Amor and Psyche, children William-Adolphe Bouguereau, 1890 |
mistrzu w sztuce miłowania,
wnijdź w świątyni mojej progi.
Na jej wrotach ujrzysz napis:
"Znaj sam siebie" - niechaj rzesza
uczniów twoich i wyznawców
do świątyni tej pospiesza.
Albowiem jedynie tego,
który zna siebie samego,
rozumne przewidywania
w miłości od zgryzot strzegą.
Mierzy zamiary na siły,
nie zaś siły na zamiary.
Wyzyskuje wszelkie środki
do usidlenia ofiary.
Niech z tego mądrze skorzysta,
jeżeli ma piękne lica.
Niechaj śpiewa jak najwięcej,
jeśli śpiewem swym zachwyca.
Niech pije - jeśli jest z niego
sympatyczny pijanica...
Jeżeli ma ładną skórę,
Niech swe ramiona obnaży.
W ogóle powinien robić
wszystko to, z czym mu do twarzy.
Ale nieznośny gaduła
lub wierszopis nałogowy
niech się nigdy nie ośmieli
przerwać w połowie rozmowy -
By zanudzać otoczenie
prozą lub w wiązanej mowie..."
Tak przemawiał boski Febus.
Słuchajcie go, kochankowie.
Owidiusz "Sztuka kochania"
Już od kilku miesięcy co pewien czas pojawia się w Bumerangu Polskim za sprawą sydnejskiego mistrza mowy polskiej "Sztuka kochania" Owidiusza - przez wieki utwór zakazany i niemoralny, łaciński odpowiednik Kamasutry. Dziś treści w nim zawarte to naturalne porady życia i miłosnej etykiety. Piękny tekst z końca ery starożytności reaktywuje w swoich nagraniach wideo dodając australijskiego zabarwienia sceny Andrzej Siedlecki. Dzisiaj część VII :
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy