polish internet magazine in australia

Sponsors

NEWS: POLSKA: Minister Spraw Zagranicznych Radosław Sikorski podjął decyzję o zamknięciu konsulatu Federacji Rosyjskiej w Poznaniu. Personel placówki dyplomatycznej mocarstwa nuklearnego ma być wg Sikorskiego uznany za "osoby nie pożądane na terytorium Polski". Rosja zapowiedziała, że odpowiedź Moskwy na decyzje Sikorskiego będzie bolesna dla Polski. * * * AUSTRALIA: Aborygeńska senatorka zakłóciła w poniedziałek uroczystość w australijskim parlamencie z udziałem króla Karola III, krzycząc, że on tu nie jest królem, i żądając od niego zwrotu zagrabionych przez Wielką Brytanię przedmiotów. Król Karol przybyl do Australii w piątek. To najdalsza i najdłuższa podróż króla od czasu, gdy we wrześniu 2022 roku objął tron, a także pierwsza podróż poza Europę, odkąd w lutym wykryto u niego nowotwór. * * * SWIAT: W Kazaniu odbywa się szczyt państw BRICS, przybyli przewodniczący ChRL Xi Jinping, premier Indii Narendra Modi, prezydent Egiptu Abdel Fattah al-Sisi, prezydent Iranu Masud Pezeszkian oraz prezydent RPA Cyril Ramaphosa. W szczycie biorą udział przedstawiciele ponad 30 krajów. Na szczyt przybył też sekretarz generalny ONZ António Guterres. Wczoraj Xi Jinping i Władimir Putin po raz kolejny ogłosili, że w relacjach Chin i Rosji “nastała nowa era".
POLONIA INFO: Polski Festiwal w Plumpton - 27.10, godz. 11:30 - 17:00

poniedziałek, 10 lutego 2014

Kamil Stoch mistrzem olimpijskim!

Kamil Soch przed zwycięskim skokiem w Soczi. Fot. YouTube screen
 Kamil Stoch zdobył złoty medal w skokach narciarskich igrzysk w Soczi. Polak był bezkonkurencyjny na skoczni normalnej. To pierwszy medal dla biało-czerwonych na tej olimpiadzie. - informuje Polskie Radio. Tym samym Stoch stał się trzecim polskim mistrzem olimpijskim w dyscyplinach zimowych - po Wojciechu Fortunie (1972, Sapporo) i Justynie Kowalczyk (2010, Vancouver. Polską udaną niedzielę w Soczi komentuje Andrzej Lewandowski ze Studia Opinii:

Zapisałem sobie, co powiedział dziennikarzowi w sobotę Kamil Stoch:
„ …Generalnie plan na niedzielę jest normalny: jadę na skocznię, robię swoje i wracam do wioski. Postaram się należycie wypocząć…”
I „zrobił swoje”! Z wioski jechał na skocznię, jako jeden z faworytów, wrócił, jako mistrz olimpijski. Przejął symboliczną pałeczkę w symbolicznej sztafecie – po Wojciechu Fortunie. Kiedy Pan Wojtek zdobywał złoto w Sapporo (1972) – Pana Kamila nie było na świecie (urodził się w 1978), jakże odległe od siebie są te dwa punkty w historii sportu. A równocześnie – jak bliskie!

Komplementowanie mistrza jest zawsze zadaniem prostym i sympatycznym. Wystarczy klaskać oraz sławić. I gratulować „ozłocenia”. Co i ja niniejszym radośnie czynię. Mając nadzieję, że po „już”, będzie ciekawe „jeszcze”, jako że w kalendarzu jest próba na wielkiej skoczni, a także próba drużynowa. Ponieważ koledzy Pana Kamila też wypadli efektownie mogą się „złożyć” też na dobry wynik zespołowy. Mogą, powinni, nie – muszą, podkreślam, bo to jednak „gra w czwórkę”, jak w brydża… Przesądnie odpukuję, wracam do tego, co dokonane…
Pan Kamil stawał, jako jeden z faworytów. To zaszczyt, ale też obciążenie. Ale nie wtedy, jeśli klasę sportową wspiera przekonanie o własnej sile. Nasz skoczek musiał być głęboko przekonany, że między „mieć szansę”, a „mieć medal” dystans nie musi być obezwładniający. Jeśli ktoś potrafi (i może) w każdej z dwóch prób wykonać skoki najdłuższe, znaczy – niesie go pewność siebie. Innych z grona faworytów dotykały mniejsze, lub większe uchybienia, Stoch za każdym razem był bliski skoku idealnego…
Sławić trzeba, dziękować wypada. W dobrym nastroju czekać na ciąg dalszy – także. …
Dobrze, że złotem szybko zaświeciło, bo to pewnie i dobrze nastroje wpłynie. Trochę zatrze się wrażenie z miejsc w odległych dziesiątkach i coraz głośniejszego przebąkiwania, że sportowo na tak liczną reprezentację to nas nie stać, zaś wysyłanie po doświadczenie i naukę, to nie poziom obowiązku olimpijskiego. Do tego spotykam wypowiedzi tak szczere, że aż trącące cynizmem. Że po prostu trzeba kroić reprezentację ponad realne możliwości grania w czołówce, bo od liczby sportowców zależy liczba akredytacji oficjeli i obsługi…
Wiem, jest taki klucz. Ale myślę też, że wysyłanie wielu sportowców dopiero na dorobku może im nieść krzywdę, bo odległe miejsca jednych dopingują, lecz innych pewnie frustrują… Zdaję sobie sprawę, że temat wróci – bo taka już jedna z norm organizacyjnych naszego sporty, ale teraz, dzięki Stochowi i spółce został odłożony na później…
Pani Justyna Kowalczyk (szósta w pierwszym biegu) poddała badaniom kontuzjowaną stopę. Na swojej stronie Facebooka zamieściła zdjęcie rentgenowskie plus słowa: „…Prześwietlenie mojej stopy. Wielowarstwowe złamanie. Z pozdrowieniem dla wszystkich „ekspertów” Spokojnie, biegam dalej” . Twarda sztuka, rogata dusza, niezmiennie – mistrzyni… To lubię!
…Furorę w Soczi robią kanadyjskie siostry Dufour-Lapointe, które rywalizują w jeździe po muldach. Wzięły złoto i srebro, trzecia była 12. Sport zna wiele podobnych sukcesów rodzinnych. Nasz – także: alpejki – bliźniaczki Tlałki, bokserzy – Olechowie, Dampcowie, Pińscy, narciarze – Bachledowie, płotkarze Wodzyńscy… Geny, zainteresowania, przykład…?
…Już w pierwszej konkurencji łyżwiarstwa szybkiego całe podium zajęli Holendrzy. Niby „od zawsze” są świetni w tym sporcie, ale za każdym razem dają też dowody, że sporty zimowe na światowym poziomie da się ukształtować, gdy góry poza granicami, a zimy – mało zimowe…

Andrzej Lewandowski
Studio Opinii




1 komentarz:

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy