Kard. Jorge Bergoglio - papież Franciszek. Fot. Aidbelscalco(CC) |
Bo jego patron uchodził za wariata, za rewolucjonistę. To, że go nie spalono na stosie zawdzięcza przypadkowi i wielkiej polityce, w tamtej chwili właśnie taki ktoś służył papieżowi i Kurii. A Piotr Waldo, znacznie mniej odnowicielski, znacznie mniej stanowczy, został wyklęty i musiał uciekać przed pewną śmiercią. Pobożnych Katarów palono na stosach. Napisana przez Franciszka Reguła Pierwsza dla swojego zakonu nie została przyjęta, Innocenty III zapowiedział mu, że jeśli jej nie zmieni – spłonie na stosie…
Już słyszałem tu zdanie, że na miejscu Franciszka I bardzo bym teraz uważał na to, co jem. Jan Paweł I też chciał zmieniać kurię… Wielu porządnych ludzi raduje się z tego wyboru. Wielu mniej porządnych myśli o przyszłości z obawą. Kard. Sodano musiał mieć ciężką noc. Musiał zrozumieć, to to nie tylko koniec jego wpływów, ale wręcz koniec pewnej epoki. Kard. Bertone pewnie się zastanawia, gdzie spędzić emeryturę. Bohaterowie raportu kardynałów Herranza, Tomko i De Giorgiego, osławione „lobby homoseksualne” pewnie gorączkowo szuka lekarza, który wystawiłby im zwolnienie. Sądzę, że w Toruniu czy Gdańsku też zapanował niepokój. Ale „dłużej klasztora niż przeora” – pocieszają się zapewne. Choć musiało do nich dotrzeć, że teraz nic już nie będzie takie, jak było.
O 12 konferencja kardynałów Nycza i Dziwisza. Zobaczymy, jak polscy hierarchowie przyjęli Franciszka.
Nowy papież jest mądry i dobry, prości ludzie leżą w centrum jego zainteresowania, jak u Franciszka, nie przywiązuje wagi do blichtru, ale ma 76 lat i ma tylko jedno płuco. Od dawna jest słabego zdrowia.
Straszna wpadka konferencji biskupów włoskich. Wysłała do Franciszka I telegram gratulacyjny z życzeniami dla …Scoli. Zmienili nazwisko, ale resztę zostawili. A tam: „Jak Wasza świątobliwość mówiła przy okazji”… i tu cytat ze Scoli. Dzisiejsze gazety piszą, najwyraźniej poinformowane przez któregoś z uczestników konklawe, że Scola właściwie się w głosowaniach nie liczył. Nie chcieli o nim słyszeć „cudzoziemcy”, nie chciała go kuria, a przede wszystkim zbojkotowali go Włosi. „Kto na konklawe wchodzi papieżem, wychodzi kardynałem”…
Niech jednak nikt nie spodziewa się rewolucji w kwestiach „moralności katolickiej”. Pod tym względem Jorge Mario Bergoglio jest zdecydowanym tradycjonalistą. „Największym problemem Kościoła” – mówił w niedawnym wywiadzie dla Andrei Torniellego – jest próżność i karierowiczostwo”. Gdzie podpisać, Wasza Świątobliwość?
Już słyszałem tu zdanie, że na miejscu Franciszka I bardzo bym teraz uważał na to, co jem. Jan Paweł I też chciał zmieniać kurię… Wielu porządnych ludzi raduje się z tego wyboru. Wielu mniej porządnych myśli o przyszłości z obawą. Kard. Sodano musiał mieć ciężką noc. Musiał zrozumieć, to to nie tylko koniec jego wpływów, ale wręcz koniec pewnej epoki. Kard. Bertone pewnie się zastanawia, gdzie spędzić emeryturę. Bohaterowie raportu kardynałów Herranza, Tomko i De Giorgiego, osławione „lobby homoseksualne” pewnie gorączkowo szuka lekarza, który wystawiłby im zwolnienie. Sądzę, że w Toruniu czy Gdańsku też zapanował niepokój. Ale „dłużej klasztora niż przeora” – pocieszają się zapewne. Choć musiało do nich dotrzeć, że teraz nic już nie będzie takie, jak było.
O 12 konferencja kardynałów Nycza i Dziwisza. Zobaczymy, jak polscy hierarchowie przyjęli Franciszka.
Nowy papież jest mądry i dobry, prości ludzie leżą w centrum jego zainteresowania, jak u Franciszka, nie przywiązuje wagi do blichtru, ale ma 76 lat i ma tylko jedno płuco. Od dawna jest słabego zdrowia.
Straszna wpadka konferencji biskupów włoskich. Wysłała do Franciszka I telegram gratulacyjny z życzeniami dla …Scoli. Zmienili nazwisko, ale resztę zostawili. A tam: „Jak Wasza świątobliwość mówiła przy okazji”… i tu cytat ze Scoli. Dzisiejsze gazety piszą, najwyraźniej poinformowane przez któregoś z uczestników konklawe, że Scola właściwie się w głosowaniach nie liczył. Nie chcieli o nim słyszeć „cudzoziemcy”, nie chciała go kuria, a przede wszystkim zbojkotowali go Włosi. „Kto na konklawe wchodzi papieżem, wychodzi kardynałem”…
Niech jednak nikt nie spodziewa się rewolucji w kwestiach „moralności katolickiej”. Pod tym względem Jorge Mario Bergoglio jest zdecydowanym tradycjonalistą. „Największym problemem Kościoła” – mówił w niedawnym wywiadzie dla Andrei Torniellego – jest próżność i karierowiczostwo”. Gdzie podpisać, Wasza Świątobliwość?
Aktualizacja godz. 19:00
DOLCE STIL NOVO
Pierwszy dzień pontyfikatu Franciszka. Nie Franciszka I, ale Franciszka. Tak czy owak będzie Pierwszym. Żaden papież dotąd nie miał odwagi przyjąć tego imienia.
Zazwyczaj wstaje o 4.30, ale teraz ma 6 godzin do przodu, więc nie ma problemu. Krótko przed ósmą rano, granatowym passatem nr rej. SCV 3578 (SCV= Stato Citta’ del Vaticano) pojechał bez żadnej eskorty do bazyliki Santa Maria Maggiore, pomodlić się przed cudami słynącym obrazem Salus Populi Romanus. Kwiaty na ołtarzu, chwila modlitwy przed szklaną trumną Piusa V. Był ks. abp Georg Gaenswein, prefekt domu papieskiego, a przy okazji sekretarz Benedykta XVI. Kamery nie pokazały, by pytał: „co ze mną będzie? Mam wracać do Josepha Ratzingera, czy dalej pracować dla ciebie, ojcze święty”?
Potem tym samym starym passatem do Casa del Clero przy Via Della Scrofa, po walizki. Tam nocował, stamtąd wyszedł na konklawe. Spakował swoje rzeczy… Co mu się z tego przyda? Sutanna prostego księdza? Bo szaty biskupie i kardynalskie na pewno nie. Będzie chodził incognito po Rzymie? Pojedzie gdzieś autobusem?
Z walizkami do recepcji: „rachunek proszę”… „Wasza Świątobliwość, nigdy w życiu”… „Muszę dawać dobry przykład, powiedział Franciszek z portfelem w ręku.
Potem msza z kardynałami. Nowość! Przed mszą pontyfikalną? I homilia „z głowy”. Ojoj, zabrzmiało jakoś inaczej… „Kto nie modli się do Pana, modli się do Demona. Kiedy się nie spowiada Jezusowi Chrystusowi, spowiada się światowości demona”…
Kiedyś Dalaj Lama (zresztą zachwycił się imieniem nowego papieża: „nic nie wiem o katolickich świętych, ale byłem w Asyżu na spotkaniu międzyreligijnym i bardzo mi się Franciszek spodobał”) opowiadał na moje pytanie o jego stosunki z Janem Pawłem II. „Mogę chyba powiedzieć, że byliśmy przyjaciółmi. Ja lubiłem jego towarzystwo, on chyba lubił moje. Rozmawialiśmy godzinami. I we wszystkim się zgadzaliśmy, poza jednym: Jan Paweł II upierał się, że nie istnieje prawdziwa moralność poza religią, a ja mówiłem, że istnieje i to jeszcze jak”.
Wygląda na to, że papież Franciszek też nie wierzy. Szkoda.
Kilka razy powtarza trzy najważniejsze punkty: „maszerować, budować, spowiadać. Nasze życie to marsz, kiedy się zatrzymujemy, to coś jest nie tak”. I wezwanie: „maszerować zawsze, w świetle Pana, bez grzechu, jak Bóg żądał od Abrahama”… I potem: „bez spowiedzi Kościół staje się jak żałosna organizacja pozarządowa”…
Ja, spowiadam się, nie bardzo zrozumiałem. Nikt nie obiecywał, że nowy papież będzie postępowy…
Spotkanie byłego i obecnego papieża odbędzie się. Nie wiadomo kiedy, ale się odbędzie. Pani burmistrz Castel Gandolfo mówi, że różne znaki wskazują na to, że może w sobotę. Jak dotąd nie było spotkań dwóch papieży. Kilka razy papież z antypapieżem, ale papież z byłym papieżem jeszcze nigdy.
Jeszcze dziś wieczorem w obecności Franciszka odpieczętowane zostaną apartamenty papieskie. Przez te 14 dni niewiele się w nich zmieniło. Ale „potrzebne są drobne, szybkie prace remontowe” – powiedział ksiądz Lombardi. Hmmm. Dwa z okładem miesiące upłynęły nim do apartamentów po Janie Pawle II wprowadził się Benedykt XVI. Między dachówkami a sufitem stała wielka 500-litrowa beczka, łapiąca przeciekającą z dachu wodę. Nie starczyło. Przelewała się raz po raz; zacieki były wszędzie.
Dziennikarzy interesowało bardzo płuco Franciszka. Prawe, dokładnie rzecz biorąc. To, którego nie ma. To jest nie ma górnej części, dolna, ta bardziej ukrwiona jest. „W niczym to nie przeszkadza nowemu papieżowi – mówią agencjom prasowym pneumolodzy – John Wayne też nie miał, a proszę, jaki był chłop na schwał”. I dalej: Jorge Bergoglio jest w świetnej formie fizycznej.
Z Rzymu Jacek Pałasiński
Studio Opinii
Pierwsza homilia papieża Franciszka (polskie tłumaczenie)
Zazwyczaj wstaje o 4.30, ale teraz ma 6 godzin do przodu, więc nie ma problemu. Krótko przed ósmą rano, granatowym passatem nr rej. SCV 3578 (SCV= Stato Citta’ del Vaticano) pojechał bez żadnej eskorty do bazyliki Santa Maria Maggiore, pomodlić się przed cudami słynącym obrazem Salus Populi Romanus. Kwiaty na ołtarzu, chwila modlitwy przed szklaną trumną Piusa V. Był ks. abp Georg Gaenswein, prefekt domu papieskiego, a przy okazji sekretarz Benedykta XVI. Kamery nie pokazały, by pytał: „co ze mną będzie? Mam wracać do Josepha Ratzingera, czy dalej pracować dla ciebie, ojcze święty”?
Potem tym samym starym passatem do Casa del Clero przy Via Della Scrofa, po walizki. Tam nocował, stamtąd wyszedł na konklawe. Spakował swoje rzeczy… Co mu się z tego przyda? Sutanna prostego księdza? Bo szaty biskupie i kardynalskie na pewno nie. Będzie chodził incognito po Rzymie? Pojedzie gdzieś autobusem?
Z walizkami do recepcji: „rachunek proszę”… „Wasza Świątobliwość, nigdy w życiu”… „Muszę dawać dobry przykład, powiedział Franciszek z portfelem w ręku.
Potem msza z kardynałami. Nowość! Przed mszą pontyfikalną? I homilia „z głowy”. Ojoj, zabrzmiało jakoś inaczej… „Kto nie modli się do Pana, modli się do Demona. Kiedy się nie spowiada Jezusowi Chrystusowi, spowiada się światowości demona”…
Kiedyś Dalaj Lama (zresztą zachwycił się imieniem nowego papieża: „nic nie wiem o katolickich świętych, ale byłem w Asyżu na spotkaniu międzyreligijnym i bardzo mi się Franciszek spodobał”) opowiadał na moje pytanie o jego stosunki z Janem Pawłem II. „Mogę chyba powiedzieć, że byliśmy przyjaciółmi. Ja lubiłem jego towarzystwo, on chyba lubił moje. Rozmawialiśmy godzinami. I we wszystkim się zgadzaliśmy, poza jednym: Jan Paweł II upierał się, że nie istnieje prawdziwa moralność poza religią, a ja mówiłem, że istnieje i to jeszcze jak”.
Wygląda na to, że papież Franciszek też nie wierzy. Szkoda.
Kilka razy powtarza trzy najważniejsze punkty: „maszerować, budować, spowiadać. Nasze życie to marsz, kiedy się zatrzymujemy, to coś jest nie tak”. I wezwanie: „maszerować zawsze, w świetle Pana, bez grzechu, jak Bóg żądał od Abrahama”… I potem: „bez spowiedzi Kościół staje się jak żałosna organizacja pozarządowa”…
Ja, spowiadam się, nie bardzo zrozumiałem. Nikt nie obiecywał, że nowy papież będzie postępowy…
Spotkanie byłego i obecnego papieża odbędzie się. Nie wiadomo kiedy, ale się odbędzie. Pani burmistrz Castel Gandolfo mówi, że różne znaki wskazują na to, że może w sobotę. Jak dotąd nie było spotkań dwóch papieży. Kilka razy papież z antypapieżem, ale papież z byłym papieżem jeszcze nigdy.
Jeszcze dziś wieczorem w obecności Franciszka odpieczętowane zostaną apartamenty papieskie. Przez te 14 dni niewiele się w nich zmieniło. Ale „potrzebne są drobne, szybkie prace remontowe” – powiedział ksiądz Lombardi. Hmmm. Dwa z okładem miesiące upłynęły nim do apartamentów po Janie Pawle II wprowadził się Benedykt XVI. Między dachówkami a sufitem stała wielka 500-litrowa beczka, łapiąca przeciekającą z dachu wodę. Nie starczyło. Przelewała się raz po raz; zacieki były wszędzie.
Dziennikarzy interesowało bardzo płuco Franciszka. Prawe, dokładnie rzecz biorąc. To, którego nie ma. To jest nie ma górnej części, dolna, ta bardziej ukrwiona jest. „W niczym to nie przeszkadza nowemu papieżowi – mówią agencjom prasowym pneumolodzy – John Wayne też nie miał, a proszę, jaki był chłop na schwał”. I dalej: Jorge Bergoglio jest w świetnej formie fizycznej.
Z Rzymu Jacek Pałasiński
Studio Opinii
Pierwsza homilia papieża Franciszka (polskie tłumaczenie)
Chyba wreszcie przyszedl ten, co naprawdę zrobi porządny remont Koscioła.
ReplyDelete