Festiwale Pol-Art’u rozpoczęły się w 1975 roku jako Festiwale Folklorystyczne ale dawno już poszerzyły swoją ofertę o inne sztuki piękne jak: muzyka, malarstwo, film, teatr czy poezja. Mimo, że oferta festiwalowa poszerzyła sie znacznie, to właśnie koncerty folklorystyczne wzbudzają najwiecej emocji, gromadzą najwiekszą ilość wykonawców i przyciągają tłumy publiczności i właśnie nimi chciałabym bym się tutaj zająć.
Po raz pierwszy Pol-Art został zorganizowany w Perth, stolicy Zachodniej Australii. Polonia w Perth nigdy więc, nie miala okazji organizowania festiwalu Pol-Art, jako debjutant na polu organizacyjnym zdała egzamin na piątkę. Na prestiżowej Sali ‘Perth Concert Hall’ zorganizowano trzy przepiękne, mieniące się wszystkimi kolorami, tryskające młodością i radością koncerty folklorystyczne, każdy inny, niepowtarzalny. Z Koncertu na koncert przybywało widzów. W dużej, bo liczacej ponad 700 foteli Sali, na ostatnim koncercie folklorystycznym zabrakło miejsc.
Lajkonik z Sydney |
Tatry z Adelajdy |
A było co oglądać, wspaniała roztańczona polska młodzież. Piękne dziewczęta i wspaniali wysocy, przystojni chłopcy, przyjechali aby pokazać to, czego nauczyłi się przez ostatnie 3 lata. Przypomnę tylko, że w roku 2009 byliśmy gośćmi wspaniale zorganizowanego Pol-Art’u w Adelaide.
Pierwszy z trzech widowisk folklorystycznych odbył się 30 grudnia 2012 roku i zatytułowany był ‘A Treasure Chest of Polish Culture’. Wystąpilo w nim dwanascie zespołów folklorystycznych z Australii i Nowej Zelandii.
Syrenka z Sydney |
Lajkonik z Sydney |
Pierwsza godzina koncertu minęła jak ‘mrugnięcie oka’ była wartka, ciekawa po prostu piękna. Wszystkie grupy tańczyły nieomal profesjonalnie i zebrały ogromne brawa. Pisze ‘nieomal’ profesjonalnie bo są to zespoły amatorskie które jednak przez lata prób i występów tańczą doskonale. Każdy taniec wykonany był w odpowiedniej scenerii, a więc jeśli tańczono poloneza to w tle widzieliśmy zamek królewski, jeśli tańczono tańce góralskie to ‘szumiały’ nam połoniny, jeśli był to skoczny oberek to na telebimie wyświetlana była wiejska chata lub bukiet polnych kwiatów.
Drugą połowe
rozpoczął zespół Podhale z Sydnej dostojnym ‘Polonezem z Mazurem’ dalej Obertas
z Brisbane przedstawił inscenizacje ‘Nocy Świętojańskiej’, Lublin z Wellington
zatańczył ‘Tańce Wielkopolskie’, Oberek z Hobart ‘Tańce Rzeszowskie’, Łowicz z
Melbourne ‘Tańce Kaszubskie’, Lajkonik z Sydnej przepięknie wykonał ‘Tańce Opoczyńskie’, chłopcy z Kujaw
wykonali ‘Dupnika’ na pastwisku, Syrenka z Sydney zatańczyła ‘Tańce Spiskie’
Tatry z Adelaide a po nich Kukułeczka z Perth wykonali ‘Kujawiaka z Oberkiem’ i
już na scenę wkraczało 96 par we wspaniłym finale....
Wisła z Brisbane |
Kujawy z Sydney |
Pięknie ułożony,
w najdrobniejszych szczegółach przemyślany koncert sprawił, że wychodząc z
teatru natychmiast pragnęło się zakupić bilet na nastepny koncert. Program
koncertów ułożył Henryk Kurylewski choreograf Obertasa z Brisbane który był
równiż dyrektorem artystycznym Pol-Art’ów w roku 1988, 2000 i 2006.
Powoli gasły
światła, widzowie rozchodzili się do domów , młodzież opuszczała garderobę,
wynosząc ciężkie torby z kostiumami i rekwizytami. Żegnano się, wymieniano
gratulacje i uwagi. Widzieliśmy już tak wiele, a przecież czekaliśmy na więcej.
‘Apetyt rósł w miarę jedzenia’ czekaliśmy na Koncert Galowy.
Bożena Pagin
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy