Nowe nominacje i zmiany w rządzie – poza osobą ministra Mateusza Szczurka – nie były zaskoczeniem. Donald Tusk robi swoje: podejmuje decyzje polityczne, korzystne dla swojej ekipy.
Premier doskonale zdaje sobie sprawę – biorąc pod uwagę wyniki sondażowe, ale przede wszystkim ataki praktycznie wszystkich mediów – że jeżeli planuje trzecią kadencję swojej formacji (po roku 2015) – konieczne są zmiany. Dziś potrzebny jest mu spójny i sprawny gabinet, podobny do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, ekipy politycznej i intelektualnej wiernej premierowi. Oczywiście – nowy rząd musi kontynuować prace ekipy poprzedniej, ale również mieć własne pomysły – w ekonomii, polityce zagranicznej, zarządzaniu infrastrukturą, rolnictwem, edukacją, sprawami zdrowia obywateli.
Wyniki ekonomiczne Polski są dobre, nie bardzo dobre, ale 1,9% wzrostu jest w Europie wynikiem jednym z lepszych. Polska zyskała doskonałe dofinansowanie działalności ekonomicznej – w sumie ponad 400 mld złotych – do roku 2020. To boli konkurencję polityczną. Jeżeli temu rządowi uda się zmniejszyć bezrobocie do poziomu poniżej 10% do końca drugiej kadencji – będzie to nie tylko sukces, ale również początek budowy nowej klasy państwa.
Rola i znaczenie nowej pani wicepremier Elżbiety Bieńkowskiej, wydają się logiczne. To nie tylko doskonała urzędniczka, ale również osoba wysoce sprawna intelektualnie, stale poszerzająca zakres swojej wiedzy. To – co już praktycznie wszyscy widzą – kandydatka na nowego premiera, jeżeli Donald Tusk wybierze inną drogę aktywności politycznej, i jeżeli Platforma Obywatelska pozostanie u władzy. Oczywiście, połączenie dwóch resortów, nazywane stworzeniem superresortu, jest zadaniem trudnym; dla niej jednak zadanie to – przypominam, przez najbliższe dwa lata, do czasu nowych wyborów – jest możliwe do realizacji.
Innych nowych członków rządu, lub zmian w urzędowaniu opisywać tu nie będę – poza wspomnianym już 38-letnim Mateuszem Szczurkiem. Ma on wsparcie – praktycznie oficjalne – poprzedniego ministra, Jana Vincenta Rostowskiego. Ma zapewne również zapewnioną pomoc pozostawionego przez Rostowskiego w resorcie finansów zespołu. Będzie miał także poparcie premiera. I będzie miał odwagę własnego modelowania działalności ministerstwa. To nie tylko sprawy budżetu, ale również działania i pomoc innym resortom. To będzie jedna z jaśniejszych postaci, poprawiających wizerunek rządu.
Premier stworzył rząd spójny, nad którym – poza ekipą Polskiego Stronnictwa Ludowego – ma praktycznie całkowitą kontrolę. Nie ma i nie będzie w nim miejsca dla Grzegorza Schetyny. Nie chodzi w tym przypadku o działania polityczne, ale o to, że Donald Tusk zdaje sobie sprawę, że jeżeli chce Platformę Obywatelską utrzymać u władzy, powinien w ciągu dwóch lat drugiej kadencji rządów dokonać wielu zmian, także w stylu rządzenia. Czy premier wróci do stylu aktywnego, dynamicznego i zaskakujących decyzji – zobaczymy…
Azrael Kubacki
Studio Opinii
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy