Sophia Turkiewicz i producent filmu Rod Freeman. Fot. M.Kanamori |
Kim ta Zosia będzie? Takie pytanie z całą pewnością niejednokrotnie zadawała sobie dwudziestoparoletnia Helenka Skwarek, kiedy po latach tułaczki osiedliła się ze swoją maleńką Zosią w Adelaidzie. Do Australii przybyła kilka lat po zakończeniu wojny, niosąc ze sobą cały bagaż przeżyć – sieroctwa, głodu, zesłania, tysięcy kilometrów wędrówki przez Rosję, Gruzję, Persję i afrykańską Rhodezję.
Zdana na łaskę, a raczej niełaskę krewnych, Helenka nigdy nie chodziła do szkoły.Tylko dzięki wrodzonej inteligencji oraz przeogromnej sile przeżycia poradziła sobie w tylu trudnych sytuacjach życiowych. Zawsze marzyła o tym, żeby się uczyć. Jaką więc dumą musiał napawać ją fakt, że jej Zosia studiowała na uniwersytecie.Sophia Turkiewicz ukończyła najpierw studia pedagogiczne, lecz w głębi ducha miała jedno marzenie – pragnęła tworzyć opowieści. Ale jak?
Okazja nadarzyła się sama. W połowie lat 70 w Sydney powstała ‘Australian Film, Television and Radio School (prof. Toeplitz). Sophia Turkiewicz została zaakceptowana w poczet studentów i ukończyła tę prestiżową uczelnię w 1978 roku.
Sukcesy przyszły jeszcze w czasie studiów. Zadebiutowała swoją pracą dyplomową, filmem ‘Listy z Polski’. Prawdziwą sławę przyniósł jednak Zosi film ‘Silver City’, z Gosią Dobrowolską w roli głównej. Film, który zaliczany jest już do australijskiej klasyki, zdobył wiele prestiżowych nagród. Został m.in. filmem roku 1984.
Sophia Turkiewicz zatrudniona została w australijskiej telewizji, realizując programy zarówno dla dorosłych jak i dla dzieci. Przez sześć lat pracowała także jako wykładowca na uczelni, którą sama ukończyła – Australian Film, Television &Radio School. Zawiesiła tę pracę na pewien czas, aby poświęcić się bez reszty zbieraniu materiałów do filmu ‘Once My Mother’.
Postanowiła w swej opowieści wydobyć na światło dzienne przeżycia setek tysięcy Polaków, których wojna wyrwała z domów. Zesłani na Syberię za to tylko, że byli Polakami, przeżyli prawdziwą gehennę podróży, a potem niewolniczej pracy przymierając głodem. Terenem zsyłki było wiele miejsc rozrzuconych po bezkresach Rosji. Helenę Skwarek zawieziono do Republiki Karelo – Fińskiej. To była zsyłka na Syberię, bo Syberia, to nie tylko region geograficzny azjatyckiej Rosji wokół Bajkału. Syberia może być zlokalizowana wszędzie - to synonim poniżenia, zsyłki, głodu, śmierci najbliższych...
Helena Skwarek swoją Syberię przeżyła. Nowe życie rozpoczęła w Australii, chociaż jej trudności na pewno się nie skończyły. Można sobie jedynie wyobrazić co czuła młoda, samotna matka, którą okoliczności życiowe zmusiły aby oddać swoją kilkuletnią córeczkę do prowadzonego przez zakonnice domu dziecka. Helenka była sama. Nie miała nigdy brata ani siostry. Rodziców nie pamiętała. Jedyną bliską istotą na świecie była dla niej Zosia – i z tą Zosią musiała się na pewien czas rozstać. Można tylko zapytać, która z nich głębiej przeżyła to rozstanie – córeczka, czy matka?
Zosia – Sophie Turkiewicz zapragnęła opowiedzieć historię życia swojej matki. Udało jej się zarazić entuzjazmem do tego projektu znanego producenta filmów dokumentalnych Roda Freemana. Wspólnie dotarli do wielu materiałów źródłowych, odwiedzając dwukrotnie Polskę, Ukrainę, Rosję, Anglię (Muzeum im. Sikorskiego), przeprowadzając wywiady i rozmowy z ludźmi, filmując i nagrywając.
Już tutaj w Australii współpracę z dwójką zapaleńców zadeklarował kolejny znany producent filmów Bob Connolly. Edytorstwem zebranych materiałów zajęła się Denis Haslem, zwyciężczyni wielu nagród w branży filmowej. Muzykę powierzono znanemu polskiemu kompozytorowi, który od lat siedemdziesiątych tworzy w Australii, Cezaremu Skubiszewskiemu.
Wartość planowanego filmu doceniła organizacja ‘Screen Australia,’ która w dużej mierze sfinansowała to przedsiewzięcie. Kiedy realizacja filmu zaczęła nabierać realnych kształtów, cały projekt zyskał także poparcie telewizji ABC. Patronowała temu przedsięwzięciu także Fundacja Kresy – Syberia, udostępniając materiały zgromadzone w Muzeum Wirtualnym.
I tak we wtorek, 20 sierpnia w sali kinowej Australian Film, Television and Radio School odbyła się wewnętrzna premiera filmu ‘Once My Mother’ Salę kinową wypełnili zaproszeni goście wśród których znalazło się wiele osobistości ze świata kultury, polityki oraz mediów.
Organizację ‘Screen Australia’ reprezentowała Mary Ellen Mullane. Przybył także dyrektor Sekcji Faktologicznej Telewizji ABC, Phil Craig. Wśród zaproszonych Polaków znalazły się osoby, które przyczyniły się do realizacji tego filmu. Była więc Gosia Dobrowolska, Tadeusz Matkowski z Melbourne, Zbyszek i Ewa Kowalikowie , Stefan Wiśniowski, Louise Błażejowska, Anna Pacewicz, Izabella Lukas, Urszula Bigaj oraz Marianna i Bronisław Łackowie.
Dyskusja jaka wywiązała się po zakończeniu projekcji po raz kolejny niezbicie potwierdziła wartość tego filmu. Przedstawiając historię życia swojej Matki, Zosia Turkiewicz dopisała brakujące rozdziały do podręczników historii nie tylko Polski, ale także Europy oraz Australii. Film ‘Once My Mother’ (na język polski przetłumaczyłabym ‘Ongiś Moja Matka’), wzruszająca i jakże prawdziwa opowieść jest doskonałym materiałem edukacyjnym szczególnie dla ludzi młodych.
Publiczna Premiera filmu ‘Once My Mother’ odbędzie się w Adelajdzie, podczas planowanego na październik Festiwalu Filmów. Film Zosi Turkiewicz będzie wyświetlony w czasie Festiwalu w Adelajdzie dwukrotnie - 12. oraz 17. października.
Filmem tym zainteresowali się organizatorzy festiwali filmowych w innych Stanach Australii, a także w Terytorium Stołecznym. Telewizja ABC już zamówiła troszeczkę skróconą wersję tego filmu.
Ciekawe, jakby się czuła pani Helena Skwarek Turkiewicz, oglądając historię swojego życia na ekranie. Jak zareagowałaby na migawki z życia swojej córki, wplecione do przeżyć matki kiedy były w tym samym wieku. Niestety nie doczekała. Zmarła prawie blisko trzy lata temu.
Marianna Łacek
Musi to być arcyciekawy film .Pragnąłbym go obaczyć . Zawsze interesowały mnie losy Polaków na obczyźnie i to jeszcze tak daleko i tak egzotycznym Kraju . Bardzo cieszę sie ,że przedpremierowy pokaz wywołał falę entuzjazmu . może by tak wysłac to Dzieło na któryś z europejskich festiwali ? Byłoby dobrze
OdpowiedzUsuńwłaśnie go oglądam.
OdpowiedzUsuńJestem zachwycona.
Płaczę.
Oglądałam kilka razy. Wzruszający. Bardzo ciekawa historia i smutna.........
OdpowiedzUsuńPiękny film o dzielnej kobiecie. Dobrze rozumiem jej córkę, że wstydziła się niewykształconej matki i jak później było jej przykro i żal z tego powodu.
OdpowiedzUsuń