polish internet magazine in australia

Sponsors

NEWS: POLSKA: Polska może stanąć przed poważnym wyzwaniem, jeśli chodzi o dostawy energii elektrycznej już w 2026 roku. Jak podała "Rzeczpospolita", Polska może zmagać się z deficytem na poziomie prawie 9,5 GW w stabilnych źródłach energii. "Rzeczpospolita" zwróciła uwagę, że rząd musi przestać rozważać różne scenariusze i przejść do konkretnych działań, które zapewnią Polsce stabilne dostawy energii. Jeśli tego nie zrobi, może być zmuszony do wprowadzenia reglamentacji prądu z powodu tzw. luki mocowej. * * * AUSTRALIA: Wybuch upałów w Australii może doprowadzić do niebezpiecznych warunków w ciągu najbliższych 48 godzin, z potencjalnie najwcześniejszymi 40-stopniowymi letnimi dniami w Adelajdzie i Melbourne od prawie dwóch dekad. W niedzielę w Adelajdzie może osiągnąć 40 stopni Celsjusza, co byłoby o 13 stopni powyżej średniej. Podczas gdy w niektórych częściach Wiktorii w poniedziałek może przekroczyć 45 stopni Celsjusza. * * * SWIAT: Rosja wybierze cele na Ukrainie, które mogą obejmować ośrodki decyzyjne w Kijowie. Jest to odpowiedź na ukraińskie ataki dalekiego zasięgu na terytorium Rosji przy użyciu zachodniej broni - powiedział w czwartek prezydent Władimir Putin. Jak dodał, w Rosji rozpoczęła się seryjna produkcja nowego pocisku średniego zasięgu - Oresznik. - W przypadku masowego użycia tych rakiet, ich siła będzie porównywalna z użyciem broni nuklearnej - dodał.
POLONIA INFO: Spotkanie poetycko-muzyczne z Ludwiką Amber: Kołysanka dla Jezusa - Sala JP2 w Marayong, 1.12, godz. 12:30

wtorek, 3 grudnia 2013

Ekipa "Busem przez Świat" już w Sydney

Ekipa Busem przez Świat na Polish Christmas na Darling Harbour. Fot.K.Bajkowski
Ekipa młodych podróżników Busem przez Świat - Karol i Wojtek Lewandowscy,  Ola  Ślusarczyk, Tomasz Nowacki i Daniel Tkaczyk   dotarła w niedzielę do Australii. Z sydnejskiego lotniska uczestnicy wyprawy przyjechali wprost na kończący się festyn Polish Christmas na Darling Harbour, gdzie zaprezentowani zostali  polonijnej publiczności. Za kilka dni rozpocznie się australijska wyprawa 24-letnim kamperem VW-23, który przejechał już 33 kraje świata.  Bumerang Polski patronuje temu podróżniczemu wydarzeniu.

Projekt wzbudza od lat wielkie zainteresowanie internautow i mediów polskich.  Oficjalna nazwa australjskiej wyprawy brzmi "Mennica Wrocławska Australia Trip 2013-14" . Mennica Wrocławska jest tutularnym sponsorem wyprawy. Będzie opłacała paliwo potrzebne do przejechania planowanej 24-tysięcznej trasy wokól Australii.
 
Oto co pisze organizator calego projektu, Karol Lewandowski na stronie wyprawy busemprzezswiat.pl  po pierwszym dniu na ziemi australijskiej:
 
niedziela, 1.12.2013
 
Rano lądujemy na lotnisku w Brisbane gdzie mamy przesiąść się na ostatni, czwarty już, samolot do Sydney. Ponieważ następny lot będzie już krajowy to właśnie w Brisbane przechodzimy kontrole bagażową, którą byliśmy bardzo straszeni. Australia jest bardzo restrykcyjna jeśli chodzi o wwożone towary obawiając się bakterii i wirusów z innych kontynentów. Nie można więc wwozić mięsa, owoców, żadnego jedzenia, błota na butach a nawet nie można być chorym.

Po kontroli paszportowej zostajemy ustawieni na długiej czerwonej linii a bagaże leżą przed nami. Po kolei wzdłuż wszystkich bagaży przechodzi specjalny pies i obwąchuje je szukając zabronionych przedmiotów. Nagle pies siada przy jednym z naszych plecaków – oznacza to że coś znalazł! Strażnik zabiera plecak na bok i pyta kto jest właścicielem. Karol. Przed wylądowaniem musieliśmy wypełnić oświadczenie o niewwożeniu niczego nielegalnego i strażnik czyta je jeszcze raz, pokazuje podpis i pyta czy jesteśmy świadomi konsekwencji. Potem następuje kontrola całego bagażu, wyjmowane i sprawdzane są wszystkie rzeczy. Robi się stresująco a w głowie pojawia się pytanie – a co jeśli ktoś coś podrzucił na lotnisku? W końcu siedzieliśmy z plecakami w tłumie w poczekalni, co chwila ktoś się dosiadał itd.
Plecak zostaje całkowicie opróżniony, a wszystkie zakamarki sprawdzone. Okazuje się, że pies wyczuł.. zapach banan sprzed 2 dni! Celnicy pakują wszystko z powrotem w tej samej kolejności, oddają plecak i mówią “Welcome to Australia”.
Oficjalnie jesteśmy w Australii!
 
Kiedy wychodzimy z lotniska czeka na nas niespodzianka – komitet powitalny. Przed wyprawą kontaktowaliśmy się z wieloma Polakami mieszkającymi w Sydney poprzez fora internetowe, grupy na facebooku czy zupełnie przypadkowe znajomości w stylu “znam kogoś kto zna kogoś kto ma rodzine w Australii”.
Na lotnisku czekają na nas Joasia, Grzesiek i jego kolega John, z wielką flagą australijską, kamerą i pluszowymi misiami koala dla całej ekipy!
- Witamy ekipę w Australii! Wreszcie jesteście! – zostajemy przywitani i wyściskani – Szybko, zabierajcie torby i lecimy do auta, musimy zdążyć na Polish Christmas!
 
Polish Christmas to największy polonijny festyn w Australii odbywający się akurat dzisiaj. Tematem przewodnim są nadchodzące święta, ale jakoś nie możemy sobie tego wyobrazić przy wszechobecnych palmach i ponad 30 stopniach Celsjusza.
Kiedy wsiadamy do auta coś nam nie pasuje. Gdzie jest kierownica? Po drugiej stronie.. W Australii ruch jest lewostronny. Joasia zaczyna mknąć po drogach a my jesteśmy przerażeni tym co dzieje się na drodze – auta jadą w przeciwnym kierunku, wyprzedza się nie z lewej tylko z prawej strony a kilkupasmowe rondo jest po prostu nie do ogarnięcia. Ale jak mówi Joasia, kilka dni i można się przyzwyczaić, trzeba tylko uważać przy przechodzeniu przez drogę żeby przez europejski nawyk patrzenia w lewą stronę nie wpaść pod auto jadące z prawej.
 
W samym centrum Sydney trafiamy na wielki biało-czerwony tłum na Darling Harbor. Na środku scena z zespołem śpiewającym po polsku, pełno stoisk z polskim bigosem, gołąbkami, pierogami, koszulkami w polskich barwach i wiele innych. Joasia prowadzi nas przez tłum na stoisko polskiego radia i momentalnie zostajemy otoczeni przez sporą grupkę Polaków. Okazuje się że wszystkie osoby z którymi kontaktowaliśmy się przed wyjazdem się znają – bo tu, wśród polonii w Sydney, wszyscy się znają. Poznajemy się z Panem Januszem i Krzysztofem z polonijnego portalu Bumerang Polski z którymi kontaktowaliśmy się przed wyprawą w sprawie wspólnego pikniku na którym pokażemy busa (piknik już za tydzień, w niedziele o 12:00 na Coogee Beach w Sydney).
 
Pan Janusz zabiera nas na scene gdzie zostajemy zapowiedzeni i dostajemy mikrofon, żeby opowiedzieć parę zdań o naszym projekcie olbrzymiemu tłumowi. Gdy tylko schodzimy ze sceny pan Ryszard z firmy NAREL zaprasza nas na przepyszny bigos i gołąbki. Siadamy przy stole razem ze starszyzną polonii z Sydney i rozmawiamy o Australii i o naszej trasie. Wielu Polaków jest tu już nawet ponad 30 lat i pomimo tego że startowali od zera bardzo dobrze sobie poradzili i dorobili się własnych świetnie prosperujących firm.

Po festynie Joasia oraz ekipa Bumeranga Polskiego zawozi nas do Domu Polskiego w dzielnicy Ashfield w którym dzięki gościnności lokalnej Polonii będziemy mogli mieszkać przez kilka najbliższych dni za co z całego serca dziękujemy.
W domu Polskim poznajemy Pana Jurka, który opowiada nam historie swojego fascynującego życia w Australii, później dołącza do nas Grzesiek z iStudent i pomimo zmęczenia i dezorientacji po zmianie czasu rozmawiamy do późnej nocy chłonni wiedzy o Australii.
——
Serdecznie dziękujemy całej Polonii z Sydney za wspaniałe przyjęcie nas w Australii i za zatroszczenie się o to żebyśmy tu nie zginęli. Jesteście wspaniali!

Karol Lewandowski
Zdjęcia: Krzysztof Bajkowski


Ekipę busa przedstawił Grzegorz Lipiński z iStudent
Lider grupy, Karol Lewandowski przedstawia ideę wyprawy




Z Elżbietą Cesarską, która udostępniła ekipie Dom Polski
Ekipa Busem przez Świat z ekipą The Human Experience

ekipa Busem przez Świat w Sydney

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy