Shelly Bay Beach widziana przez moongate, typowo bermudzki element architektoniczny. Fot. M.Tomaszewski |
Na środku północnego Atlantyku, w
malutkich Bermudach, mieszka prawie 20 Polaków. Niektórzy są na wyspach od 20
lat. Jednej z polskich par właśnie urodziła się córka. Inni traktują bermudzkie
subtropiki, jak przystanek. Jeden z Polaków, 41-letni kafelkarz spod Rzeszowa,
umarł na wyspach w marcu.
Pierwszym Polakiem, który ściągnął tu na
stałe był Kazimierz Danielak i jego żona, Grażyna. "Przyjechalismy tu w 1992 roku - mówi
56-letni Danielak. "Kazik", jak każe się nazywać, urodził się w
Gdynii. Jest inżynierem-elektrykiem i pracuje w Belco, jedynej na Bermudach
120-megawatowej elektrownii. Jego droga na Bermudy prowadziła przez Kanadę. W
latach 80. pracował w marynarce handlowej. Gdy jego statek przybił do
kanadyjskiej Nowej Szkocji w 1982 roku, zszedł z pokładu i poprosił o azyl. Ogłoszenie
o pracy na Bermudzie przeczytał w kanadyjskiej gazecie. Po przyjeździe na wyspy
zauważył, że był jednym z nielicznych Polaków na Bermudach. "Oprócz mnie
były 2-3 osoby, które wkrótce potem wyjechały", mówi. Kilka lat wcześniej
skończyła się zimna wojna.
Bermudy - zimnowojenna forteca
Bermudy to kolekcja ponad 100 wysp i
wysepek. Nie wszystkie są zamieszkałe. Hiszpan Juan Bermudez odkrył je w 1505.
Nie były zasiedlone przez ludność tubylczą. W kulturze masowej Bermudy są
przedstawiane jako czubek mitycznego trójkąta bermudzkiego; wyznacza go linia
ciągnąca się z Bermud do Miami na Florydzie, na wschód do Puerto Rico i z
powrotem na Bermudy. Zwolennicy zjawisk paranormalnych przekonują, że na
obszarze zaginęło wiele statków, jachtów i samolotów. Po opublikowaniu przez
Larry Kusche'a w 1975 książki "Tajemnica trójkąta bermudzkiego - rozwiązana",
w opowieści te wierzą już tylko ci, którzy chcą w nie wierzyć.
W XVII wieku Bermudy nazywano Wyspami
Diabła, bo wiele statków rozbijało się o rafy koralowe. Po jednej z katastrof -
rozbiciu "Sea Venture", na którym płynęli do Ameryki angielscy
osadnicy - wyspy zastały zasiedlone. Szekspir, zainspirowany historią
rozbitków, szeroko opisaną przez prasę w Anglii, napisał sztukę
"Burza". Bermudy położone są niedaleko od Nowego Jorku. Lot nad
Atlantykiem trwa 90 minut.
Przez ostatnie dwa stulecia Brytyjczycy,
którzy osiedlili się na wyspie w 1612 roku, mieli na Bermudach bazę wojskową. W
1941 roku dali zgodę Amerykanom na założenie osobnej bazy marynarki wojennej. W
czasach zimnej wojny Amerykanie patrolowali z niej ruchy sowieckich łodzi
podwodnych. Aby zneutralizować groźbę Amerykanie składowali tu głębinowe bomby atomowe.
Ks. Władysław Sobolewski, dla miejscowych ks.Vladimir |
Pierwsza "fala" Polonii
Polacy przyjeżdżali na Bermudy w czasach
zimnej wojny tylko, jako nieliczni turyści, mówi Franek, pod względem "stażu"
drugi po Kaziku mieszkający na stałe Polak na Bermudach. 54-letni dzisiaj Polak
ma firmę kafelkarską a na wyspy przyjechał w 1996 roku. Według niego, Polacy
zaczęli pojawiać się na Bermudach na przełomie stulecia.
Jego słowa potwierdza Władysław
Sobolewski, rocznik 1951, jeden z dwóch polskich księży służących na Bermudach.
Ksiądz, którego nazywają tu "Vladimir", bo polskie imię jest przez
tubylców nie do wymówienia, służy w kościele św. Patryka. Kościół stanowi jedną
z sześciu parafii rzymsko-katolickich na wyspach. "Przyjechałem w 2000
roku gdy na Bermudach była mała grupka Polaków - mówi - potem na niedzielną mszę
i grill po mszy przychodziło i dwudziestu Polaków. W sumie było nas na wyspach
około trzydziestu, bo nie wszyscy przychodzili na msze".
Według księdza, który pochodzi z Guzowa
pod Radomiem a święcenia kapłańskie odbierał w Zgromadzeniu Zmartwychwstańców w
Poznaniu w 1976, wśród Polaków byli głównie budowlańcy i kafelkarze. Budowlańcy
pracowali przy budynku Bank of Bermuda i (bardzo znanym na wyspach) Reefs
Hotel. Kafelkarze pracowali w prywatnych domach. Skład polskiej grupy wzmacniał
architekt i komputerowiec. Kobiet bylo nie wiecej, jak trzy. Wkrótce po ks.
Sobolewskim przyjechał na Bermudy drugi polski ksiądz, ks Julian Błażejewski,
również ze Zgromadzenia Zmartwychwstańców. Służy obecnie w katedrze św. Teresy
licznej tu społeczności portugalskiej, a parafianie nazywają go
"Julio". Wcześniej był w Brazylii i tam nauczył się portugalskiego.
Według ks. Sobolewsiego, z czasem
bermudzka Polonia zaczęła się zmieniać. Zniknęli budowlańcy. Wyjechali
kafelkarze. Architekt też wyemigrował. Na ich miejsce pojawili się jednak nowi
przybysze.
Druga "fala" Polonii
Z czasem znowu przyjechali kafelkarze.
Tak, jak ci z poprzednich lat, nowi podpisywali 3-miesięczne kontrakty, które
potem przedlużali. Do dzisiaj są stałym elementem bermudzkiej Polonii.
Pojawili się przedstawiciele innych
zawodów. W 2006 r. przyjechał Przemysław Jentas, drukarz pracujący dla Bermuda
Sun, jednej z dwóch, obok Royal Gazette, publikacji. 36-letni warszawiak, rodem
z Mokotowa, lubi Bermudy. "Dobrze się czuję w bermudzkiej egzotyce" -
mówi - mam łódkę, w której w lecie ścigam się w zawodach". Pasją Przemka
jest jednak kitesurfing. Złamał już raz przy tym nogę, ale się nie poddaje.
W tym samym czasie, co Przemek zaczęła
pojawiać się na Bermudach, pochodząca z Rudna, koło Parczewa w województwie
lubelskim, Małgorzata Burzec. W 2002 roku Polka rozpoczęła pracę na norweskich
statkach turystycznych. Przybijały one czasem do portu na Bermudach.
"Bardzo mi się tu podobało", wspomina 33-letnia dzisiaj Małgorzata.
Zrezygnowała więc z pracy na statku, znalazła pracę jako kelnerka, a po jakimś
czasie wyszła za mąż za młodszego od siebie o rok białego Bermudczyka. Mieszka
obecnie z mężem Williamem, 5-letnią córką Olivią i 3-letnim synem Davidem we
wschodniej części wyspy. Pracuje w sklepie z kosmetykami o nazwie Lovit
Boutique. "Jeżdżę do Polski - mówi - moje dzieci już widziały śnieg".
Chce je tak wychować, żeby znały Polskę i Europę. Na wyspach czuje się dobrze.
Tu widzi swoją przyszłość.
Bermuda to takze raj dla golfistow. Pole golfowe w Tucker's Point. |
Raj dla bogaczy i młodych par
Bermuda, w której panuje wyśmienity
klimat, to ulubione miejsce dla milionerów różnych narodowosci. Mieszka tu
burmistrz Nowego Jorku, multimiliarder Mike Bloomberg, ktory przylatuje na
weekendy prywatnym samolotem. Niedaleko burmistrza dom kupił w latach 90., były
kandydat na prezydenta USA, multimilioner Ross Perot. W tej samej części wyspy,
w Tucker's Town, letnią willę posiada były premier Włoch, Silvio Berlusconi. Na
Bermudach urodził się Michael Douglas, aktor amerykański, którego matka była
Bermudczanką. Douglas mieszkał na wyspie z żoną Catherine Zeta-Jones i rodziną
do 2009 roku. Ich były dom jest teraz do wynajecia za 28 tys. USD na miesiąc.
Wyspy są też rajem dla golfistow.
Bermuda jest też znana, szczegolnie w
Ameryce, jako miejsce, do którego przyjeżdża się na miesiąc miodowy. Tysiące
Amerykanów różnych generacji spędziło tu pierwsze dni po ślubie. Jednym z nich
byli Bill i Hillary Clinton, którzy przybyli tu w podróż poślubną w 1979 roku.
W hotelu Horizons, jak przyznał kiedyś Bill Clinton, poczęta została ich córka
Chelsea.
Polka urodzona na Bermudzie
W bermudzkim raju została też poczęta i
urodziła się - 11 marca 2013 - Julia Stoppa, córka Michała i Moniki. Nie jest
ona jednak pierwszym polskim dzieckiem urodzonym na tutejszej ziemi. To miano
przysługuje synowi Mirka i Doroty Zielińskich, który urodził się na Bermudach
kilka lat temu, ale potem wyjechał z rodzicami do Nowej Zelandii.
Julia Stoppa, malenka Polka urodzona na Bermudach w marcu 2013,na rekach babci |
Malutka Julia nie dostanie jednak
bermudzkiego obywatelstwa. Bermudy nie uznają bowiem praw ziemi, a związki
krwi. Julia będzie miała obywatelstwo kanadyjsko-polskie i dwa paszporty, bo
urodzony w Gdańsku ojciec jest obywatelem Kanady, a 38-letnia mama jest
warszawianką.
Rodzice Julii chcą pozostać, przynajmniej
na razie, na Bermudzie. "Mam 3-letnie zezwolenie na pracę" - mówi
37-letni Michał, który pracuje jako komputerowiec w Applied Computer
Technologies. Michał jest w pierwszej trójce Polaków, ktorzy osiedlili się tu
na stałe, bo przyjechał na wyspy już w 1998 r. 8 lat potem reprezentował Bermudę
na zawodach kulturystycznych w Trynidadzie i Tobago. Na 38 zawodników był
jedynym białym. W kategorii do 78 kg zajął trzecie miejsce. "Aby
reprezentować Bermudy nie musisz być obywatelem - mówi - wystarczy, że
mieszkasz tu przez 2 lata.
"Najnowsi" Polacy
Do grupy bermudzkich Polonusów (Polacy na
emigracji bardzo nie lubią tego słowa) należą też białostoczczanie: Krzysztof
Puciaty i jego kolega ze szkoły średniej Rafał. Obaj pracują jako farmaceuci.
To oni traktują Bermudy, jak przystanek.
"Mieszkam tu od 2011 roku - mówi
33-letni Krzysztof, rodem z Białegostoku - ale w przyszłym roku przeprowadzam
się do Nowego Jorku". Młody Polak nie chce całe życie stać za ladą i
wydawać lekarstwa. Mówi, że w "Wielkim Jabłku" pójdzie do szkoły i
przekwalifikuje się na inny zawód. Pracuje w Hamilton Pharmacy w Hamiltonie,
stolicy kraju. Do pracy jeździ na skuterze codziennie o 9 rano. Do 5 po południu
pomaga klientom w realizacji recept.
Obaj Polacy mówią, że chociaż na wyspie żyje
się nieźle, na Bermudach dla młodych ludzi jest niewiele rozrywek. Klubów
nocnych jak na lekarstwo. Życie kulturalne dość ubogie.
Dzikie kury i śpiewające żabki
Bermudy posiadają jedne z najbardziej
unikalnych plaż na świecie, bo niektóre ziarnka piasku sa różowego koloru. Do
najbardziej znanych plaż "różowych" zalicza się Horseshoe Beach. Czar
wyspy potęgują pastelowe kolory domów z białymi dachami. Całość
"siedzi" na wodach oceanu, z którego bije cała gama kolorów
niebieskiego i zielonego.
Największą mniejszością (7 procent) są
Portugalczycy. Ich przodkowie przyjechali z Azorów i Madeiry w połowie XIX w.
aby pracować na roli. Obszarowo Bermudy są malutkie - szerokość wyspy rzadko
przekracza 2 km, długość dochodzi do 50 km. Z lotu ptaka kształ wysp przypomina
haczyk na wędce oblany lazurową wodą. Dwie trzecie populacji to niezwykle gościnni
czarni mieszkańcy wyspy.
W ciepłym i dusznym lecie niektórzy
biznesmani noszą słynne Bermuda shorts - spodenki do kolan, których rozmiar
jest ściśle określony (zaczynają się 15 cm powyżej kolan). Do kompletu ubiera
się wysokie do kolan skarpetki. Na wyspach, gdzie limit predkości wynosi 35
km/godz. skutery są bardzo popularnym środkiem transportu. Najliczniejszym
wyznaniem jest anglikanizm (20 proc.) i kosciół rzymskokatolicki (15 proc.).
Wyspy były kolonią, obecnie są brytyjskim terytorium autonomicznym posiadającym
własny rząd.
Bermudy mają swoje "święte
krowy" - to ponad 700 wszędobylskich dzikich kur, które wałęsają się po całej
wyspie, ale nikogo nie obchodzą. Od kwietnia do końca listopada wyspy
rozbrzmiewają wieczorami śpiewem malutkich żabek drzewnych, których jest tysiące.
Woda pitna to woda deszczowa, wpadająca w czasie opadów w specjalnie uformowane
na dachu "korytarzyki", którymi spływa do położonych pod domami
zbiorników. Jeśli wody w zbiornikach nie wystarcza, może ją dokupić. Koszt jest
jednak wysoki, bo woda na Bermudzie jest droższa niż benzyna.
Ratusz w Hamiltonie, stolicy Bermudów |
Polak w ubezpieczeniach
Grupa zasiedziałych i "nowych"
Polaków mieszkających na Bermudach to niewielka część społeczności bermudzkiej,
która liczy 65 tys. ludzi. Z tego, 11 tys. to przyjezdni, czyli expats. Są nimi
głównie Amerykanie, Kanadyjczycy i Brytyjczycy, którzy pracują w firmach
ubezpieczeniowych i reasekuracyjnych; Bermuda to światowa potęga w tych
dziedzinach. Ten rodzaj biznesu, nie turystyka, to główne źródło podatków dla
rządu i filar gospodarki. To dzięki niemu Bermudy mają poziom życia ponad dwa
razy wyższy niż Polska, chociaż życie jest tu bardzo drogie. Dla przykładu,
jedno jabłko kosztuje 1,08 BMD (bermudzki dolar jest równy amerykańskiemu),
litr mleka - ponad 3 BMD, a za chleb o wadze 1 kg płaci się do 6 BMD.
W jednej z firm ubezpieczeniowych pracuje
Mirosław Wieczorek, który wcześniej przez 20 lat mieszkał w USA. Rodak
przyjechał na Bermudy w 2007 roku, a obecnie jest agentem ubezpieczeniowym w
Tokio Millennium Re. Jest jednym z tych expats, którzy pracują na wyspie, a na
weekend jeżdżą do mieszkającej na stałe rodziny w USA, która z różnych powodów
nie chce albo nie może przenieść się na wyspę. W rezultacie jeden z rodziców
"dojeżdża" każdego poniedzialku do pracy samolotem.
Dziś i jutro bermudzkiej Polonii
Do grupy około 20 Polaków mieszkających
obecnie na Bermudach należą też Anna i Grzegorz Ożarowscy, którzy przyjechali z
Anglii kilka lat temu. Anna pracuje w tutejszym spa, Grzegorz jest masażystą w
hotelu Reefs. Jest też Marta Tomaszek, zatrudniona jako recepcjonistka w
miejscowym spa oraz urodzona w Szczecinie a pracująca dla Bermuda Monetary
Authority Monika Adams, której mąż jest Bermudczykiem.
Polki i Polacy, których mężowie czy żony
są Bermudczykami pozostaną na wyspie. To garstka ludzi. Podobnie z polskimi księżmi,
którzy nie zamierzają się przeprowadzać. Jedynie oni mają szansę na permanentne
prawo do pobytu w kraju. Inni, wcześniej czy później, będą musieli wyjechać bo
prawo imigracyjne jest surowe.
Surowe są też prawa dotyczące narkotyków.
Przekonał się o tym jeden z Polaków, którego złapano na przemycie narkotyków.
Według ks. Sobolewskiego, który odwiedzał go w więzieniu, Polak przemycał
tabletki marihuany w brzuchu. Zgarnęli go na lotnisku. Siedział w więzieniu od
2001 do 2005 roku, po czym wieść o nim zaginęła.
Jeszcze gorszy los spotkał pochodzącego
spod Rzeszowa 41-letniego Sławka, który przyjechał na Bermudy w lutym 2013
roku. W sobotni wieczór, 30 marca, Sławek, który był kafelkarzem, zasiadł
do wieczornej libacji alkoholowej z czterema innymi Polakami po fachu. Dawka
trunku - pół litra na głowę - okazała się tak duża dla małego wzrostem Polaka, że
następnego dnia nie wstał z łóżka.
Pomimo piękna, osamotnienie
Na bajecznych Bermudach nie zawsze, jak w
raju. Etyka pracy w w biznesach i urzędach pozostawia wiele do życzenia. Rząd
jest nieporadny a życiem politycznym rządzą związki zawodowe. W publicznych
dyskusjach wciąż pojawia się problem konflików rasowych, z tym, że to czarni
nie chcą ich pogrzebać. W miejscowej telewizji pokazuje się programy, w których
"eksperci" udowadniają, że to Afrykanie, nie biali, odkryli alfabet,
koło, kompas i druk.
Pomimo naturalnego piękna i uroku wyspy
tak miejscowi, jak przyjezdni cierpią na syndrom odosobnienia od świata, bo
wyspy są otoczone - na setki kilometrów w każdą stronę - ogromną pustką oceanu.
Do najbliższego punktu na lądzie, wybrzeża amerykańskiej Północnej Karoliny,
jest prawie 1000 km.
Wszyscy o syndromie wiedzą. Pojawia się u
mieszkańców średnio raz na dwa miesiące. Gdy nadejdzie, powstaje chęć wyrwania
się do "normalnego" świata. W tym przypadkach należy zakupić bilet
lotniczy do Nowego Jorku, po wylądowaniu iść na zakupy lub broadwayowską sztukę
i odreagować wyspową "samotność". W poniedziałek po powrocie można
rozpocząć życie od nowa.
Marek Tomaszewski
Chyba bym ochoojał na tej wyspie
ReplyDeleteNieprawda fajna wyspa
DeleteThis comment has been removed by a blog administrator.
ReplyDeleteDzisiaj na maila dostałem propozycję pracy na Bermudach jako mechanik samochodowy więc zacząłem interesować się życiem na tej wyspie.... Obecnie pracuję w UK jako mechanik aut ciężarowych, mieszkam tu z żoną i dziećmi.... Zastanawiam się tylko czy tam będzie co naprawiać bo czytam, że tam tylko skutery jeżdżą i że wyspa jest malutka.... No i jak wygląda system szkolnictwa? Moje dzieci uczęszczają tutaj do Primary School...... Czy pracownicy fizyczni mają tam szansę na jakieś normalne życie czy trzeba być informatykiem?
ReplyDeleteZ góry dzięki, pozdrawiam,
Maciek
Co jakiś czas przyjeżdżam na Bermudy na rewizję pieca w elektrowni. Nie stotkalem się z Polakiem Kazimierzem Danielakiem
ReplyDeletePowiem krótko, miałem okazje pracować na Bermudach jest tam wspaniale. Ludzie lokalesi są mili uprzejmi i nic dziwnego że chcą by tak samo ich traktowano. Ksiądz Władysław i Julian w każdej sprawie pomogą. I gdyby było więcej chętnych na polską mszę są wstanie załatwić, tylko dla pięciu osób których by przyszło to nie wyjdzie.
ReplyDeleteGdzie znajduje się ten kościół
ReplyDeleteŚw Michała to tam gdzie jest niedaleko Elbow Beach. A ostatnio słyszałem że ks Władysław jest u św Patryka. Julio najprawdopodobniej dalej będzie w katedrze św Teresa. Gdyby miał pan okazję proszę pozdrowić ich od gorala Walentego gdzie pracował u Jarka Skręt.
Delete