Prof. Norman Davies z konsul RP Reginą Jurkowską. Fot.K.Bajkowski |
Podczas kilkudniowego pobytu w Sydney prof. Norman Davies, który przybył tutaj na zaproszenie Australijskiego Instytutu Spraw Polskich, wygłosił kilka wykładów w salach uniwersyteckich. Wypowiedzi tego znawcy historii i polityki Europy środkowo - wschodniej transmitowane były w australijskich programach radiowych i telewizyjnych. Każdy z wykładów profesora, jesli nawet nie był całkowicie poświęcony Polsce, mocno zahaczał o sprawy Polski.
Jedna z pierwszych sydnejskich prelekcji miała miejsce na University of Western Sydney, w ramach comiesięcznych spotkań akademickich ‘Open Forum’, których inicjatorem jest prof. Severyn Ozdowski. Tematem była Ukraina. Frapujący tytuł ‘Ukraine: not just a province of Russia’, jak i nazwisko prelegenta przycjągnęły rzeszę słuchaczy, którzy do ostatniego dosłownie miejsca wypełnili obszerną salę wykładową.
Prof. Davies potraktował temat historycznie. Zaczął od początku tworzenia się w tym regionie pańswowości, o przemieszczeniach ludności, o przesuwaniu wschodnich granic Rzeczpospolitej, o Unii Polsko – Litewskiej, o krystalizowaniu się odrębnego państwa – Ukrainy – „ u kraja”, na kraju, na obrzeżach Rzeczpospolitej. Podkreślił, że naród ukraiński nie jest jednolity, składają się na niego Litwini, Białorusini, Polacy, Rusini. Nawet Kościół Prawosławny nie jest na Ukrainie jednolity, podlega on bowiem kilku różnym zwierzchnikom.
Swój wykład zakończył prof. Davies krótką analizą sytuacji na Krymie. Ze względu na późną porę, dyskusję ograniczono do kilku pytań. Dotyczyły one zarówno przeszłości jak i współczesnych problemów Ukrainy. Pytania nawiązujące do polsko – ukraińskich relacji, potraktował prof. Davies niezbyt wyczerpująco, wiedząc, że w sobotę będzie na ten temat mówił w Konsulacie Polskim.
Tematy wykladu prof.Daviesa na UWS |
W sobotę,29 marca, przy wypełnionej do ostatniego (stojącego) miejsca sali, przy nawet zajętych wszystkich schodach, słuchacze z uwagą absorbowali każde słowo sławnego historyka. I tutaj również, prelegent podzielił swoje oparte na faktach przemyślenia na trzy główne okresy – Polska sprzed zmian ustrojowych, stan wojenny i ‘okrągły stół’ oraz polska współczesna.
Historia opiera się na faktach – i te są jak najbardziej obiektywne. Jednak interpretacja tych faktów, nawet przez najbardziej obiektywnego historyka nie jest pozbawiona pewnych cech subiektywizmu. Każdy interpretuje fakty z własnej perspektywy, szczególnie jeśli dotyczy to zdarzeń, które rozgrywają się współcześnie, prawie na naszych oczach. Pewnie i dyskusja z prof. Daviesem przeciągnęłaby się o wiele dłużej, gdyby nie fakt, że prelegent spieszył na kolejne spotkanie. Po wyjaśnieniu kilku skierowanych do niego pytań, prof. Davies, żegnany długimi brawami opuścił salę Konsulatu.
Okazja do bardziej bezpośrednich rozmów nadarzyła się już następnego dnia. W niedzielę, 30 marca, prof Norman Davies spotkał się bowiem z grupą Polaków w gościnnym domu państwa Grażyny i Janusza Tyddów w Hornsby. Na spotkanie zaproszeni zostali członkowie i sympatycy Fundacji Kresy-Syberia. Wytworny z prawdziwym smakiem urządzony dom, ukryty w zieleni subtropikalnej dżungli, stwarzał niepowtarzalną atmosferę do rozmów. Nawet dwie kookabary, zdawały się przysłuchiwać tym rozmowom, siedząc na poręczy okalającej dom werandy. Całości dopełniały napoje chłodzące oraz specjały polskiej i australijskiej kuchni serwowane przez niezmordowanych gospodarzy.
Stefan Wiśniowski odczytał list, jaki prof. Norman Davies przysłał Fundacji Kresy Syberia z okazji otwarcia Muzeum Wirtualnego. List pisany jest z datą 4 lipca 2009 r. A oto fradmanty tego listu (tłum. z j. angielskiego Marianna Łacek)
„[...] Nie mam żadnej wątpliwości, że inicjatywa Fundacji zasługuje na wszelkie możliwe poparcie. Przymusowa deportacja polskich obywateli po zajęciu przez Rosję Sowiecką wschodnich terenów Polski, jest jedną z największych historycznych tragedii, która umknęła uwadze Zachodu. Deportacja objęła wiele osób różnego wieku, pochodzenia społecznego i narodowości: Polaków, Żydów oraz Ukraińców. Nie popełnili oni żadnego wykroczenia. Należeli po prostu do narodowości lub reprezentowali orientację polityczną, która Związkowi Radzieckiemu wydawała się podejrzana. Śmiertelność wśród tej grupy przymusowo deportowanych, była zastraszająco wysoka. Wielka Brytania i Francja, jako kraje alianckie, przystąpiły w r. 1939 do wojny, w obronie suwerenności Polski. Jednak nie uczyniły one nic by chociaż w małym stopniu zapobiec tej tragedii.
Właśnie ten temat badań wybrałem będąc profesorem w Katedrze Slawistyki i Wschodnio-europejskich Studiów Uniwersytetu Londyńskiego. Bardzo się cieszę, że Fundacja Kresy-Syberia podjęła tę pałeczkę, wykorzystując najnowsze, globalnie dostępne osiągnięcia technologii. Jako jeden z prekursorów tego tematu proszony jestem nieraz o napisanie wstępu do tomu wspomnień ‘Sybiraków’, czy o pomoc w znalezieniu wydawcy. Synowie, a przede wszystkim córki ‘Sybiraków’ pragną za wszelką cenę zachować wspomnienia swoich przodków. Rada, jaką im ostatnio dawałem, było umieszczenie tych wspomnień na stronach internetowych.
Z tym większą więc radością podpisuję się pod tym projektem [Muzeum Wirtualnego – przyp. M. Ł.]. Szczególnie, kiedy zdamy sobie sprawę, że ludzka pamięć operuje w świecie niestety, ale zanikających źródeł, ograniczonej wiedzy oraz zakorzenionych poglądów. Według mnie, Fundacja Kresy-Syberia bezsprzecznie zasługuje na pierwszeństwo wszędzie tam, gdzie jakże często stawia się inne priorytety.”
Spotkanie z Fundacją "Kresy-Syberia". Fot. J.Tydda |
Niezmordowany prof. Davies z zainteresowaniem wysłuchiwał opowiadań uczestników spotkania o ich związkach z ‘Sybirakami’ i ogólnie o australijskiej Polonii. Znalazł także wystarczająco siły, żeby podpisać wiele tomów książek swojego autorstwa, które przynieśli najbardziej przezorni goście. Z wdzięcznością przyjął autorski egzemplarz niedawno wydanej ksiązki dr Wandy Skowrońskiej „To Bonegilla from Somewhere”.
Było juź późne popołudnie, kiedy prof. Norman Davies pożegnał się z uczestnikami tego niezwykle interesujęcego i jakże przyjemnego spotkania. Wdzięczni jesteśmy, że wśród tak rozlicznych zajęć, jakie dla niego zaplanowano, znalazł czas i ochotę na spędzenie kilku godzin z gośćmi Państwa Tyddów – sympatykami Fundacji Kresy-Syberia. Wdzięczni jesteśmy Stefanowi Wiśniowskiemu za doprowadzenie do tego spotkania a państwu Grażynie i Januszowi za ich niezrównaną gościnność.
Marianna Łacek
Zdjęcia: Krzysztof Bajkowski
No comments:
Post a Comment
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy