Sergiej Ławrow i John Kerry uzgodnili w Genewie plan rozwiązania kryzysu na Ukrainie. Czy wszystkie strony konfliktu dotrzymają umowy? |
Rząd
ukraiński Arsenija Jaceniuka, działacza Majdanu, jest bliski utraty kontroli
nie tylko nad dużą częścią kraju na Wschodzie na rzecz Rosji.
W związku z tym Kijów podnosi głos, wymachuje tanimi szabelkami
i usiłuje Rosjan wypchnąć – choć oficjalnie sił zbrojnych Putina
na tym terenie nie ma – i nie będzie. Działania ukraińskie są słabe
i pełne porażek. Wynikiem jest to, że na wschodzie kraju już ok. 10
miast jest pod kontrolą ludzi, chcących być z połączonych
w różny sposób z Rosją. Już jest pytanie, czy nie powstanie Republika
Doniecka.
Ukraińcy tych
terenów są przygotowani. Partia regionów, wspierana przez oligarchę Rinata
Achemtowa jest silna, nie tylko na ulicach i placach. Rosjanie
to wiedzą i mają wsparcie – także z wewnątrz samej Ukrainy, nie
tylko Rosji. Władze kijowskie praktycznie nie mają na to żadnego wpływu,
choć nie jest do końca pewne, że tereny uzyskają pełną separację
wobec władz Ukrainy.
Nie chodzi
jednak tylko o wschodnie tereny Ukrainy. Jest jednoznaczne,
że Władimirowi Putinowi chodzi także o odzyskanie wpływów
w całej Ukrainie. Rosja widzi i czuje, że Putin jest
konsekwentny w swoich politycznych działaniach
i w przeciwieństwie do inercji Unii Europejskiej osiąga już
polityczne sukcesy. To przede wszystkim sprawa odzyskania wpływów
na Ukrainie. To nie będzie jednak polityka siły i terroru,
o co jest dziś Moskwa oskarżana. To już jest polityka układu, dziwnie
bliska pewnym wspomnieniom z końca lat 30. wieku ubiegłego. Dziś widać
i jest praktycznie pewne – Ukraina znajduje się nie tylko w kryzysie,
ale jest bliska katastrofy nie tylko politycznej, lecz głównie
gospodarczej. Negocjacje genewskie – Unii Europejskiej, Stanów Zjednoczonych,
Rosji i Ukrainy – były pierwszą grą polityczną, jeszcze nieudaną.
Federacja ukraińska, z mocno niezależnym terenami wschodnimi
i południowymi jest celem działań Moskwy – i cichą nadzieją Unii
Europejskiej.
Władimir
Putin rozgrywa sprawę delikatnie, po cichu. Siły zbrojne stoją spokojnie
przy granicy. Unia Europejska działa werbalnie, a najsilniejszym politykiem,
jaki usiłuje rozwiązać problemy tych wschodnich terenów Europy, jest John
Kerry, amerykański sekretarz stanu. Z kim rozmawia? Oczywiście, będzie
rozmawiał i podejmował wspólne decyzje, co do Ukrainy z… Sergiejem
Ławrowem, szefem rosyjskiego MSZ. To jedyny realistyczny i logiczny
schemat rozwiązania problemów – oczywiście poza polityką UE. Dziś praktycznie
martwą.
Rząd Ukrainy
jest praktycznie w inercji wobec swoich terenów wschodnich. Jest prawdą,
że dziś „zarządza” tam już Władimir Putin. Praktycznie jednak nie musi
prowadzić żadnych działań politycznych. To sama Ukraina jest wewnętrznie
w sytuacji, która nie wiadomo jak się zakończy. Wybory prezydenckie
w maju tego roku niczego nie załatwią. Na szczęście nie zanosi się,
że do realnej polityki wróci Julia Tymoszenko. Praktycznie brakuje też
pomysłu, że Ukraina stanie się elektoratem Unii Europejskiej, czy OBWE.
Jeżeli
elektorat, nie tylko polityczny, z jednej strony Unii Europejskiej,
z drugiej samej Rosji, co to może oznaczać? Realnie tylko jedną rzecz
– rozpad Ukrainy na dwa kraje… To będzie kosztowna i wątpliwa
decyzja i działanie polityczne.
Polska, jakby
się niektórym wydawało, prowadzi ostrą własną politykę wobec Ukrainy,
ale przede wszystkim Rosji Putina. Jakie są efekty? Samoloty amerykańskie,
w liczbie 12 sztuk F16, w Polsce, systemy kontroli AWACS, zapowiedzi
przylotów innych – np. Francuzów – i brak innych realiów. Prawdę
polityczną trzeba obnażyć – po raz kolejny nie mamy żadnego realnego
wpływu zarówno na układ relacji USA – Rosja, jak i na politykę Unii
Europejskiej, czy najsilniejszej politycznie osoby naszego regionu, Angeli
Merkel. Oczywiście – możemy współpracować z UE, wzmacniać – na razie
teoretycznie – nasze siły zbrojne. Czy to zwiększa naszą siłę polityczną
w UE? Może i trochę tak – na rozwiązanie jednak wewnętrznych
problemów w samej Ukrainie nie ma to wpływu. Bo Polska dalej
współpracuje z USA tylko powierzchownie.
Nie wiem,
kiedy i jak realizm polityczny polskich władz dojdzie do stanu, kiedy
przede wszystkim – w równych proporcjach – będziemy patrzeć
na działania samych władz Ukrainy i na aktywną politykę Kremla.
Trzymanie się pomysłów i słuchanie głosów takich naszych polityków, jak
Paweł Kowal (*), nie przyniosło żadnych rezultatów. Po obu stronach granicy
Polski i Ukrainy.
Azrael
Kubacki
*) "...Rosja
zbliża się do naszych granic. Skończył się czas – może kończy się czas pokoju w
Europie. Nasza armia jest ciągle za słaba na potrzeby kilkudniowej obrony
terytorium." – straszy na swym blogu Paweł Kowal, polityk Polski Razem, mocno
zaangarzowany w sprawy konfliktu ukraińskiego. I doradza: - By Rosja nie myślała o zrobieniu kolejnego
kroku, trzeba wybudować silną zaporę. Nie trzeba atakować, ale skutecznie
odstraszać. Wzmocnienie obecności NATO na wschodnich granicach Sojuszu jest
koniecznością. Zob. caly wpis: Blog Pawła Kowala
* * *
Ukraina. UPDATE
Minęly dwa miesiące od rewolucyjnego przewrotu w Kijowie, obalenia prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza i objęcia władzy przez przywódców 4-miesięcznych protestów na kijowskim Majdanie. W wyniku kreowania atmosfery zastrasznia ludności rosyjskojęzycznej przez ultranacjonalistów, Ukraina stracila Krym na rzecz Rosji po przeprowadzonym tam referendum 16 marca. Teraz buntują się przemysłowo-górnicze okręgi Donbasu na wschodzie kraju: Charków, Donieck, Ługańsk. Powstaja komitety samoobrony żądające referendum w sprawie autonomii. Niektóre lokalne wladze przyłaczają sie do protestujących. Władze w Kijowie postanowiły wysłać przeciwko - jak to określiły - "prorosyjskim seperatystom" czołgi. W skali globalnej odradza się atmostera zimnej wojny między Zachodem a Rosją. USA i UE popierają rewolucujne władze w Kijowie. Rosja ich nie uznaje i wzywa do powrotu do porozumienia z 21 lutego między Majdanowcami a prezydentem Janukowyczem. Do porozumienia tego nakłonił przywódcow Majdanu polski minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.
Oto najnowsze fakty z przebiegu ukraińskiego kryzysu:
22 kwietnia
- Pełniący tymczasowo obowiązki prezydenta Ukrainy Ołeksandr Turczynow polecił wznowienie operacji wojskowej przeciwko okupujacym budynki administracji lokalnej zwolennikom federacyzacji Ukrainy na wschodzie kraju. Tzw. "operacja antyterrorystyczna" została wstrzymana w Wielki Piątek w związku ze świętami wielkanocnymi oraz porozumieniami genewskimi między USA, Unią Europejską, Rosją i Ukrainą, których założeniem była deeskalacja sytuacji w obwodach donieckim i ługańskim.
- USA gotowe są przekazać Ukrainie 50 mln dolarów na reformy oraz 8 mln dolarów na środki komunikacyjne i transport – poinformował we wtorek amerykański wiceprezydent Joe Biden po rozmowach w Kijowie z tymczasowym premierem Ukrainy Arsenijem Jaceniukiem. Tydzień wcześniej w Kijowie przebywał potajemnie pod falszywym nazwiskiem szef CIA John Brennan i przeprowadził serię sekretnych rozmów - potwierdził Biały Dom.
- Rosja oskarża Ukrainę o wodną blokadę Krymu. Jedyny kanał dostarczający wodę z Dniepru na półwysep jest suchy. Rosjanie twierdzą, że w ten sposób Ukraina chce celowo zniszczyć rolnictwo na Krymie, praktycznie w całości zależne od wody dostarczanej z Dniepru.
- Jeśli interesy Rosjan zostaną bezpośrednio zaatakowane, to Rosja zareaguje. "Atak na obywateli Rosji jest atakiem na Rosję” - oświadczył szef MSZ Rosji Siergiej Łarwow dzisiaj w wywiadzie dla dziennikarzy w Moskwie.„Nigdy nie zaprzeczaliśmy, że ściągnęliśmy dodatkowe wojska na granicę z Ukrainą. Tak samo jak ukraińskie władze przesunęły wojska bliżej granic Rosji” - powiedział Ławrow.
- W Słowiańsku rozpoczęła się operacja bojowa wladz kijowskich. Pojazdy opancerzone sforsowały barykadę na północy zajętego przez samoobronę Słowiańska. Pięciu członków sił samoobrony zostało zabitych. Rozpoczynajac operację wojskową na południowym wschodzie Ukrainy, kijowskie władze rozpoczęły operację pacyfikacyjną przeciwko własnemu narodowi - oświadczył prezydent Rosji Władimir Putin podczas posiedzenia I Forum Medialnego Niezależnych Regionalnych i Lokalnych Mediów w Petersburgu.
- Liderzy proklamowanej na poczatku kwietnia Donieckiej Republiki Ludowej ogłosili powszechną mobilizację sił samoobrony regionu. Jak wyjaśnił jeden z ich przywódców, ma to być odpowiedź na agresję militarną kijowskich władz przeciwko ludowi Donbasu. - Oznacza to tylko jedno: wojnę domową - zapowiedział.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy