Na początku była „banda czworga” : Gosia Vella, Albert Vella, Magda Wypych i piszący te słowa. Banda nie jest tutaj frazą literacką. To był epitet, którym nas wtedy naznaczano. Tylko wąska grupa osób wie, że szkoła narodziła się też dlatego, że polonijne instytucje mające w nazwie słowa szkolna i edukacyjne wcale nie stosowały się do swojej nazwy. Rodziców, którzy próbowali to zmienić wyrzucono i odrzucono. Kamień odrzucony stał się kamieniem węgielnym nowej szkoły. Proszono mnie, żebym o tym raczej nie pisał ale bez tego historia szkoły nie byłaby pełna.
A więc jest przełom roku 2003/2004. Plany naszej szkoły są jasno określone: zdjąć odium ze szkoły sobotniej jako miejsca, które rodzice traktują jako tanią przechowalnię dzieci na czas sobotnich zakupów. Szkoła polska ma być ciekawym miejscem edukacji skutecznie konkurującą ze wszystkimi weekendowymi atrakcjami, które ma do zaoferowania miasto Sydney. Tylko tyle i aż tyle.
Łatwo powiedzieć trudniej zrobić. W normalnej sytuacji taki projekt wymagałby dużych nakładów finansowych i wielu etatów. Z oczywistych przyczyn nie istnieją punkty odniesienia ani wzorce do naśladowania. Wszystko należy stworzyć od początku: plan działania, logistykę, podręczniki, kadrę i to wszystko w ramach woluntariatu.
Szkoła powstaje i wszystko co potrzebne do jej działania tworzy się razem z nią. Nie jest to jednorazowy akt stworzenia ale proces, który nigdy się nie skończył. 10 lat później 3-4 osoby, najczęściej te same, poświecają swoje 8-10 godzin tygodniowo każda, aby szkoła działała tak jak zamierzaliśmy.
Stworzyliśmy nie tylko szkołę podstawową ale szkołę średnią, a po roku działalności otworzyliśmy klasy dla dorosłych. Klasy dla dorosłych języka polskiego w Sydney wtedy nie istniały wcale . Wiele innych naszych inicjatyw było też nowatorskich: klasy dla dorosłych języka polskiego na Sydney University,własne podręczniki, kursy i nieustanne szkolenia nauczycieli (tak, tak, niby sprawa oczywista ale przedtem nie praktykowana), sposób naboru nauczycieli, playgroupa dla najmłodszych.
Pozycję, którą zajmujemy na mapie nauczania języka polskiego w NSW to zasluga doskonalej kadry pedagogicznej, owoc polskich i australijskich uniwersytetów i doświadczenia w naszej szkole. Jedna z naszych nauczycielek to uczennica z pierwszych lat szkoły !
Do rodziców i studentów należy ocena czy to co planowaliśmy się udaje.Zbyszek Sobota
Prezydent The Polish School of Sydeny
_________________
W roku 2013 The Polish School of Sydney, Randwick była współfinansowana z dotacji Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP w ramach konkursu na realizację zadania „Współpraca z Polonią i Polakami za granicą".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy