejskich partnerów oraz oczywiste konsekwencje po drugiej stronie granicy. Więcej tu, oznacza automatycznie – o wiele więcej tam. Trzeba o tym pamiętać!
Z kwestii polityki zagranicznej pani premier przeszła do kwestii związanych z szeroko rozumianym bezpieczeństwem naszego państwa.
Fajnie, że rząd zwiększy wydatki na obronność, to dobra wiadomość – będzie całe 2% PKB, nie ma w tym niczego niepożądanego. Realnie trzeba zacząć myśleć o trzecim procencie!
Cieszy koncepcja powiązania modernizacji armii z rozwojem naszego przemysłu obronnego, to bardzo ważne jest i będzie w przyszłości. Pani premier zapowiedziała, że w listopadzie zostanie przedstawiony plan zwiększenia bezpieczeństwa kraju (czy coś takiego).
Miło, że pani premier pamięta o weteranach, to honorowy akcent. Ważne jest jednak pamiętać jeszcze o szeregowych – oczywiście pan pułkownik Leszek Stępień jest dla nas bohaterem, ale takich jest naprawdę wielu. Cieszą dodatkowe pieniądze dla żołnierzy!
Z bezpieczeństwem wiąże się kwestia Euro, ale tutaj nie nastąpiło nic odkrywczego poza dotychczasową śpiewką czynników oficjalnych, że z jednej strony wdrożenie kryteriów przyjęcia Euro jest dobre dla gospodarki a z drugiej strefa musi się zabezpieczyć przed kryzysami i wówczas będziemy gotowi. Fajnie, miło, okrągło, ale mało. Potrzeba więcej – dużo więcej deklaracji w tym zakresie, ponieważ Euro może być istotnym czynnikiem naszego bezpieczeństwa!
Dalej nastąpiły kwestie gospodarcze. Czeka nas nowa ordynacja podatkowa, nowe prawo działalności gospodarczej – wielka zasługa pana Piechocińskiego. Cieszy przyśpieszenie – niech rząd przyśpiesza w sferze gospodarczej.
Ciekawą inicjatywą ma być wyrównywanie strat firmom, które je poniosły w wyniku rosyjskiego embarga. Szkoda, że ostatecznym płatnikiem tych odszkodowań, czy tez wsparcia nie będzie pan, który był architektem polityki, która doprowadziła do tego embarga. Niestety nam zostało ponoszenie konsekwencji!
Bardzo ważne są deklaracje pani premier co do zwiększenia środków na pomoc de minimis – gwarancji kredytowych dla mikro i małych przedsiębiorstw. Miło, że pani premier powiedziała kilka słów o górnictwie. Jednakże ogólnikowość deklaracji wskazuje, że jeszcze nie wiedzą w rządzie jak sobie poradzić z nową odsłoną problemu.
O polityce prorodzinnej, edukacji, nauce i szkolnictwie wyższym nie ma co rozprawiać – to wypełnienie tego przemówienia z jednym wyjątkiem – cieszy, że rząd zamierza finansować studia najzdolniejszych za granicą! Takie programy były dawno postulowane, ciekawe czy jest szansa na sfinansowanie studiów w Moskwie?
Dalej było o infrastrukturze, ale nic nowego tylko deklaracje i wyliczanie kolejnych kilometrów dróg i autostrad, to dobrze, to cieszy, zwłaszcza rozwój transportu i komunikacji w miastach!
Rewolucja cyfrowa ma nas powiadamiać o zagrożeniach na smartfony i przez telewizor! Super! Będzie dużo zabawy! Ciekawe ile rząd wyda na istniejące w sieciach komórkowych oprogramowanie?
Cieszy, że pani premier dostrzega potrzebę wspierania kultury i seniorów. Jednakże to co powiedziała o służbie zdrowia – rozczarowuje. Na pakiecie kolejkowym i onkologicznym, nie kończą się bowiem problemy!
Jak to wszystko podsumować? No dobrze, jest trochę lukru, ale podanie ręki przez pana Kaczyńskiego panu Tuskowi – bardzo cieszy! Co z tego wyniknie? Proszę zwrócić uwagę, że to jest chyba pierwsza premier, która nie obiecuje gruszek na wierzbie. Nie ma w tym wystąpieniu fajerwerków i jakiejś szerszej wizji, jednak trzeba przyznać, że nie bardzo jest na czym siać i orać! Jest tak, jak jest i w istniejących realiach, bez ściśnięcia państwa reformami i związanymi z nimi wyrzeczeniami – nie da się wiele osiągnąć. Cieszy racjonalne spojrzenie w kierunku wschodnim, ale przydałoby się także nieco mniej wiernopoddańcze widzenie Zachodu. Może z czasem do tego dojdziemy? Pani premier Kopacz życzmy najlepszego w jej misji!
Krakauer
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy