Ks.Wojciech Lemański |
Papież czyni to w pełni świadomie i dobrowolnie, a można by nawet napisać, że czyni to notorycznie. Kłopot z tymi wypowiedziami i zachowaniami papieża mają nawet nadworni komentatorzy, bo zdarza się, że ich komentarze sam papież zmuszony jest prostować. Tak się zdarzyło z głównym egzorcystą diecezji rzymskiej, który nie tylko ogłosił światu, że papież publicznie dokonał egzorcyzmu, ale nawet policzył, że papież wygnał za jednym razem aż cztery złe duchy. Niedługo po tej rewelacji przyszło oficjalne dementi i egzorcysta miał się z pyszna. Iluż biskupów ma się z pyszna czytając kolejne pouczenie papieskie podchwytywane i relacjonowane przez media, uznawane przez nich za wrogie Kościołowi. A ten papież nie tylko nie ma nic przeciwko takiej praktyce mediów, ale wręcz przypomina duchownym o potrzebie szacunku dla tych ludzi i o konieczności podejmowania z nimi dialogu.
Jak to dobrze, że papież nie podlega władzy mojego biskupa. Otóż mój biskup pisze do mnie, że takie wypowiadanie się na temat postępowania biskupów i księży jest deprecjonowaniem ich posługi, spełnia zapisy „kan. 273; 275§1: 529§2 Kodeksu Prawa Kanonicznego” i stanowi podstawę do wszczęcia postępowania przeciwko naruszającemu te normy, i do przykładnego ukarania go. Twarda, oparta na prawnych przesłankach ocena. Teraz wystarczy bym powtórzył słowo w słowo którąś z ostatnich wypowiedzi papieża Franciszka, a już kanoniści z naszej kurii zaczną pisać i pozew, i dekret, i wyrok. Lepiej również nie cytować co poniektórych wypowiedzi Mistrza z Nazaretu, bo te w ich uszach brzmieć będą jako jawne „deprecjonowanie posługi biskupów i kapłanów”. Aż strach się bać.
Co jakiś czas pod kolejnym doniesieniem z domu św. Marty pojawiają się komentarze, że jak tak dalej pójdzie, to polscy biskupi mogą Franciszka ekskomunikować albo choćby zasuspendować. Oczywiście są to komentarze osób nie znających prawa kościelnego, ale te głosy dobrze odzwierciedlają zakłopotanie niektórych hierarchów taką jawną, publiczną krytyką ze strony papieża Franciszka. Nad papieżem nie mają władzy ani biskupi, ani kanoniści, ani radykalni publicyści katoliccy. Najgorsze dla tych ostatnich jest to, że te wraże środowiska krytykowane od dawna na ich łamach oraz w wystąpieniach niektórych duchownych – zachwycają się papieżem. Te wraże media nasłuchują papieża i nagłaśniają niektóre jego słowa oraz niespotykane dotąd papieskie zachowania. Te wieści z Rzymu brzmią jak zgrzyt niemiłosierny wobec nauczania niektórych naszych biskupów w ostatnim czasie.
Posłuchajcie, co papież mówi o niewierzących i posłuchajcie, jak wyrażają się o nich nasi biskupi i księża. Posłuchajcie, co Franciszek mówi o traktowaniu wiernych przez duszpasterzy i popatrzcie na doniesienia z parafii i kurii biskupich publikowane w polskich mediach. Posłuchajcie, co papież naucza o ubóstwie duchownych i rozejrzyjcie się wokoło. W niektórych Kościołach lokalnych nauczanie papieża Franciszka nie szokuje i nie niepokoi. Oni tam taką Dobrą Nowiną starają się żyć na co dzień. U nas, w Polsce – głos papieża brzmi, jak nawoływanie do rewolucji.
ks. Wojciech Lemański
Studio Opinii
________________________________
24 maja arcybiskup Henryk Hoser nałożył na ks. Wojciecha Lemańskiego zakaz wypowiadania się w mediach. Mimo nałożonych sankcji duchowny był gościem programu Moniki Olejnik w Radiu Zet aby odnieść się do tego zakazu. Więcej o tym w Na temat.
Rozmowa Moniki Olejnik: Gość Radia Zet - ks. Wojciech Lemański
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy