Ryc. S.Kramer - Creative Commons 2.0 (by-nc-sa) |
W mediach zgodny chór posłów
potakiewiczów, prześcigający się w rzucaniu najordynarniejszych obelg na wroga
ludzkości Putina, przy którym tacy zbrodniarze jak Hitler czy Stalin to
grzeczne uczniaki i liberałowie. Dziennikarze i dziennikarzyny wycierający sobie codziennie gębę tymże
Putinem i nie znoszą sytuacji, kiedy jakiś gość w studiu odważy się sądzić coś
innego. Wreszcie jawni podżegacze wojenni, szaleńcy i psychopaci. To oni nadają
ton – normalni ludzie muszą szukać prawdziwych informacji i opinii w Internecie.
To stado
szaleńców judziło od miesięcy, nawołując do jak „najdotkliwszych sanacji”, tak
żeby Putin „to poczuł”. Denerwowało ich, że na Zachodzie takiego wojowniczego
nastroju nie ma. Dziennikarzyna z TOK FM wygłaszał pełne jadu oskarżenia pod
adresem państw zachodnich, pieniąc się, że są tacy ostrożni. Pewien polityk,
który już od dawna reprezentuje interesy oligarchii ukraińskiej, a nie polskie
– rugał rząd holenderski za to, że nie wysłał spadochroniarzy w rejon
katastrofy MH 17. Pewnie o to chodziło jego kijowskim mocodawcom – sprowokować
pojawienie się wojsk NATO na wschodzie Ukrainy.
Politycy
lewicy, którzy jeszcze parę lat temu byli rozważni i ostrożni – teraz przebili
w rusofobii i obrzydliwiej ukrainofilii solidaruchów – co i jakim językiem wygadywał
Włodzimierz Cimoszewicz, a także Aleksander
Kwaśniewski, Marek Siwiec czy Ryszard Kalisz budziło
jedynie zażenowanie. Ale także zastanowienie – skąd to się wzięło, skąd te
gigantyczne emocje? Można się domyślać – skąd. Stare powiązania Kwaśniewskiego
z ukraińskimi oligarchami-sponsorami, którym oddał Stocznię Gdańską i Hutę
Częstochowa – nie są chyba związkiem platonicznym.
W tym potwornym
zgiełku nie pojawiają się żadne glosy sprzeciwu czy pytania o to, jaki jest
polski interes narodowy? Czy musimy być w tym konflikcie na pierwszej linii
frontu, czy naprawdę mamy coś do zyskania? Czy obecna „prozachodnia” Ukraina z
oligarchami i banderowcami na czele to jest to wymarzone szczęście dla narodu
ukraińskiego i dla nas? Mówi o tym tylko Janusz Korwin-Mikke,
uznawany przez establishment za niepoczytalnego szaleńca, a który bardziej
przypomina Georga Poniemirskiego z „Kariery
Nikodema Dyzmy”, który jako jedyny poznał się kim jest fetowany jako geniusz
oszust.
I nagle, kiedy
Putin – czego należało się spodziewać – uderzył w polski export jabłek i warzyw
– zagotowało się. Jak on śmiał? Mamy dowód kim on jest naprawdę. To człowiek
nieobliczalny. To oburzenie jest zabawne – pokazuje jakimi amatorami są główni
dyrygenci tej hucpy. Pewnie myśleli, że Rosja będzie grzecznie przyjmować
kolejne policzki, plucie, obelgi i sankcje. Pewnie myśleli, że oburzony naród
rosyjski zdmuchnie Putina ze stanowiska, bo w sklepie nie ma francuskich serów
czy polskich jabłek, a w restauracji steku.
A tu nagle taki
afront. Cóż więc robią nasi spece od walki z Rosja – ogłaszają kabotyńską akcję
„Zjedz jabłko
na złość Putinowi”. A ile było śmiechu, głupawych komentarzy
panienek z telewizji, pozowania do kamery… Mniejsza o to, że dla setek polskich
producentów nie jest do śmiechu, że dostajemy od razu, na dzień dobry, 5,5 mld
w plecy. Ale kogo to obchodzi – te przyziemne troski rolników i sadowników. Cóż
za małostkowe postawy?! Tu idzie o zbawienie świata, wykończenie Putlera, a ci
jakimś jabłkami zawracają głowę. Ta wiocha nigdy nie rozumiała polskiego
mesjanizmu, a w czasie powstania 1863 roku zdzierała buty z poległych
powstańców.
Przy okazji jednak wyszło jedno
na jaw – kwintesencją polskiej „polityki wschodniej” jest robienie na złość
Putinowi i Rosji. Polskie realne interesy, gospodarcze i polityczne, nie mają
znaczenia, liczy się tylko ten jeden podstawowy cel. Można to osiągać na rożne sposoby – popierać
złodziei i banderowców na Ukrainie, szczuć opinię polską na „krwawego” Putina (ciekawe jest to, że za
tysiące ofiar na Ukrainie oskarża się zawsze i w każdym przypadku Putina, mimo
że realnymi sprawcami tych ofiar są sami Ukraińcy – od prowokacji Parubija na
Majdanie, przez Odessę, Donieck i Ługańsk, i wedle wszelkiego
prawdopodobieństwa po zestrzelenie MH 17 mające sprowokować interwencję NATO),
mścić się na kulturze rosyjskiej, na Dostojewskim, Czajkowskim i Puszkinie, na
Festiwalu Piosenki Rosyjskiej, wreszcie – bo i takie uczone głosy się pojawiły
– wmawiać Polakom, że w Rosji szaleje, i to od dawna, polonofobia, co jest
jawnym i ordynarnym łgarstwem.
Czyż nie miał więc
racji Roman Dmowski, który zdiagnozował takie postawy,
szaleńcze i antypolskie, pisząc: „.Stąd odżyły na nowo stare hasła, i znów
głośno się zaczął wypowiadać stosunek do
Rosji, pozbawiony wszelkiej podstawy myślowej, bezkrytyczny, operujący pustymi
frazesami, broniący się zaciekle przeciw wszelkiej logice,
który zaślubiał duchowo rewolucjonistów, biorących od socjalizmu niemieckiego
hasła walki przeciw „caratowi”, z histerycznymi starymi pannami, w których
oczach wszelka próba politycznego myślenia i działania psuła „czystość”
patriotyzmu. Ten stosunek do Rosji, wojujący na każdym kroku frazesem o
godności narodowej, był właściwie najbardziej upokarzający, bo przemawia przezeń psychologia
zbuntowanych niewolników”. Postawa taka polegała też na tym, że „zaczęliśmy
ślepo dążyć do jej zguby, chociażbyśmy sami mieli razem z nią zginąć”.
Patrząc na to, co wyprawiają w Polsce politycy, media i tzw. autorytety – Dmowski musiałby dzisiaj powtórzyć swoje opinie. Byłby nawet bardziej przerażony niż w swoich czasach.
Patrząc na to, co wyprawiają w Polsce politycy, media i tzw. autorytety – Dmowski musiałby dzisiaj powtórzyć swoje opinie. Byłby nawet bardziej przerażony niż w swoich czasach.
Jan
Engelgard
______________________
Jan Engelgard –
ur. W 1957 toku polski historyk, publicysta, samorządowiec. W 1983 ukończył
studia na Wydziale Historycznym Uniwersytetu Warszawskiego. Od 1983 do 1984
należał do Polskiego Związku Katolicko-Społecznego, a od 1984 do 1990 był
członkiem Stowarzyszenia „PAX”. W 1991 wstąpił do Stronnictwa
Narodowo-Demokratycznego, w którym objął funkcję wiceprezesa. Wszedł w skład
zarządu stowarzyszenia „Civitas Christiana”. Jest redaktorem naczelnym
tygodnika „Myśl Polska”. Działa w
Kresowym Ruchu Patriotycznym. (Wikipedia)
Najnowsze wiadomoci o kryzysie ukraińskim:
AdNovum: Ukraina - wojna domowa (szczególowy opis dzień po dniu)
Dla porównania - kryzys ukraiński wg mainstreamowych mediów:
TVN24: Ukraina.Relacja z frontu
Onet: Kryzys ukraiński
Rzeczpospolita: Ukraina
* * *
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy