Wiceminister Janusz Cisek odpowiedzialny w MSZ za współpracę z Polonią został zdymisjonowany. Poinformował o tym w środę na konferencji prasowej premier Donald Tusk. W Senacie odbyła się natomiast burzliwa debata z udziałem min. Radosława Sikorskiego na temat nieprawidłowości w przyznawaniu funduszy dla organizacji polonijnych. Mówiono też o wstrzymaniu wsparcia dla mediów polonijnych w Europie Zachodniej, Australii i USA.
Kwestia finansowania Polonii wzbudziła ostatnio liczne kontrowersje. Na mocy decyzji Sejmu od 2012 r. środkami na wsparcie Polonii dysponuje MSZ. Wcześniej - od 1990 r. - kompetencja ta należała do Senatu.
Premier pytany w środę przez dziennikarzy, czy dymisja Ciska ma związek z ostatnimi publikacjami na temat nieprawidłowości przy przyznawaniu środków na pomoc Polonii, odparł, że sprawę zna głównie z informacji przekazanych przez szefa MSZ Radosława Sikorskiego. Dodał ,że osoby, które były winne temu zamieszaniu, nie pracują już przy tego typu projektach.W tym samym czasie, podczas senackiej debaty na temat współpracy z Polonią i Polakami za granicą, Radosław Sikorski powiedział, że Cisek podał się do dymisji w związku z tym, że jest "ciężko chory".
Temat nieprawidlowości w przyznawaniu pieniędzy przez MSZ dla Polonii, za które odpowiedzialny był Cisek drążył od kilku tygodni „Super Express”. Gazeta uznała dymisję jako swój wielki sukces po serii publikacji na temat działalności wiceministra.
Super Express pisze:
Działalność ministra Ciska zwróciła naszą uwagę po zaakceptowaniu przez niego wyników konkursu MSZ dotyczącego wsparcia Polonii i Polaków za granicą. 1,4 mln zł przyznano w niej fundacji, z którą powiązani byli asystent i doradca ministra. Po naszych tekstach MSZ upierał się, że wszystko jest w porządku. Po chwili cofnął przyznanie tych pieniędzy i pożegnał się z dwoma pracownikami ministerstwa. W kolejnych tekstach opisaliśmy tajemnicze zniknięcie 9 z 11 milionów zł, którymi MSZ wspierał co roku budżet TVP Polonia. Po protestach Polaków za granicą i naszych tekstach, aż 8 z 9 milionów jednak się znalazło.
Na początku kwietnia sejmowa komisja łączności z Polakami za granicą wyraziła zaniepokojenie wobec sposobu przyznawania przez MSZ pieniędzy organizacjom działającym na rzecz Polonii. Zwróciła się też do NIK, by zbadała przebieg konkursu i jego procedury.
Podczas posiedzenia posłowie domagali się przede wszystkim wyjaśnień, dlaczego MSZ przyznało z puli środków przeznaczonych na projekt "Współpraca z Polonią i Polakami za granicą" 1,4 mln zł Fundacji Rozwoju Myśli Obywatelskiej. Według "Super Expressu" fundacja została zarejestrowana półtora miesiąca przed rozpoczęciem konkursu na przyznanie środków, a jej prezesem jest znajomy Sławomira Mitrowskiego, doradcy Ciska. W Fundacji - jak napisał "SE" - pracować miała również Lucie Szymanowska, żona Macieja Szymanowskiego, asystenta Ciska.
W połowie kwietnia Kancelaria Senatu alarmowała, że nie może doprosić się o podstawowe dokumenty z MSZ w kwestii finansowania Polonii. MSZ tłumaczyło się ilością tych dokumentów.
Kilka dni temu "Wprost" opublikował artykuł "Lekka ręka zastępcy Sikorskiego", w którym opisano to, jak Cisek zmienił zasady przydzielania środków na współpracę z Polonią.
Z kolei nieprzyznanie w 2013 r. przez MSZ grantów mediom polonijnym w Europie Zachodniej, Australii i USA skazuje wiele z nich na zawieszenie lub zamknięcie działalności – napisali na początku lutego przedstawiciele tych mediów w liście skierowanym do MSZ oraz szefów sejmowej i senackiej komisji ds. Polonii, po tym jak Fundacja Semper Polonia koordynująca program profesjonalizacji i modernizacji mediów polonijnych poinformowała o odrzuceniu ich wniosków.
W liście redaktorzy pism i portali polonijnych zwrócili uwagę na art. 6 konstytucji, który mówi, że państwo polskie powinno wspierać Polaków za granicą w utrzymywaniu łączności kulturowej z ojczyzną.
Kwestia ta została poruszana przez senator PO, Barbarę Borys-Damięcką na środowym posiedzieniu Senatu z udziałem ministra Sikorskiego:
(Ze stenogramu posiedzenia)A teraz chciałabym przystąpić do omówienia pewnej sprawy, którą zapowiadałam o godzinie 14.00. W tym przypadku bazuję nie na doniesieniach prasowych, tylko na dokumentach, które są w posiadaniu pana ministra. Mówiliśmy o zagrożeniach mediów polonijnych – to dotyczy zarówno Telewizji Polonia, jak i wszystkich mediów internetowych, pisanych itd. Co prawda pańscy współpracownicy, którzy siedzieli koło pana, zażądali od pani senator Sagatowskiej, żeby konkretnie wymieniła te media… Pani senator nie musiała o tym mówić, ponieważ państwo dysponujecie pismem zaadresowanym do pani Barbary Tuge-Erecińskiej, do pana Andrzeja Persona, przewodniczącego naszej komisji, i do pana Adama Lipińskiego, przewodniczącego Komisji Łączności z Polakami za Granicą. To jest pismo, pod którym podpisało się dwanaście czy czternaście różnych tytułów. Ja te tytuły oczywiście mogę wymienić. Są to: „Nasz Świat” – Polacy we Włoszech, „Antwerpia po polsku” – Belgia, Nottingham – Wielka Brytania… Nie wymieniam tytułów, żeby się zmieścić w czasie. Dalej są to: Boston – Stany Zjednoczone; Polskie Radio Paryż; „Bumerang Polski” – Sydney w Australii, znowu Wielka Brytania, portal „Link to Poland”… Wymieniłam tylko kilka przykładów. I w tym piśmie Polacy, redaktorzy naczelni prowadzący te gazety i te strony internetowe, uzasadniają, jaka jest groźba… uzasadniają, że na skutek niedofinansowania – chodzi tutaj o kontynuację, ja mówiłam o tym, że nie ma kontynuacji – nie jest dotrzymana możliwość kontynuowania działalności, co może spowodować zamknięcie lub zaprzestanie działalności. I ja tylko zacytuję résumé, które redaktorzy tych gazet podają: „tym większe jest nasze zdumienie i rozczarowanie decyzją ministerstwa spraw zagranicznych o nieprzyznaniu w bieżącym roku grantu na wspieranie działalności, rozwoju i modernizacji mediów polonijnych w Europie Zachodniej, Australii i Stanach Zjednoczonych, skazując wielu z nas tym samym na zawieszenie lub zamknięcie swojej działalności”. W pismach, które komisja emigracji dostała w tej sprawie, a jest ich wiele, są również adnotacje, że te gazety w dalszym ciągu jeszcze działają tylko dlatego, że ludzie inwestują prywatne pieniądze w te gazety. Ja osobiście uważam, że dobrze, że ludzie inwestują prywatne pieniądze, ale nie da się utrzymać tych gazet za prywatne pieniądze kilku osób, które piszą dla kilkuset lub kilkudziesięciu osób. To są, tak jak mówiłam, małe ojczyzny.
(...) Oświadczenie, które mnie zdumiało, przedstawione na posiedzeniu komisji emigracji przez pana ministra Ciska – przepraszam, że ja ciągle wymieniam to nazwisko, ale tylko z panem ministrem Ciskiem do tej pory mieliśmy do czynienia – że nie bardzo opłaca się finansować dla tych małych ojczyzn te małe pisma z powodu kosztów itd., że powinno się zrobić tak jak jest w Stanach, gdzie nawet „New York Times” dołączył się do korporacji prasowej, żeby było tanio… No to przepraszam, ja tego komentować nie będę, powiem tylko, że te porównania są po prostu, delikatnie mówiąc, bezzasadne.
To nie jest tak, że to są pieniądze Polonii – to są pieniądze stosunkowo jeszcze niezamożnego polskiego podatnika. Nasi rodacy żyjący w tych miejscach, które pani wymieniła – w Belgii, we Francji, w Niemczech, w Londynie – wyjechali tam dlatego, że tam zarabiają więcej. I teraz ten biedny polski podatnik ma dotować tamtejszego Polonusa.
W odpowiedzi min. Sikorskiego nie było mowy o polonijnych mediach w USA i Australii.
Jak informuje PAP szef MSZ zapewnił jednak w Senacie, że nie ma "najmniejszych planów", aby zakończyć wspieranie Polaków za granicą. Przeciwnie, będziemy ich wspierać, a jednocześnie zachęcać do jeszcze większej aktywności na rzecz Polski - mówił. - Moja wizja współpracy Warszawy z Polonią i Polakami za granicą jest jasna, każda ze stron powinna mieć swoje zadania, obowiązkiem polskiej służby zagranicznej wobec rodaków poza krajem jest wzmacniać ich narodową tożsamość i związki z ojczyzną (...), powinnością milionów Polaków i osób polskiego pochodzenia jest działać na rzecz polskiej racji stanu i polskiej polityki zagranicznej - mówił szef MSZ.
kb/onet.pl/se.pl/PAP/SenatRP
W odpowiedzi min. Sikorskiego nie było mowy o polonijnych mediach w USA i Australii.
Jak informuje PAP szef MSZ zapewnił jednak w Senacie, że nie ma "najmniejszych planów", aby zakończyć wspieranie Polaków za granicą. Przeciwnie, będziemy ich wspierać, a jednocześnie zachęcać do jeszcze większej aktywności na rzecz Polski - mówił. - Moja wizja współpracy Warszawy z Polonią i Polakami za granicą jest jasna, każda ze stron powinna mieć swoje zadania, obowiązkiem polskiej służby zagranicznej wobec rodaków poza krajem jest wzmacniać ich narodową tożsamość i związki z ojczyzną (...), powinnością milionów Polaków i osób polskiego pochodzenia jest działać na rzecz polskiej racji stanu i polskiej polityki zagranicznej - mówił szef MSZ.
kb/onet.pl/se.pl/PAP/SenatRP
Cały stenogram z 32. posiedznia Senatu RP (zob. punkt siódmy porządku obrad: informacja rządu na temat rządowego programu współpracy z Polonią i Polakami za granicą).
No comments:
Post a Comment
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy