Niepowtarzalna,
urzekająca sceneria Sydnejskiej Opery już po raz trzeci stwarzała efektowną oprawę
dla koncertu Muzyki Polskiej, który tym razem zgromadził polityków, dyplomatów
oraz najzacniejszych przedstawicieli polskiej społeczności. Zakończenie Dni
Muzyki Polskiej w Sydney zbiegło się bowiem z oficjalnym powitaniem Pani Reginy
Jurkowskiej, która niedawno została mianowana Konsulem Generalnym Rzeczpospolitej
Polskiej w Australii.
Sala recitalowa,
Utzon Hall wyglądała w piątek, 7 września rzeczywiście imponująco. Ustawione w
półkole rzędy stylowych fotelików zdawały się tylko czekać na przybycie gości.
Główna ściana, cała z przydymionego szkła oraz połyskujące za nią wody
Sydnejskiej Zatoki stanowiły doskonałe tło dla otwartego już fortepianu. Całości
dopełniała stylowa aranżacja karmazynowych kwiatów waratah – symbolu Nowej
Południowej Walii.
Około trzydzieści
minut przed godziną 19.00 salę zaczęli wypełniać goście. Frontowe rzędy
zajmowali przedstawiciele korpusu dyplomatycznego – w sumie kilkanaście osób.
Rolę Mistrza
Ceremonii spełniał konferansjer zespołu Piano Classic Association, pan Wojciech
S. Wocław.Doskonale się prezentujący, władający piękną angielszczyzną młody
Polak, poprosił o zabranie głosu - Ambasadora RP, który przybył na tę uroczystość
z Canberry.
Jako, że uroczystość
prowadzona była w języku angielskim. Pozwolę sobie przytoczyć polską wersję wybranych
fragmentów przemówienia Pana Pawła Milewskiego, Ambasadora Rzeczpospolitej
Polskiej (tłum. z angielskiego M. Łacek)
- To wielki zaszczyt
dla mnie, powitać Państwa tutaj w czasie trwania Dni Polskiej Muzyki,
powiedział Pan Ambasador. Z radością witam utalentowanych polskich artystów,
którzy w ciągu ostatnich kilku tygodni potrafili wzbudzić tyle zainteresowania
wśród australijskich koneserów.muzyki. Jeden z najbardziej udanych koncertów
odbył się dwa tygodnie temu na terenie Ambasady Polskiej w Canberze, nasi
australijscy przyjaciele już pytają kiedy podobna impreza zostanie powtórzona.
Fryderyk Chopin
napisał w liście do swojej muzy, Delfiny Potockiej:
„Bach podobny jest
do astronoma, który za pomocą liczb odkrywa najpiękniejsze gwiazdy... Beethoven
obejmuje wszechświat siłą swojego ducha... Ja nie mierzę aż tak wysoko. Już
dawno podjąłem decyzję, że moim wszechświatem będzie dusza i serce człowieka.”
Życząc przyjemnego
i niezapomnianego wieczoru, pozwolę sobie skorzystać z okazji, aby przedstawić
Państwu nowego Konsula Generalnego
Rzeczpospolitej Polskiej, panią Reginę Jurkowską. Ze swej strony życzę Pani Konsul powodzenia w pracy w tym niezwykłym,
tętniącym kulturą mieście.
Kiedy umilkły brawa
, Wojciech Wocław poprosił do mikrofonu Panią
Konsul Reginę Jurkowską. I znów przytaczamy polską wersję przemówienia Pani
Konsul (tłum. z angielskiego M. Łacek)
Panie i Panowie,
Szanowni Goście,
Czuję się
zaszczycona witając Państwa dzisiejszego wieczoru, w tej spektakularnej sali, w
której zgromadziliśmy się aby wysłuchać koncertu kończącego serię Dni Muzyki Polskiej
w Sydney.
Kiedy przyjechałam
do Sydney kilka tygodni temu, przyjaciele zaprosili mnie do Opery aby obejrzeć
Toscę. Ilość wydarzeń artystycznych, które odbywają się tutaj a także
niezwykłość architektury Opera House prawie zaparły mi dech w piersiach.
Zafascynowało mnie połączenie surowości stylu a jednocześnie niezwykły splendor tego budynku. Mimo woli
nasunęło mi się życzenie, aby tutaj, jednego dnia zorganizować polską
uroczystość. I to dzieje się właśnie dzisiaj. Moje marzenie zostało spełnione w
niecałe cztery tygodnie. Staję więc tutaj i pytam, czy wszystkie życzenia w
Australii tak szybko się spełniają? Jeśli tak, to dla mnie kolejny powód do
radości, iż dana mi jest możliwość pracy w tym kraju.
Słyszałam wiele
pozytywnych opinii oraz pochlebnych słów na temat mieszkających w Australii
Polaków. Zdaję sobie sprawę, że wśród Państwa jest wiele osób, które aktywnie
uczestniczą w organizowaniu licznych wydarzeń. Słyszałam o polskiej telewizji,
programach radiowych, o polskich, wydawanych tutaj czasopismach, wiem, że istnieją
polskie kluby i stowarzyszenia, że organizowane są konferencje, wystawy
artystyczne, że działają polscy
biznesmeni – to tylko kilka przykładów. Opierając się na doświadczeniu, jakie
wyniosłam pracując w Departamencie Współpracy z Polonią chciałabym poświęcić
znaczną część mojego czasu, aby współpracować ze wszystkimi Polakami, bez
względu czy są to osoby zrzeszone w organizacjach, czy też nie. Wszyscy są
wartościowymi członkami szeroko pojętej polskiej społeczności, jak również
wielokulturowego społeczeństwa Australii.
