Pierwsze 1000 kilometrów przejechane! Codzienne upały, trudności z dostępem do wody pitnej i rowerowe opony, które źle znoszą kontakt z australijskimi kamieniami i roślinami. Tak w skrócie można opisać pierwszy etap wyprawy „Joachim zostawia raka w tyle. 10000km w pogoni za zdrowiem”.
Od początku października, Joachim Czerniak wraz z ojcem Robertem, rehabilitantką Eweliną i wolontariuszem Bartkiem pokonują na rowerach kolejne kilometry po australijskich drogach. Pierwszy etap wyprawy okazał się trudniejszy niż zakładali, przede wszystkim ze względu na wysokie temperatury, które towarzyszą im każdego dnia.
- Nasze organizmy dopiero się przyzwyczajają do tej pogody. A przecież dochodzi jeszcze spory wysiłek fizyczny związany z jazdą na obładowanych bagażem rowerach. Efekt? Dziennie każdy z nas wypija około 10 litrów wody, stąd ciągły jej deficyt- tłumaczy Ewelina Niedźwiadek.
Dlatego zdecydowali, że zmodyfikują zaplanowaną trasę i pojadą przez tereny, gdzie jest więcej miast i miasteczek, tak by ciągle móc uzupełniać zapasy wody i jedzenia. Na szczęście Joachim doskonale znosi trudy podróży, a codzienne ćwiczenia stanowią dopełnienie tej rehabilitacji na rowerach. Przypomnijmy, że zmaga się on ze spastycznością kończyn dolnych, która jest powikłaniem po zabiegu usunięcia guza mózgu. Każdy kilometr przejechany na rowerze przybliża go do powrotu do zdrowia.
Gorzej sytuacja wygląda ze sprzętem, bo zdarzyło się już kilka przymusowych postojów związanych z przeciętymi oponami. Ale na razie uczestnicy radzą sobie z naprawami w własnym zakresie i każdego dni pokonują kolejne kilkadziesiąt kilometrów, zgodnie z zaplanowanym harmonogramem.
- Australia na żywo jest trochę inna, niż ta w przewodnikach. To miejsce jest pełne kontrastów. Jednego dnia, w odległości kilku kilometrów od siebie widzimy najpierw przepiękną, egzotyczną przyrodę, a kawałek dalej kikuty drzew, które pozostały po pożarze lasu. Również te zabite przez samochody kangury, które leżą na poboczach szosy… Nie spodziewałem się takich widoków- mówi Joachim.
Tysiąc kilometrów, które do tej pory przejechali to dopiero pierwszy etap podróży, która potrwa w sumie pół roku. Ekspedycja jest na bieżąco relacjonowana na stronie: www.joachim.allforplanet.pl Można tam przeczytać aktualizowanego codziennie bloga, jak również zobaczyć zdjęcia z wyprawy. Przybywa także wpisów od Internautów, którzy zostawiają na stronie swoje zdjęcia i wpisy z wyrazami wsparcia dla Joachima i jego pogoni za zdrowiem.
Realizację wyprawy umożliwiła Fundacja Allegro All For Planet. Wspiera ją także Inicjatywa Policzmy się z Rakiem (www.policzmysie.pl). Patronat medialny objęły "Polska na rowery", magazyn Rowertour , National Geographic i Bumerang Polski.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy