W ciągu ostatnich dni dramatycznie zaostrzyła się sytuacja na Krymie. Odkąd prezydent Rosji Władimir Putin uzyskał od Rady Federacji zgodę na wysłanie wojsk na Ukrainę, w powietrzu zawisła groźba konfliktu zbrojnego, który – zdaniem ekspertów – zagraża nie tylko polskiemu wschodniemu sąsiadowi. Pojawiają się nawet opinie, iż może on przerodzić się w trzecią wojnę światową.
--------------------
Z ostatniej chwili:- To Wiktor Janukowycz zwrócił się w liście do prezydenta Rosji Władimira Putina z prośbą o interwencję zbrojną na Ukrainie - oświadczył w Nowym Jorku ambasador Rosji przy ONZ Witalij Czurkin. Siły rosyjskie przejęły operacyjną kontrolę nad Krymem. Na Krymie jest około sześciu tysięcy żołnierzy rosyjskiej armii i marynarki wojennej. Większość ukraińskich obiektów wojskowych na półwyspie jest albo pod kontrolą wojsk rosyjskich, albo jest przez nie blokowana. Premier Rosji Dmitrij Miedwiediew powiedzial, że Rosja jest gotowa rozwijać stosunki z Ukrainą, ale nie z tymi, którzy doszli do władzy poprzez rozlew krwi.
-------------------
Z całego świata płyną apele do Rosji o zaniechanie interwencji, a także wyrazy potępienia pod adresem Putina. Działania tego ostatniego skrytykowała nawet część jego doradców.
"Użycie siły wojskowej na zewnątrz, związane z naruszeniem suwerenności sąsiedniego państwa i sprzeczne z międzynarodowymi zobowiązaniami Rosji - naszym zdaniem - jest absolutnie nieadekwatne do skali naruszeń. Dla przykładu, informacje o atakach, niepokojach i zabójstwach na terytorium Krymu są niewiarygodne i przesadzone" - stwierdziła Rada ds. praw człowieka przy prezydencie Federacji Rosyjskiej.
Putin twierdzi jednak, że działania Rosji na Krymie są "całkowicie adekwatne" do panującej na półwyspie sytuacji. Jego zdaniem mieszkający tam obywatele rosyjscy byli zagrożeni przemocą ze strony ultranacjonalistów. Z informacji niemieckiego wicerzecznika rządu wynika jednak, że po rozmowie z kanclerz Angelą Merkel prezydent Rosji zgodził się na międzynarodową misję na Krymie.
Napięcie zaczęło tam drastycznie narastać pod koniec zeszłego tygodnia, gdy napastnicy w nieoznakowanych mundurach zajęli budynki rządu i parlamentu Autonomicznej Republiki Krymu w Symferopolu. Dzień później opanowane zostały dwa lotniska – jedno z nich przez rosyjskich żołnierzy, co oburzyło rewolucyjne, nowe władze w Kijowie.
BumerangMedia/Onet.pl
Jak to się stało, że nagle świat stanął na krawędzi konfliktu? A może jednak nie jest tak żle. Komentuje Azrael Kubacki ze Studia Opinii.
Dziś na sytuację polityczną na Ukrainie i rolę Rosji Władimira Putina należy spojrzeć inaczej. Nie czysto politycznie, ponieważ w tym przypadku Unia Europejska, a także Stany Zjednoczone Baracka Obamy stoją na pozycjach słabszych.
Rosja dziś pokazuje na co ją stać. To jednak nie tylko prezentacja siły wojskowej, ale przede wszystkim pokaz skuteczności politycznej. Dość niedawno, w roku 2008, mieliśmy tego przykład – Gruzję. Tym razem jednak nie dojdzie, miejmy nadzieję, do żadnego konfliktu siłowego.Putin podszedł do rozwiązania konfliktu ukraińskiego konsekwentnie. Jest przygotowany militarnie, przede wszystkim jednak politycznie. Barack Obama i inni politycy dzwonią do niego. Nie sądzę jednak, aby on się tłumaczył „gęsto”. To raczej jego się pytają, jak zamierza sprawę swojej gry na Ukrainie zakończyć. Wbrew niektórym poglądom, nie będzie to gra militarna – chyba, że jego kontyngent zostanie zaatakowany.
Wbrew niektórym opiniom, m.in. Aleksandra Kwaśniewskiego, sytuacja na dziś nie jest „skrajnie niebezpieczna”. Putinowi nie chodzi fizycznie o Ukrainę, więcej – nie chodzi także nawet o Krym – to gra polityczna, mająca pokazać, kto będzie miał wpływ na politykę tego kraju. Unia Europejska ma pomysły, jak problem wewnętrzny Ukrainy rozwiązać – dać jej miliardy euro, potem ją przyjąć we własne szeregi. Pierwsze Rosja akceptuje – drugiego nie…
Unia Europejska reaguje – jak zwykle. Szefostwo UE „jest głęboko zaniepokojone”, zaraz wezwie Rosję oficjalnie do „ zachowania integralności terytorialnej Ukrainy i respektowania prawa”. Ktoś te wezwania będzie traktował poważnie?
Są również tacy, którzy twierdzą, że wracamy do okresu zimnej wojny. Tylko, że dziś tego rodzaju sprawy ogrzewane są… ropą naftową i gazem. Z Rosji, jeżeli ktoś nie pamięta… Niektórzy twierdzą, że Rosja zostanie usunięta z grupy G8, Światowej Organizacji Handlu, i innych podobnych organizacji. Na pewno przyniesie to skutek – wzrost cen gazu i ropy rosyjskich. Wszyscy za to zapłacą… solidarnie.
Rosja w kilka dni domknie swoje pomysł na Ukrainie. Ukraiński nowy rząd reaguje spokojnie. Nie sądzę, aby doszło do podziału kraju, poza powiększoną autonomią Krymu – tu Rosja ma silny interes militarny.
Sytuacja jest napięta – w polskich mediach. Na Ukrainie zostanie ona szybko rozwiązana. Unia Europejska będzie machać rękami, nawet nie szabelką.
Polityki w stylu power politics cała Unia Europejska powinna się uczyć znów od Władimira Putina. Choć wyglądałoby, że to ona ma siłę i potencjał. Jak się okazuje – jednak nie.
Azrael Kubacki
Studio Opinii
Hipokryzja Zachodu jest zadziwiajaca. Kryzys na Ukrainie jest w trakcie tworzenia od ponad 10 lat. USA Asystent Sekretarz Stanu powiedziala ..."Zainwestowalismy ponad $5 milliardow w realizacji celow w Ukrainie..." To nie przypadek ze Arsenij Jaceniuk byl podsuniety do nowych wladz Kijowa jako Premier.
OdpowiedzUsuń