- Znowu można będzie spotykać sie na obiadach i kolacjach w Kameralnej. I to już za dwa tygodnie jak tylko uprawomocni sie wyrok sadu. Pozostaje tylko rozwiązać problemy i nieporozumienia, które wynikały w międzyczasie miedzy członkami Klubu a Zarządem. Bezpodstawne odbieranie członkostwa, oskarżenie tych, którzy stanęli w obronie restauracji, pomówienia, plotki, zastraszanie.... - pisze Marcin Kurek z grupy polonijnej pragnącej odnowy w klubie.
- O tym wszystkim będziemy mieli okazje porozmawiać, tak jak planowaliśmy, w sobotę 7 września od godziny 6 wieczorem w Domu Polskim w Ashfield. Zapraszamy wszystkich, dla których Klub Polski jest miejscem symbolizujacym Polskę! - mówi Bumerangowi Polskiemu Marcin.
Oto informacja, jaką przesłał nam Marcin Kurek:
W ta sobote 7-go wrzesnia 2013 r. wstepnie przy Domu Polskim w Ashfield o godz. 18 odbedzie sie spotkanie dla wszystkich, dla ktorych Klub Polski jest miejscem symbolizujacym Polskę.
Spotkanie to jest zorganizowane by rozwiązać problemy i
nieporozumienia, które wynikły pomiedzy Polonia, członkami Klubu Polskiego, a
Zarządem. Odbieranie I wstrzymywanie członkowstwa, oskarżenie tych, którzy
stanęli w obronie restauracji, pomówienia, plotki, zastraszanie.... o tym
wszystkim będziemy mieli okazje porozmawiać.
Przyjdzcie, poznajcie prawde o roznych dzialaniach,
szczegolnie czlonkow Zarzadu Klubu, ktorzy przypomne krotko m.in.:
pomimo
ciaglych strat klubu, pozbyli sie dochodowej przyciagajacej ludzi eleganckiej
Polskiej restauracji (http://www.polishsydney.com/wizytowka-polski.html) I to sila
poprzez wlamanie, wymienili zamki I zablokowali dostep wynajemcy restauracji do
jego rzeczy,
nie
uwzglednili prosby o dialog, pisma o zebranie, ani listow, ani tez petycji z
setkami podpisow (!),
narazili
klub na dziesiatki tysiecy dolarow kosztow (przez rozmowe tylko przez
prawnikow), zwiekszajac ryzyko upadku klubu, czy tez koniecznosci sprzedazy jego
czesci,
zawiesili,
wstrzymuja zatwierdzenie lub wrecz odrzucili wiele aplikacji o czlonkowstwo.
Wedle oszacowan dotyczy to juz ok. 100 osob,
groza
konsekwencjami celujac w autoryty Poloni, znanych I szanowanych w Sydney
Polskich lekarzy. W przypadku ich wyrzucenia z klubu, aplikacje o czlonkowstwo
dziesiatek ludzi beda uniewaznione. Czy o to chodzi?
W planach na przyszlosc zgodzil sie nam pomoc naukowiec z
University of Technology Sydney.
Z tego co mi dzis potwierdzono, sad zadecydowal, ze:
Restauracja
Kameralna wraca do klubu I to na pare lat, I znowu można będzie spotykać sie tam
na obiadach i kolacjach
Klub
poniesie do 100% kosztow i to bedzie podejrzewam spokojnie wiele dziesiatek
tysiecy dolarow
Czy
czlonkowie zarzadu co ignorowali nasze prosby o dialog zaplaca teraz z wlasnej
kieszeni?
Czy
to bedzie pokryte z kasy klubu, ktory przeciez przynosi ciagle straty? Co jak
klubowi zabraknie teraz pieniedzy na splaty rat kredytu?! Bedzie powod zeby
sprzedac?
Mozliwe jest, ze klub odwolywala sie od decyzji sadu, ale to
moze kosztowac znowu dziesiatki tysiecy dolarow
Kto
zaplaci za ta bezsensowna klotnie, tylko dlatego, ze zarzad nie chce rozmawiac o
kompromisach? W jakim to celu?
Zakup
nowej ladnej sofy na wejscie to wartosc ok 1-2 godz. pracy prawnika. Na nowa
sofe klubu nie bylo stac. Na sady I tygodnie z prawnikami pieniadze sa. Jak to
mozliwe? Jaki tego sens?
W ta sobote przy Domu Polskim w Ashfield, o godz. 18 I
prosze przyprowadzic znajomych. Prosze przekaz dalej, ze dzieki waszej obecnosci
niedlugo bedziemy wszyscy dumni z Naszego Nowego Polskiego Klubu.
Marcin Kurek
O konflikcie jaki powstał w Klubie Polskim w Ashfield pisaliśmy wcześniej:
Ratujmy Polski Klub w Ashfield. Polonia bije na alarm
Nie mieszkalem w syďney przez siedem lat.Chcielismy w osiem osob zjesc ķolacie a tu niespodzianka restouracia zamknieta Powody Wszystkim Wam znane Wstyd Panowie I panie Tracimy ostatnie przyzwoite mieisce spotkan z przyjaciolmi I jednoczesnie zaznac roskoszy polskiej kuchni .Zbigniew Fisiak
ReplyDelete