Prezes Klubu Polskiego w Ashfield, Ryszard Borysiewicz. Fot. K.Bajkowski |
W piątek wieczorem odbyło się otwarte zebranie zarządu z młodzieżą, w którym udział wzięło 35 osób. Po dwugodzinnym spotkaniu prezes klubu wydał krótkie oświadczenie specjalnie dla Bumeranga Polskiego, w którym ocenił sytuację finansową klubu i wyraził wolę współpracy z każdym. W swojej wypowiedzi przed kamerą nie chciał poruszać sprawy restauracji „Kameralna”, jednak poza kamerą powiedział, że przyczyną wypowiedzenia była zła współpraca między jej właścicielami a kierownictwem klubu. Najbliższa niedziela ma być ostatnim dniem działalności "Kameralna" na terenie klubu w Ashfield pod kierunkiem jej twórców.
kb/BumerangMedia
kb/BumerangMedia
Prezes nie przedstawil zadnego programu poza ogolnikowymi zachetami do wspolpracy.
OdpowiedzUsuńWiadomo, ze coraz wiecej mlodych Polakow przylatuje do Australii studiowac jezyk i inne przedmioty. Nowoprzyjezdni pragna sie spotkac z bardziej doswiadczonymi kolegami, pragna rowniez zycia towarzyskiego spotkac rowiesnikow i sa ciekawi zycia polonijnego.
Druga kategoria ludzi to sa ci przyjezdni do Sydney, ktorzy pragna zaprosic znajomych lub krewnych zza oceanu, by im pokazac troche zycia polonijnego. Dla nich dobra restauracja moglamy byc dobrym magnesem - prezes nic nie przedstawil w tym zakresie.
Trzecia kategoria to stali bywalcy klubu, czyli uzytkownicy maszyn hazardowych i konsumenci alkoholu i posilkow wg wypracowanych wzorcow australijskich, czyli ci, ktorzy utrzymuja regularnie klub - tu Prezes przedstawil zakup nowych maszyn i zadnego programu poszerzenia tej bazy.