Znicz zgasł, dyskusja dopiero rozgorzała. Dla londyńskich Igrzysk nasze oceny to sprawa drugorzędna. Bo na planie pierwszym była wspaniała, barwna rywalizacja sportowa, oryginalnie oprawiona, z dziesiątkami bohaterów.
O tym przyjdzie jednak pisać przy kolejnej okazji. Podobnie jak o wadach współczesnej olimpijskiej filozofii, wedle której np. w kolarstwie, koszykówce, tenisie mogą startować rzeczywiście najlepsi na świecie, a boks czy piłka kopana są wydarzeniami peryferyjnymi. I wedle której włączanie oraz wyłączanie sportów z programu odbywa się trochę na zasadzie tasowania kart.
To wszystko faktycznie plan pierwszy, lecz dla nas teraz pierwszym jest własny rachunek zysków i strat. Medali 10; 2plus 2 plus 6 – wg. kolorów i wartości. Miejsce w tabeli szokująco odległe. Dla bardziej zadowolonych– na koniec 3 dziesiątki, dla zwolenników tonu krytycznego – na otwarcie czwartej. Bo 30–31 wespół z reprezentacją Azerbejdżanu. Na 204 reprezentacje państwowe. Dla jednych recenzentów jest to tylko powtórka z poprzednich igrzysk, dla innych porażka, co się zowie; taka, jakiej od pół wieku sport nie zaznał.
Nie myślę dyskutować w kategoriach suchej statystyki. Takie interpretacje ranią ducha sportu, choć niby są jego wierną fotografią. Ale tylko – niby… Bo np. dla mnie złoto Tomasza Majewskiego jest warte dwóch złotych medali, jako że powtórzone w obronie tytułu, a to sztuka arcytrudna. Złoto ciężarowca Adriana Zielińskiego – podobnie, bo osiągnięte w ataku „z drugiego frontu”, niespodzianie; srebro pani Bogackiej – dla mnie – jak złoto, bo na starcie i niejako wyśnione w złotym śnie; srebro Anity Włodarczyk – też jak najwyższe miejsce na podium, bo uzyskane w kontrataku na finiszu… I tak dalej.
Co medal – to człowiek, a co człowiek – to kawałek historii sportu oraz obrazek jakby z innej bajki. Bądźmy mądrze sprawiedliwi.
Fakt – balon oczekiwań napompowano nadmiernie. Aspiracje wmówiono narodowi ponad zdrowy rozsądek. Reprezentację rozdęto bezsensownie. I jest – co jest. Obrachunki plecione z porachunkami. Co analizie dotychczas głębi nie przydaje, a odpowiedzi na pytania nie niesie. Począwszy od tego: dlaczego w normalnym na dla sportu bilansie radości i łez zawodu – ta druga szala była tak obciążona. „Nie wiem, jak to się stało…; czuję się winny, winna… itd.” Przegrana bywa czymś przykrym, lecz normalnym, ale sportowcowi są opiekunowie winni pomoc w odpowiedzi na pytanie: dlaczego, i – gdzie błąd. Takich odpowiedzi mi brakuje… Tylko mnie? W pierwszym rzędzie tym, których wystawiono do zadań, których podjąć nie mogli.
Czekam też na upowszechnienie innych poglądów, które dziś głoszę i opatruję znakiem zapytania.
1. Jeśli sformowano tak wielką reprezentację, to - jaka była podstawa wyboru? Poza minimami i w paru przypadkach uznaniem dla mistrza pechowo dotkniętego kontuzją na drodze przygotowań? Ocenę gotowości określa przecież nie „biurokracja”, lecz wiedza o stanie spraw dnia! I nie siła związkowych słów o szansach, lecz moc zimnych faktów dnia. Przepraszam, kto to oceniał, kto sterował, programował kontrolował, i jak się owe kontrole odbywały? Był jakiś sztab olimpijski, jak drzewiej, organ roboczy, upierdliwie dociekliwy, pracujący nie raz w tygodniu, lecz codziennie? Kto konkretnie firmował te działania? PKOl? Nie, on współdziała – akredytuje, ubiera, transportuje, odbiera przyrzeczenia. Ministerstwo? Niby tak. Finansuje przygotowania, a wiadomo – kto płaci, odpowiada. Urzędowo, przed podatnikiem także. Związki sportowe, na które dziś inni psioczą? Tak! Z tym, że one wykonują „zadania zlecone” – nie są bytem poza wpływem, kontrolą i oceną. Są lepsze, gorsze, w kryzysie, nowoczesne i archaiczne, ale…
Czyli – kto, jak, dlaczego? Podpytania: Jaki jest stan fachowych kompetencji owego organu, o którym piszę, że nie wiem, czy istniał i kierował? Jak zdał egzamin z wiedzy o przedolimpijskiej sytuacji w sporcie światowym? Kto wymyślił taki program przygotowań i dlaczego nie wprowadzał korekt? Cytuję: „Ministerstwo tylko w tym roku wydało na sport wyczynowy 120 mln zł, z czego większość poszła do indywidualnych programów i ścieżek sportowców w „Klubie Londyn”. Medale zdobyło jednak ledwie osiem ze 107 osób finansowanych w ten sposób i obecnych w Londynie, a ponad 40 innych w ogóle nie zakwalifikowało się na igrzyska. Ponad połowa zajęła miejsca poza pierwszą ósemką. Medaliści Bogacka i Bonk nie byli w ogóle w żadnym programie.” Czyli – nie tylko suma wydatków, jak sugerują niektórzy, lecz ich celowość…
2. Czy londyńskiej „sumy olimpijskiej” nie uznać wreszcie za wierniejsze odbicie stanu naszego sportu niż np. jej wielokrotność, jeśli miałaby być dzieckiem sztucznego poczęcia? Jaki wygląda teraz owa piramida – od sportu szkolnego, obowiązkowego wf w podstawie, przez „mundurowy”, akademicki, juniorski i seniorski w swej początkowej fazie? „Orliki”? OK, pięknie, ale same z siebie sportu nie zbudują. Są, czy padły Uczniowskie Kluby Sportowe, „dziecko” śp. Stefana Paszczyka i w pewnej mierze też posła Zbyszka Pacelta? Ile godzin wf ( i jakiej jakości) dla młodego rodaka? Sekcje juniorskie w klubach – jest, ile było? Zawsze było za mało, podejrzewam, że teraz jest… zresztą niech sam ruch sportowy porachuje… Przepraszam, ale coś mi się wydaje, że w ogóle londyńska reprezentacja mogła się mieć do ogólnego stanu naszego sportu AD 2012, jak stadiony, które wybudowaliśmy na EURO 2012 do sportowej wartości PZPN-owskiej piłki….
Czekam na głos polemiczny władz wobec takiej refleksji, bądź na jej twórcze wreszcie rozwinięcie… O Igrzyskach będzie jeszcze długo oraz namiętnie. Także ja nie myślę pióra zawieszać na kołku. W końcu coś takiego zdarza się raz na cztery lata i ma tyle warstw, że… głowa mała.
Andrzej Lewandowski
Studio Opinii
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Czy historia właśnie zatoczyła koło?
Czy historia właśnie zatoczyła koło? Czy jesteśmy świadkami politycznych ruchów, które mogą zmienić układ sił na świecie? Amerykański Wiceprezydent JD Vance chce zwrotu pieniędzy od Ukrainy! Donald Trump zapowiada odzyskanie Kanału Panamskiego, sugerując, że Grenlandia pewnie i tak stanie się częścią USA, a jego ekipa ma jasny cel – doprowadzić Ukrainę do stołu negocjacyjnego. Ale czy to rzeczywiście droga do pokoju, czy raczej początek nowej geopolitycznej gry?Czy Stany Zjednoczone wracają do strategii twardej ręki? Czy Trump faktycznie zamierza przejąć strategiczne punkty na mapie świata wyprzedzając Rosję i Chiny? A może to tylko polityczna iluzja, która ma odwrócić uwagę od innych wydarzeń?Przed Wami materiał pełen kontrowersji,...
MAR-06 - 2025 | Komentarze (0) | Wiecej ->Kulisy rozmowy z Zełenskim w Białym Domu
Biały Dom ogłosił w poniedziałek, że zawiesił wszelką pomoc wojskową dla Ukrainy — w tym tą będącą w drodze do kraju i w magazynach w Polsce — "by upewnić się, że przyczynia się ona do rozwiązania" konfliktu. — Jeśli prezydent Ukrainy zadzwoni i przedstawi poważną propozycję, jak zamierza zaangażować się w proces pokojowy, możemy wrócić do rozmów — powiedział w poniedziałek wiceprezydent J.D. Vance w wywiadzie dla telewizji Fox News. Stwierdził przy tym, że USA "już pracują" nad szczegółami porozumienia z Rosjanami.Na kanale Bednarski z polskimi tłumaczeniami najważniejszych politycznych wystąpień, możemy wysluchać wywiadu wiceprezydenta J.D. Vance ktory był świadkiem i uczestnikiem historycznej konfrontacji z Wolodymyrem...
MAR-05 - 2025 | Komentarze (0) | Wiecej ->Kończy się proxy wojna z Rosją. USA wstrzymały pomoc wojskową dla Ukrainy
Dziś ogłoszono decyzję o zawieszeniu pomocy amerykańskiej dla Ukrainy i o – być może – rozpoczęciu zwalniania Rosji z sankcji przez stronę amerykańską - mówił rozpoczynając posiedzenie rządu premier Donald Tusk.Tusk odniósł się do informacji, która pojawiła się w nocy z 3 na 4 marca – amerykańskie media, powołując się na urzędników Białego Domu podały, że Donald Trump podjął decyzję o wstrzymaniu pomocy wojskowej dla Ukrainy. Jednocześnie Reuters informował, że USA szukają możliwości złagodzenia sankcji nałożonych na Rosję. Wg Tuska meldunki, które napływają z granicy, z podrzeszowskiego hubu przerzutowego broni w Jasionce potwierdzają zapowiedzi strony amerykańskiej Z tego wynika, że na Ukrainę nie dotrze też amerykańskie...
MAR-04 - 2025 | Komentarze (0) | Wiecej ->Trump: Zelenski nie jest gotowy na pokój
Przywódca Ukrainy Wołodymyr Zełenski nie jest gotowy na pokój, ponieważ postrzega zaangażowanie Waszyngtonu w negocjacje w sprawie konfliktu na Ukrainie jako kartę przetargową - powiedział prezydent USA Donald Trump po gorącym i bezprecedensowym spotkaniu w piątek w Bialym Domu. Obaj przywódcy mieli podpisać umowę przyznającą Waszyngtonowi dostęp do zasobów naturalnych Ukrainy. Wizyta Zełenskiego została przerwana po tym, jak wdał się w gorącą wymianę zdań z Trumpem i wiceprezydentem J.D. Vance'em przed kamerami i na oczach całego świata, co doprowadziło do oskarżenia Zełenskiego o "lekceważące" zachowanie w Gabinecie Owalnym. Wymiana zdań doprowadziła do napiętej kłótni. Trump oskarżyl Żelenskiego o to, ze igra o...
MAR-01 - 2025 | Komentarze (0) | Wiecej ->Łukasz Jastrzębski: Kolejny rok wojny
Trzy lata temu nasiliła się wojna na Ukrainie, której korzenie sięgają roku 2014. Setki tysięcy ofiar po stronie ukraińskiej i rosyjskiej. Tych po ukraińskiej jest zdecydowanie więcej.Ukraina stała się państwem praktycznie upadłym. Utraciła zapewnię bezpowrotnie wschodnie terytoria, z większością bogactw naturalnych kryjących się w ziemi. To co pozostało zostało posłuży do spłaty pożyczek dla Stanów Zjednoczonych. Lukratywny majątek jest już w znacznej części w łapach rodzimych „ukraińskich” oligarchów i zachodnich biznesmenów. Zmaga się z katastrofą demograficzną, której nie da się odwrócić przez wiele dziesięcioleci. Setki miliardów euro realnej i urojonej pomocy zostało zmarnowanych. Były to również nasze polskie pieniądze, które mogły...
LUT-25 - 2025 | Komentarze (0) | Wiecej ->Ukraiński okręt tonie. Analiza historyka Włodzimierza Osadczego
Ukraina, jako państwo upada. I nie chodzi tu jedynie o wojnę, którą bez wsparcia Zachodu nasi wschodni sąsiedzi ewidentnie przegrają. Nawet nie w tym rzecz, że po 3 latach konfliktu między Ukrainą a Rosją świat zdaje się być już znudzony i zmęczony płynącymi z Kijowa notorycznymi żądaniami większego zaangażowania i finansowania walki, którą Ukraińcy mieli rzekomo wziąć na siebie w imieniu wszystkich wolnych ludzi. Chodzi o to, że sami Ukraińcy mają już dość tej wojny, która ostatnio z frontu zdaje się przenosić na salony władzy, gdzie czołowe figury kijowskiego reżimu zaczynają sobie skakać do gardeł, by wyrwać resztki tego, co zostało po wsparciu Zachodu. Oto dwaj byli prezydenci Ukrainy, z których jeden wciąż uzurpuje sobie prawo...
LUT-23 - 2025 | Komentarze (0) | Wiecej ->P. Lisiecki: Iskrzy na linii Waszyngton - Kijów. Dni Zelenskiego są policzone
Redaktor naczelny tygodnika DoRzeczy Paweł Lisiecki merytorycznie wyjaśnia obecną sytuację w sprawie Ukrainy, opisuje jak doszło naprawdę do kryzysu i dlaczego nagle iskrzy na linii Waszyngton - Kijów. Obnaża też błędy i wytyka bezmyślność polskich polityków poprzedniej i obecnej ekipy rządzącej. O tym wszystkim pisaliśmy w Bumerangu Polskim w ostatnich latach. Teraz temat przebija się nagle do mediów głównego nurtu.
LUT-22 - 2025 | Komentarze (0) | Wiecej ->
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy