Barykada na Majdanie kijowskim. Fot. M.Soska/mysl-polska.pl |
Najbardziej wytrwali entuzjaści „majdanu” – którzy jeszcze wierzyli, że w tym wszystkim chodziło o jakąś „integrację europejską” – wraz z przebywającymi w „miasteczku namiotowym” bezdomnymi i przedstawicielami marginesu społecznego próbowali stawiać opór rzucając koktajle Mołotowa i kostkę brukową oraz podpalając opony. Zostali jednak profesjonalnie spałowani i przepędzeni, po czym służby miejskie przystąpiły do wywożenia setek ton śmieci. Wywieziono je 50 wywrotkami i 12 ciężarówkami. Na plac wjechały buldożery, które usunęły barykady i namioty.
W pacyfikacji „majdanu” brał m.in. udział batalion MSW „Kijów-2”, czyli następca osławionego „Berkutu” sformowany z byłych bojówkarzy tzw. „samoobrony majdanu” (gazeta.pl, 8.08.2014). To wyraźny sygnał, że siły wyniesione do władzy przez „majdan” nie potrzebują już „majdanu” (rozumianego jako „demokratyczny” głos „ludu”) i do żadnego „majdanu” więcej nie dopuszczą.
Uzasadniając zakończenie trwającego od 21 listopada 2013 roku cyrku w centrum Kijowa polskie media tłumaczyły, że „obecnie Majdan stał się karykaturą samego siebie i obozem dla bezdomnych” (polskieradio.pl, 9.08.2014). Karykaturą stała się niewątpliwie cała tzw. „rewolucja godności” na Ukrainie, która oddała władzę w ręce oligarchów, wzmocniła neobanderowców oraz doprowadziła do konfliktu narodowościowego na wschodzie kraju. Wypada zatem zastanowić się, co oprócz kilkuset ton śmieci zostało po „majdanie”?
Więcej: myśl-polska .pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy