Obrady Sejmu Polonijnego w sali plenarnej Sejmu 24 bm. w ramach IV Zjazdu Polonii i Polaków z Zagranicy. (PAP/Fot. Paweł Supernak) |
W trzydniowym zjeździe, który odbywa się pod hasłem "... by czuć się Polakiem", biorą udział przedstawiciele ponad 40 krajów świata.
"Diaspora polska szukała i nadal szuka partnera, a nie zwierzchnika, z którym moglibyśmy realizować wspólnie przygotowane programy z myślą o naszej ojczyźnie" – powiedziała wiceprezes Rady Polonii Świata Helena Miziniak podczas popołudniowych obrad Sejmu Polonijnego, które odbyły się w Sejmie.
Oceniła, że po 1989 r. zainteresowanie kraju Polonią i Polakami za granicą "było raczej niewielkie i miało raczej charakter przedmiotowy, a nie podmiotowy". Miziniak powiedziała też, że w kraju wciąż nie ma ponadpartyjnej polityki wobec emigracji.
"Polonia na świecie potrzebuje mądrych programów wspomagających różne dziedziny działalności społecznej i ekonomicznej. Programów opracowywanych przy współpracy i porozumieniu z wiarygodnymi organizacjami działającymi w poszczególnych krajach" - mówił z kolei prezes Kongresu Polonii Amerykańskiej (KPA) Frank Spula.
W dyskusji poruszono problem zmiany systemu finansowania diaspory – środki będące dotychczas w gestii Senatu od tego roku rozdziela MSZ.
Zdaniem Miziniak jest za wcześnie, by oceniać zmianę finansowania. "Ta dość rewolucyjna zmiana spowodowała silne perturbacje, ale niech nikt nie mówi, że dotychczasowy system był dobry. Z roku na rok rosła liczba niekontrolowanych podmiotów uprawnionych do korzystania z tych środków" – mówiła.
Przewodniczący sejmowej Komisji Łączności z Polakami za Granicą Adam Lipiński (PiS) ocenił, że zmiana ta wywołała zapaść finansową części inicjatyw. Dodał, że "prawie wszystkie organizacje polonijne i Polaków na Wschodzie oceniły ten projekt negatywnie".
Joanna Fabisiak (PO), która jest zastępczynią Lipińskiego w komisji, odpowiadała, że środki finansowe, mimo trudnej sytuacji, bo kryzys jest na całym świecie, nie tylko nie zostały pomniejszone przez ostatnie lata, ale wręcz zwiększone.
Głos w tej sprawie zabrał też nieuznawany przez władze w Mińsku Związek Polaków na Białorusi. Zaapelował w liście do uczestników Zjazdu o przygotowanie specjalnego programu pomocy dla oświaty i kultury polskiej w tym kraju. „Nowe, upolitycznione warunki finansowania Polonii i Polaków stały się dla nas, Polaków na Białorusi, prawdziwym ciosem, uderzyły we wszystkie nasze struktury, podważyły wiarę w instytucje wspierające naszą działalność” – napisano w liście.
"Zawarty w liście zarzut upolitycznienia rozdziału funduszy dla Polonii jest zupełnie nietrafiony. Decyzje o finansowaniu projektów polonijnych na Wschodzie, czy zapadają w MSZ, czy w Senacie RP, w takim samym stopniu reprezentują polską rację stanu" - czytamy w przekazanej w piątek wieczorem PAP reakcji MSZ na list Związku Polaków na Białorusi.
Rano uczestnicy zjazdu złożyli wieńce przed Grobem Nieznanego Żołnierza. Następnie w Archikatedrze św. Jana Chrzciciela odprawiona została msza święta. Uroczyste rozpoczęcie spotkania Polonii odbyło się w południe w Zamku Królewskim. Przedstawiciele Polonii spotkali się też w Senacie z marszałkiem izby.
Prezydent Bronisław Komorowski, który zabrał głos podczas uroczystego rozpoczęcia zjazdu, życzył Polonii "uzasadnionej dumy z Polski". Jak mówił, w naszym wzajemnym interesie jest istnienie łączności - emocjonalnej i organizacyjnej - między Polską a Polakami rozsianymi po całym świecie.
Przekonywał, że awans Polski do rangi krajów niepodległych, integrujących się ze światem zachodnim, jest awansem wszystkich Polaków i odwrotnie - każdy sukces Polaków w każdym kraju świata potęguje narodową dumę.
Marszałek Senatu Bogdan Borusewicz zapewnił, Senat nadal będzie wypełniał rolę patrona diaspory polskiej na świecie. Życzył także przedstawicielom Polonii, by ich kontakty z ojczyzną rozwijały się, a organizacje polonijne poszerzały swą działalność. Zaznaczył, że chodzi szczególnie o młodzież, bo "od tego, czy młodzież zaangażuje się w funkcjonowanie, zależy przecież przyszłość nas wszystkich".
Wiceszef MSZ Jerzy Pomianowski na spotkaniu inauguracyjnym mówił, że ministerstwo chce zmienić formułę relacji z Polonią i Polakami za granicą: odejść od terminu "opieka" i zastąpić je słowem "współpraca". Podkreślił, że ministerstwo chce "zachęcać i mobilizować Polaków do aktywności we wszelkich dziedzinach życia dla promocji Polski i polskości, w tym szczególnie do zaangażowania we współpracę gospodarczą państwa zamieszkania z Polską".
Prymas Polski abp Józef Kowalczyk apelował natomiast o odpowiednie miejsce dla duszpasterstwa polonijnego i podkreślał jego rolę. Zwracał też uwagę, że świeckość państwa nie oznacza wyeliminowania posługi duchowej Kościoła w wymiarze społecznym, zarówno emigracyjnym, jak i krajowym. "W tej dziedzinie musimy dopracować się jasnego rozumienia, co znaczy świeckość. Ja jestem pełnoprawnym obywatelem i mam prawo być kapłanem dla tych, którzy tego chcą nie tylko w ojczyźnie w dosłownym tego słowa znaczeniu, ale i na emigracji. Oni tego chcą" – podkreślił abp Kowalczyk, a słowa te sala nagrodziła brawami.
Na zakończenie obrad w Sejmie uczestnicy zjazdu złożyli wieniec przed tablicą upamiętniającą Macieja Płażyńskiego znajdującą się przy marszałkowskim wejściu do sali posiedzeń.
Główne tematy trzydniowego IV Zjazdu Polonii to: oświata, duszpasterstwo, sytuacja dawnej i nowej emigracji oraz zasady finansowania programów polonijnych. W spotkaniu bierze udział 300 delegatów reprezentujących m.in.: Kongres Polonii Amerykańskiej, Kongres Polonii Kanadyjskiej, Europejską Unię Wspólnot Polonijnych, Federację Organizacji Polskich na Ukrainie, Kongres Polaków w Rosji, Konwent Organizacji Polskich w Niemczech i Centralną Reprezentację Wspólnoty Brazylijsko-Polskiej BRASPOL.
(PAP)
Polonię australijską reprezentuje na Zjeździe Leszek Wikariusz z Rady Naczelnej PA.
BumerangMedia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy