polish internet magazine in australia

NEWS: POLSKA: Pierwsza tura wyborów prezydenckich odbędzie się 18 maja, a ewentualna druga tura – 1 czerwca. PKW zarejestrowała do tej pory siedmiu kandydatów na prezydenta. Są to: Sławomir Mentzen, Grzegorz Braun, Rafał Trzaskowski, Artur Bartoszewicz, Karol Nawrocki, Adrian Zandberg i Szymon Hołownia. * * * AUSTRALIA: Premier Australii, Anthony Albanese, rozpisał wybory parlamentarne na 3 maja, rozpoczynając trwającą pięć tygodni kampanię wyborczą, w której dominować będzie temat rosnących kosztów życia. * * * SWIAT: Kiriłł Dmitrijew, doradca prezydenta Rosji Władimira Putina, od dwóch dni przebywa w Stanach Zjednoczonych. Kluczowy negocjator Kremla chwali działania Donalda Trumpa. Na antenie Fox News Dmitrijew powiedzial, że przez ostatnie trzy lata nie było żadnego dialogu z Rosją ze strony administracji Bidena. Nie było prób zrozumienia rosyjskiego stanowiska. - Nie ma wątpliwości, że zespół prezydenta Trumpa nie tylko powstrzymał III wojnę światową przed wybuchem, ale także osiągnął już znaczny postęp w sprawie rozwiązania sprawy Ukrainy – dodał.
POLONIA INFO:

czwartek, 16 maja 2013

Ernest Skalski: Szemranie w pułkach smoleńskich

Zbigniew Girzynski, poseł PiS
Rafał Rogal­ski, czło­wiek do wyna­ję­cia. Naj­mi­morda wedle potocz­nych okre­śleń. Skoń­czył mu się kon­trakt u Kaczyń­skiego, to zwi­nął swoje 250, czy 300 tysięcy i przej­rzał na oczy. Już wie, że to żaden zamach, i że naj­bar­dziej odpo­wie­dzialni za kata­strofę zgi­nęli w niej. Ma wszakże przy­naj­mniej tyle przy­zwo­ito­ści, że przy­znaje się do swo­jej wcze­śniej­szej schi­zo­fre­nii i, przy dobrej woli, można to nawet uznać za skruchę.

Spo­wiedź i skru­cha mece­nasa Rogal­skiego nie jest waż­nym wyda­rze­niem poli­tycz­nym. Ważne są wystą­pie­nia posła PIS Zbi­gniewa Girzyń­skiego i świeżo wybra­nego sena­tora, a do nie­dawna posła, tej par­tii, Bole­sława Pie­chy. Obaj są pro­mi­nent­nymi człon­kami PIS. Pano­wie, podob­nie jak mece­nas, stwier­dzili, mówiąc w uprosz­cze­niu, że w Smo­leń­sku nie doszło do zama­chu, a miała miej­sce kata­strofa. Obaj pod­wa­żają prze­ko­na­nie Anto­niego Macie­re­wi­cza o wybu­chach w samo­lo­cie. W ten spo­sób doko­nują swo­istej apo­sta­zji, wypi­sa­nia się ze smo­leń­skiego kościoła, ofi­cjal­nej reli­gii ich par­tii. Dlaczego ?
To, że to nie był zamach jest oczy­wi­ste dla ludzi o zdro­wych zmy­słach, więc może nale­ża­łoby spy­tać dla­czego się wcze­śniej opo­wia­dali za wer­sją zama­chu, czy godzili się na nią. Ale odpo­wiedź wydaje się pro­sta; wdzieli w tym inte­res par­tii i swój. Co zatem się stało, że prze­stali go widzieć ?
Komen­ta­to­rzy zwra­cają uwagę na to, że na zama­chu robi w par­tii karierę Antoni Macie­re­wicz. Jego pozy­cja staje się coraz moc­niej­sza. Podobno zagraża samemu Kaczyń­skiemu, od któ­rego może prze­jąć kie­ro­wa­nie par­tią. Drogą wymu­szo­nego namasz­cze­nia przez pre­zesa, albo przez bunt. A takie wyja­śnie­nie trzeź­wie­nia nie­któ­rych dzia­ła­czy PIS nie wyklu­cza innego; budo­wa­nie pozy­cji na fun­da­men­cie wiary ludu smo­leń­skiego nie jest budo­wa­niem na opoce. Wyka­zał to dzie­sią­tego kwiet­nia prze­bieg trze­ciej rocz­nicy katastrofy.

Wyznawcy i zwolennicy

Jedni się cie­szyli, jedni się bali, kiedy się oka­zało, że już nie­wiele mniej niż jedna trze­cia bada­nej repre­zen­ta­cji spo­łe­czeń­stwa sądzi, że w Smo­leń­sku miał miej­sce zamach. Rok po wyda­rze­niu sądziło tak osiem­na­ście pro­cent. Ale zazwy­czaj przy bada­niu opi­nii publicz­nej nie bie­rze się pod uwagę stop­nia moty­wa­cji. Nie­kiedy uzu­peł­nia się pyta­nie sło­wami „zde­cy­do­wa­nie” i „raczej”, lecz to też nad­mier­nie uprasz­cza problem.
Są przy­padki kiedy ktoś dla jakiejś idei gotów jest poświę­cić życie, wol­ność, rodzinę, mają­tek, co znamy z jesz­cze nie­zbyt odle­głej histo­rii i co jest już postawą raczej rzadką w naszej cywi­li­za­cji. Wystę­puje, nie­stety, wśród fun­da­men­ta­li­stów islam­skich. Na dru­gim bie­gu­nie są zwo­len­nicy tego i owego, któ­rzy zagło­sują za tym i owym, jeśli aku­rat nie mają cze­goś lep­szego do roboty i nie ma przy­krej pogody. A w dodatku są to uczu­cia o zmien­nym natę­że­niu. Ina­czej je odczu­wamy na eks­ta­tycz­nym wiecu z cha­ry­zma­tycz­nym przy­wódcą, a ina­czej na domo­wej kana­pie czy w łóżku.
Przy­po­mi­nam o tym w kolej­nych arty­ku­łach i nie zamie­rzam w tym usta­wać, gdyż od sta­nów emo­cjo­nal­nych, nie­kiedy chwi­lo­wych, zależą cza­sem waż­kie poli­tyczne roz­strzy­gnię­cia. A jeśli już mówimy o „reli­gii” – chyba jed­nak cudzy­słów – smo­leń­skiej, to przy­po­mnijmy sobie praw­dziwą. 90–95 pro­cent Pola­ków uważa się za kato­li­ków. Już nie mówię o braku goto­wych do ponie­sie­nia męczeń­skiej śmierci za wiarę, lecz o wyma­ga­nym przez Kościół uczest­ni­cze­niu we mszy w każdą nie­dzielę. Czyni to mniej niż połowa dekla­ru­ją­cych swą przy­na­leż­ność do Kościoła.
Dzie­sią­tego kwiet­nia Pol­ska miała się zatrząść. To, że się nie zatrzę­sła wyni­kać miało z powodu złej pogody, co zdaje się potwier­dzać tezę o zróż­ni­co­wa­nym pozio­mie prze­ko­na­nia o zama­chu. Są fun­da­men­ta­li­ści, któ­rym „Smo­leńsk” prze­sła­nia wszyst­kie inne pro­blemy. Każdy poli­tyk jest przez nich oce­niany przez pry­zmat jego sto­sunku do tej sprawy. Nic nie jest ważne, tylko Prawda, przez naj­więk­sze P, którą i tak prze­cież znają; spi­sek Putina i Tuska. Wszystko inne mają wyparte z umy­słu. I być może nie­któ­rzy poli­tycy spo­dzie­wali się, że tacy są wszy­scy w tej jed­nej trze­ciej spo­łe­czeń­stwa. Ale są tam, może w więk­szo­ści i tacy, któ­rzy myślą, że zamach może i był, czy raczej na pewno był, lecz to dla nich tylko jedna z prze­sła­nek ich ogól­nej postawy i poli­tycz­nych wyborów.
Nie ma – oka­zuje się – jed­nej, wiel­kiej, zwar­tej, wszech­ogar­nia­ją­cej i rosną­cej w siłę pra­wicy, któ­rej nie­kwe­stio­no­wa­nym, cha­ry­zma­tycz­nym wodzem jest Jarosław-Polskę-Zbaw Kaczyń­ski, a prze­sła­niem – wiara w zamach smo­leń­ski. Owszem, taka jest leib­gwar­dia pre­zesa. Nawet liczna. Lecz nie wypeł­nia ona kon­glo­me­ratu sze­roko poję­tych sił pra­wi­co­wych. Zróż­ni­co­wa­nych i róż­ni­cu­ją­cych się w miarę upływu czasu. Co widać choćby po mediach. Był dobrze się sprze­da­jący tygo­dnik ”Uwa­żam RZE”. Wycho­dzi nadal, sprze­da­jąc jedną piątą daw­nego nakładu, osą­dzany przez nowe; ”W Sieci” i ”Do Rze­czy”. Cała trójka wal­czy o ten sam rynek czy­tel­ni­czy. Podob­nie jak „Gazeta Pol­ska Codzien­nie”, kon­ku­ru­jąca od jakie­goś czasu z rydzy­ko­wym ”Naszym Dzien­ni­kiem”. A już otwartą wojnę rydzy­kowe impe­rium, z jego TV Trwam, pod­jęło z TV Repu­blika Wild­ste­ina i Sakowicza.

Per­spek­tywa 2015

Poli­to­lo­dzy, socjo­lo­dzy, wraz z pro­fe­so­rem Cza­piń­skim, gro­ma­dzą­cym chyba naj­peł­niej­szą wie­dzę o spo­łe­czeń­stwie, ostrze­gają, że jeśli do roku 2015, Plat­forma nadal będzie tra­cić zwo­len­ni­ków, któ­rzy nie pójdą na wybory i fre­kwen­cja nie prze­kro­czy 40procent, to zdy­scy­pli­no­wany PIS wygra je, tak żeby móc rzą­dzić samo­dziel­nie. I tak by było – gdyby za dwa lata był to ten sam PIS, który w roku 2010 zapew­nił Kaczyń­skiemu 47 pro­cent gło­sów w wybo­rach pre­zy­denc­kich. Ale takiego PiS-u już nie ma, i chyba nie będzie. Mogłaby być koali­cja roż­nych sił pra­wi­co­wych, zawarta celem ode­bra­nia wła­dzy Plat­for­mie. Lecz na razie zaczyna to tro­szeczkę przy­po­mi­nać ośmie­szony Kon­went Świę­tej Kata­rzyny z kam­pa­nii pre­zy­denc­kiej 1995 roku. Tyle, że z jed­nej strony, to już nie jest, jak wtedy, kon­glo­me­rat kana­po­wych par­ty­jek, a z dru­giej pra­wi­cowi lide­rzy jesz­cze się nie zabrali za kon­so­li­da­cję. Póki co, raczej się dzielą.
Do jesieni 2015 roku sporo może się jesz­cze wyda­rzyć. Będą wybory do euro­par­la­mentu, będą wybory samo­rzą­dowe. Suk­ces czy klę­ska w jed­nych i dru­gich mogą zawa­żyć na pozy­cji w wybo­rach par­la­men­tar­nych. Szcze­gól­nie istotny jest ten spraw­dzian dla Jaro­sława Kaczyń­skiego. Jeśli do pasma swo­ich pora­żek wybor­czych doda nowe, to mogą nań gło­so­wać już tylko naj­wier­niejsi wyznawcy Smo­leń­ska i zostaną przy nim jego naj­wier­niejsi pre­to­ria­nie, liczący, że w niszy poli­tycz­nej PiS-u star­czy jesz­cze miej­sca dla nich.
Marek Jurek, Paweł Kowal, Jacek Kur­ski i Zbi­gniew Zio­bro scho­dzili z pokładu, widząc że sta­tek bie­rze wodę. Lecz ich par­tyjki, takie małe PiS-y nie chwy­ciły. Poten­cjalni ich klienci wolą już PiS duży i auten­tyczny. Macie­re­wicz wia­domo. Można odnieść wra­że­nie, że wie­rzy on w to co głosi na temat Smo­leń­ska. A tacy poli­tycy jak Girzyń­ski i Pie­cha nie chcą się chyba odże­gny­wać od Kaczyń­skiego z jego wciąż mocna pozy­cją. Nie chcą też zapewne, tra­cić poten­cjału PiS-u. Widząc, że Smo­leńsk może nie być wystar­cza­ją­cym pali­wem dla wygry­wa­nia wybo­rów, usi­łują nieco zmie­nić wize­ru­nek par­tii, uka­zać ją jako bar­dziej racjonalną.
Ze zmniej­szo­nym gar­bem smo­leń­skim, który prze­sta­nie być głów­nym wyznacz­ni­kiem przy­na­leż­no­ści i popar­cia, z nie­skry­waną róż­nicą zdań i z dys­ku­sją w sze­re­gach, a przy tym z nadal z moc­nym przy­wódcą, PIS by bar­dziej przy­po­mi­nał nor­malną par­tię poli­tyczna, a mniej sektę, jaką się sta­wał po kata­stro­fie smo­leń­skiej. Praw­do­po­dob­nie nie stra­ciłby wybor­ców zde­cy­do­wa­nie smo­leń­skich – bo za kim, panie, pój­dziemy ? – a zyskałby bar­dziej racjo­nalną publikę. Być może odzy­skałby zdol­ność koali­cyjną. Do tego momentu miał dobre noto­wa­nia. Bli­sko Plat­formy, a chwi­lami ją nawet o punkt prze­bi­jał. Son­daże, robione pod koniec maja, wykażą czy te nie­śmiałe ruchy odnio­sły jaki­kol­wiek sku­tek. Wiele będzie zale­żało od pre­zesa. Na razie zare­ago­wał wezwa­niem na dywa­nik za dezer­cję smoleńską.
Jaro­sław Kaczyń­ski robi wra­że­nie czło­wieka, który emo­cjom pod­lega, ale im nie ulega i potrafi je wyko­rzy­sty­wać. Tak przy­naj­mniej sądzi­łem do nie­dawna. W jed­nym z trzech pra­wi­co­wych tygo­dni­ków – prze­pra­szam ich dzien­ni­ka­rzy; zapo­znaję się ze wszyst­kimi, ale mi się zle­wają w pamięci – prze­czy­ta­łem opis reak­cji Kaczyń­skiego na wynik wybo­rów pre­zy­denc­kich przed trzema laty. Na naj­wyż­sze popar­cie dla sie­bie, owe 47 pro­cent, spoj­rzał jak na szklankę do połowy pustą, bo nie został pre­zy­den­tem. Cnotę stra­ci­li­śmy, a rubla nie zaro­bili – skwi­to­wał – za stratę cnoty uwa­ża­jąc wyci­sze­nie sprawy smo­leń­skiej pod­czas kam­pa­nii wybor­czej. Od tego czasu Smo­leńsk się stał naj­waż­niej­szy. Pre­zes cza­sami potrafi o nim nie mówić, mówiąc o róż­nych pro­ble­mach kraju, ale to go chyba drogo kosz­tuje. Jaki­kol­wiek impuls wystar­czy by wyzwo­lić falę reto­ryki smo­leń­skiej – vide tro­tyl w ”Rzecz­po­spo­li­tej” – i za każ­dym razem jest ona bar­dziej rady­kalna. Jed­nych to utwier­dza w wie­rze, innych odstręcza.

Na ile doj­rzała demokracja

Duopol poli­tyczny, czyli domi­na­cja dwóch sił, stale bio­rą­cych naj­więk­sze kawały tortu i prze­ka­zu­ją­cych sobie w auten­tycz­nym star­ciu wła­dzę nie jest niczym złym w doj­rza­łej demo­kra­cji, co poka­zuje przy­kład Nie­miec, Fran­cji, Zjed­no­czo­nego Kró­le­stwa. Pod warun­kiem, że obie strony grają w tę samą grę i że żadna nie kła­dzie spluwy na stole. Dla przy­kładu raz jesz­cze – powta­rzam się bo to mi dało dużo myśle­nia – odwo­łam się do war­szaw­skiego wystą­pie­nia Angeli Mer­kel, kiedy jesz­cze przy­mie­rzała się do zosta­nia kanc­le­rzem. Usły­sza­łem wów­czas, że sta­ty­styczny Nie­miec ma na rękę pięć­dzie­siąt cen­tów z wypra­co­wa­nego przez sie­bie euro, a ona chce, by zatrzy­my­wał dla sie­bie sześć­dzie­siąt. Zmiana, ale nie przewrót.
Parę dni temu wystę­po­wał w War­sza­wie kolejny kan­dy­dat na kanc­le­rza, Peer Ste­in­bru­eck z SPD. Z jego wystą­pie­nia zapa­mię­ta­łem, że pań­stwo socjalne to dobra rzecz, co by świad­czyło, że u naszych sąsia­dów może nastą­pić prze­su­nię­cie w lewo. (Oso­bi­ście wolał­bym, aby nie nastą­piło) W Pol­sce w roku 2005 wyglą­dało na to, że PO i PIS grają w te sama grę. Że mogą albo two­rzyć ze sobą koali­cję – jak CDU/CSU z SPD – albo kon­ku­ro­wać o wła­dzę w tym samym pań­stwie. PIS swoją domi­na­cję zaczął wyko­rzy­sty­wać dla zmiany tego pań­stwa, którą odrzu­ciła więk­szość gło­su­ją­cych w roku 2007 i 2011.
Od tego czasu Jaro­sław Kaczyń­ski zaostrza spór mię­dzy tymi dwiema siłami. Wpi­suje go w zro­zu­miałą róż­nicę kul­tu­rową w spo­łe­czeń­stwie, zamie­nia­jąc ja w kon­flikt, czy zgoła wojnę, dwóch Polsk. Więk­szość wybor­ców nadal sobie tego nie życzy, ale też zaczyna mieć dosyć rzą­dzą­cej już drugą kaden­cję Plat­formy. Głów­nym pro­ble­mem sceny poli­tycz­nej staje się jej poten­cjalny zmien­nik. Próby stwo­rze­nia prze­ciw­wagi na lewicy zde­cy­do­wa­nie nie wycho­dzą. Praw­do­po­dob­nie dla­tego, że nie ma spo­łecz­nego zapo­trze­bo­wa­nia na lewicę. Skoń­czyć się może tym, że SLD zosta­nie dodat­ko­wym, obok PSL, koali­cjan­tem słab­ną­cej Plat­formy, a główną sił╣ opo­zy­cji wciąż pozo­sta­nie PIS.
Może to nazbyt śmiała inter­pre­ta­cja tego co zaczyna się dziać w Pra­wie i Spra­wie­dli­wo­ści, ale objawy zmę­cze­nia rady­kalną, głów­nie smo­leń­ską, reto­ryką mogą być próbą odcho­dze­nia od quasi wojny domo­wej – staje się ona domeną kon­ku­ren­cyj­nych rady­kal­nych gru­pek – i powrotu do cywi­li­zo­wa­nego sporu poli­tycz­nego w doj­rze­wa­ją­cej demokracji.

Ernest Skalski
Studio Opinii

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy

  • Czy historia właśnie zatoczyła koło?
     Czy historia właśnie zatoczyła koło? Czy jesteśmy świadkami politycznych ruchów, które mogą zmienić układ sił na świecie? Amerykański Wiceprezydent JD Vance chce zwrotu pieniędzy od Ukrainy! Donald Trump zapowiada odzyskanie Kanału Panamskiego, sugerując, że Grenlandia pewnie i tak stanie się częścią USA, a jego ekipa ma jasny cel – doprowadzić Ukrainę do stołu negocjacyjnego. Ale czy to rzeczywiście droga do pokoju, czy raczej początek nowej geopolitycznej gry?Czy Stany Zjednoczone wracają do strategii twardej ręki? Czy Trump faktycznie zamierza przejąć strategiczne punkty na mapie świata wyprzedzając Rosję i Chiny? A może to tylko polityczna iluzja, która ma odwrócić uwagę od innych wydarzeń?Przed Wami materiał pełen kontrowersji,...
    MAR-06 - 2025 | Komentarze (0) | Wiecej ->

  • Kulisy rozmowy z Zełenskim w Białym Domu
     Biały Dom ogłosił w poniedziałek, że zawiesił wszelką pomoc wojskową dla Ukrainy — w tym tą będącą w drodze do kraju i w magazynach w Polsce —  "by upewnić się, że przyczynia się ona do rozwiązania" konfliktu. — Jeśli prezydent Ukrainy zadzwoni i przedstawi poważną propozycję, jak zamierza zaangażować się w proces pokojowy, możemy wrócić do rozmów — powiedział w poniedziałek wiceprezydent J.D. Vance w wywiadzie dla telewizji Fox News. Stwierdził przy tym, że USA "już pracują" nad szczegółami porozumienia z Rosjanami.Na kanale Bednarski z polskimi tłumaczeniami najważniejszych politycznych wystąpień, możemy wysluchać wywiadu wiceprezydenta J.D. Vance ktory był świadkiem i uczestnikiem historycznej konfrontacji z Wolodymyrem...
    MAR-05 - 2025 | Komentarze (0) | Wiecej ->

  • Kończy się proxy wojna z Rosją. USA wstrzymały pomoc wojskową dla Ukrainy
     Dziś ogłoszono decyzję o zawieszeniu pomocy amerykańskiej dla Ukrainy i o – być może – rozpoczęciu zwalniania Rosji z sankcji przez stronę amerykańską - mówił rozpoczynając posiedzenie rządu premier Donald Tusk.Tusk odniósł się do informacji, która pojawiła się w nocy z 3 na 4 marca – amerykańskie media, powołując się na urzędników Białego Domu podały, że Donald Trump podjął decyzję o wstrzymaniu pomocy wojskowej dla Ukrainy. Jednocześnie Reuters informował, że USA szukają możliwości złagodzenia sankcji nałożonych na Rosję.  Wg Tuska meldunki, które napływają z granicy, z podrzeszowskiego hubu przerzutowego broni w Jasionce potwierdzają zapowiedzi strony amerykańskiej Z tego wynika, że na Ukrainę nie dotrze też amerykańskie...
    MAR-04 - 2025 | Komentarze (0) | Wiecej ->

  • Trump: Zelenski nie jest gotowy na pokój
    Przywódca Ukrainy Wołodymyr Zełenski nie jest gotowy na pokój, ponieważ postrzega zaangażowanie Waszyngtonu w negocjacje w sprawie konfliktu na Ukrainie jako kartę przetargową - powiedział prezydent USA Donald Trump po gorącym i bezprecedensowym spotkaniu w piątek w Bialym Domu. Obaj przywódcy mieli podpisać umowę przyznającą Waszyngtonowi dostęp do zasobów naturalnych Ukrainy. Wizyta Zełenskiego została przerwana po tym, jak wdał się w gorącą wymianę zdań z Trumpem i wiceprezydentem J.D. Vance'em przed kamerami i na oczach całego świata, co doprowadziło do oskarżenia Zełenskiego o "lekceważące" zachowanie w Gabinecie Owalnym. Wymiana zdań doprowadziła do napiętej kłótni. Trump oskarżyl Żelenskiego o to, ze igra o...
    MAR-01 - 2025 | Komentarze (0) | Wiecej ->

  • Łukasz Jastrzębski: Kolejny rok wojny
    Trzy lata temu nasiliła się wojna na Ukrainie, której korzenie sięgają roku 2014. Setki tysięcy ofiar po stronie ukraińskiej i rosyjskiej. Tych po ukraińskiej jest zdecydowanie więcej.Ukraina stała się państwem praktycznie upadłym. Utraciła zapewnię bezpowrotnie wschodnie terytoria, z większością bogactw naturalnych kryjących się w ziemi. To co pozostało zostało posłuży do spłaty pożyczek dla Stanów Zjednoczonych. Lukratywny majątek jest już w znacznej części w łapach rodzimych „ukraińskich” oligarchów i zachodnich biznesmenów. Zmaga się z katastrofą demograficzną, której nie da się odwrócić przez wiele dziesięcioleci. Setki miliardów euro realnej i urojonej pomocy zostało zmarnowanych. Były to również nasze polskie pieniądze, które mogły...
    LUT-25 - 2025 | Komentarze (0) | Wiecej ->

  • Ukraiński okręt tonie. Analiza historyka Włodzimierza Osadczego
     Ukraina, jako państwo upada. I nie chodzi tu jedynie o wojnę, którą bez wsparcia Zachodu nasi wschodni sąsiedzi ewidentnie przegrają. Nawet nie w tym rzecz, że po 3 latach konfliktu między Ukrainą a Rosją świat zdaje się być już znudzony i zmęczony płynącymi z Kijowa notorycznymi żądaniami większego zaangażowania i finansowania walki, którą Ukraińcy mieli rzekomo wziąć na siebie w imieniu wszystkich wolnych ludzi. Chodzi o to, że sami Ukraińcy mają już dość tej wojny, która ostatnio z frontu zdaje się przenosić na salony władzy, gdzie czołowe figury kijowskiego reżimu zaczynają sobie skakać do gardeł, by wyrwać resztki tego, co zostało po wsparciu Zachodu. Oto dwaj byli prezydenci Ukrainy, z których jeden wciąż uzurpuje sobie prawo...
    LUT-23 - 2025 | Komentarze (0) | Wiecej ->

  • P. Lisiecki: Iskrzy na linii Waszyngton - Kijów. Dni Zelenskiego są policzone
     Redaktor naczelny tygodnika DoRzeczy Paweł Lisiecki merytorycznie wyjaśnia obecną sytuację w sprawie Ukrainy, opisuje jak doszło naprawdę do kryzysu i dlaczego nagle iskrzy na linii Waszyngton - Kijów. Obnaża też błędy i wytyka bezmyślność polskich polityków poprzedniej i obecnej ekipy rządzącej.  O tym wszystkim pisaliśmy w Bumerangu Polskim w ostatnich latach. Teraz temat przebija się nagle do mediów głównego nurtu.
    LUT-22 - 2025 | Komentarze (0) | Wiecej ->