Nie chciałabym zajmować
więcej czasu. Pragnę jedynie Państwa zapewnić, że drzwi naszego konsulatu są
otwarte, że zachęcamy wszystkich do kontaktowania się z nami w każdej sprawie. Jesteśmy
dla tych, którzy szukają porady i pomocy jak również i dla tych z Państwa,
którzy pragną z nami współpracować.
Właśnie dzisiaj
podpisałam umowę z Ambasadą Węgier. Zaczynając od tego miesiąca konsul
węgierski będzie miał możliwość
przyjmowania swoich obywateli na terenie Polskiego Konsulatu.
Pragnę przy tej
okazji zadeklarować, że jesteśmy otwarci na współpracę z naszymi australijskimi
partnerami a także z partnerami reprezentującymi inne konsulaty w Sydney. Mam
nadzieję, że będzie wiele możliwości abyśmy mogli koordynować i organizować wspólne projekty, promując
jednocześnie nasze własne interesy. Nie dalej, jak w najbliższy poniedziałek
rozpoczyna się w Sydney ‘Fine Food Exhibition’, będą tam również reprezentowane
polskie kompanie.
Dziękuję Państwu za
uwagę i życzę przyjemnego wieczoru.
Reprezentując
korpus dyplomatyczny, z serdecznymi życzeniami dla Pani Konsul oraz wszystkich
uczestników jak i wykonawców Koncertu Muzyki Polskiej, wystąpiła Pani Anna Sikó
– ambasador Węgier.
Potem wszyscy
zamieniliśmy się w słuch. I znowu konferansjer, Pan Wojciech Wocław piękną, bezbłędną angielszczyzną
przedstawił dzisiejszego wykonawcę polskich utworów. Prezydent Piano Classic
Association a zatem pomysłodawca i główny organizator Dni Muzyki Polskiej,
wybitny pianista, Marian Sobula koncertował już na wszystkich kontynentach, w
większości krajów świata.
Dzisiejszy recital
rozpoczął utworami Paderewskiego.Zanim artysta zasiadł do fortepianu, pan
Wojtek wprowadził słuchaczy w klimat tych utworów, przybliżając wszystkim sylwetkę
Kompozytora.
W wykonaniu Mariana
Sobuli usłyszeliśmy trzy utwory Paderewskiego. Szczególnie urzekająco zabrzmiał
pod palcami artysty Nocturne z opusu 16 no 4. Potem Pianista wykonał Legendę oraz
Cracovienne fantastique. Z niekłamanym podziwem słuchaliśmy jak Artysta,
czasami zdało się tylko lekkim muśnięciem klawisza, potrafił wyczarowywać
liryczną linię melodyczną wykonywanego utworu.
Następnie
konferansjer przedstawił postać Szymanowskiego, wprowadzając słuchaczy w
niepowtarzalną scenerię twórczości tego Kompozytora. A Pianista wykonał Sonatę
Fortepianową Szymanowskiego Opus 36. W tym utworze Artysta wykazał swoją
niesłychaną wirtuozerię, demoniczność a zarazem liryzm utworu, kreując wielki kontrast
dynamiczny – od ledwie słyszalnego pianissimo do brawurowego forte.
W drugiej części
recitalu królował Chopin: Scherzo, Walc, Mazurki, - prześliczne, proste,
rzewne. Wyczarowywane palcami Artysty
melodie pozwalały duchowi przenieść się na mazowieckie równiny ze szpalerami
wierzb i łanami zbóż, do lasów ze śpiewem ptaków i dźwięcznym głosem kukułki...
Trudno zgadnąć dokąd niosła wyobraźnia innych, niepolskich słuchaczy Mazurków, ale sądząc po wilgotnych ze
wzruszenia oczach, na pewno była to kraina szczęśliwości – być może kraina
dzieciństwa... Recital zakończyło wykonanie Poloneza in A flat major Opus 53.
Ten utwór stał się prawdziwym clou programu. Publiczność nagrodziła Artystę
długotrwałą owacją, domagając się bisowania.
Nikomu nie było
spieszno po zakończeniu tego wspaniałego recitalu polskiej muzyki w wykonaniu
Mariana Sobuli. Oczarowani słuchacze stali w grupkach przeżywając jeszcze każdy
na swój sposób urok wysłuchanych przed chwilą melodii. Kelnerzy roznosili na
tacach puchary z szampanem, winem oraz innymi napojami. Wznoszono toasty za
pomyślność polskich Artystów- Muzyków,
Pani Konsul, Pana Ambasadora...
Za oszkloną ścianą
Opery powoli przetaczało się ogromne cielsko statku, oświetlone tysiącami
jarzeniówek. Był to jakby symbol upływającego czasu, który nieubłagalnie wskazywał
na zbliżający się koniec tej wspaniałej uroczystości. Być może Muzycy wrócą
tutaj za paręnaście miesięcy. Nie mówimy więc - Żegnajcie, ale - Do zobaczenia ! Dziękujemy
Panu Ambasadorowi za przybycie do nas z Canberry, a Panią Konsul zapewniamy, że dołożymy
wszelkich starań, aby nasza współpraca układała się jak najlepiej.
Marianna Łacek
Fot. Tomek Koprowski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy