Śmiertelne strzały wcielonego w czerwonowłosego mordercę z serii filmów, której kolejny odcinek oglądali widzowie w Colorado i wszystko, co się po tym dzieje na ekranach telewizyjnych, obnaża wiek, w którym żyjemy, W poprzednich epokach człowiek zamieniał się w wariata w wyniku deterioracji mózgu, a potem rozwijania chorej wyobraźni, która mogła prowadzić do zbrodni. Po badaniach psychiatrów, czerwonowłosy z kina „Century” może okazać się psychicznie zdrowy. Pomysłu na zbrodnię dostarczyło mu otoczenie: scenarzyści filmowi, którzy co najmniej dziesięć już pokoleń nauczyli utożsamiania się z w przemocą na ekranie i cała reszta twórców masowej wyobraźni, którzy prostemu człowiekowi pokazują drogę do błyskawicznej sławy.
Śmierć jest ciszą i tylko cisza może ja uczcić. Prawdziwa żałoba rodzin i przyjaciół dwunastu ofiar tego dwudziestojednowiecznego wariactwa trwała zaledwie dziesięć minut, zanim na ekranie telewizyjnym pojawił się przystojny szeryf. Jeszcze nic nie wiemy o ofiarach, a już szeryf opowiada o swojej karierze policjanta w Nowym Jorku i o bohaterstwie swoich ludzi, którzy pojawili się po dwóch minutach i zaaresztowali mordercę, gdy zbliżając się do swego samochodu nie stawiał oporu…
Do filmu „Masakra w kinie” zaczynają już budować dekoracje: na obrzeżach pięćset kamer telewizyjnych, a w środku pięć tysięcy aktorów znoszących rekwizyty. Kwiaty i wynoszone z domów niepotrzebne już dzieciom misie, namioty, pod którymi chronić się będą od słońca dygnitarze; gubernator stanu pochwali policjantów i strażaków; dwóch senatorów i pięciu kongresmanów wierzy w siłę społeczności, którą ta tragedia zbliży; burmistrz miasta wychwala i wywołuje po nazwiskach całą swoją radę miejską, szeryfowie okolicznych policji i straży pożarnych przyjechali, żeby podtrzymać na duchu kolegów, biskup archidiecezji w Denver powie, że pociechą jest wieczne życie po śmierci, pastorzy baptystów, luteranów i metodystów, zże po bólu będzie ulga. Ląduje samolot prezydenta. Obama obejmuje rodziny ofiar, a potem mówi im, że brakuje mu słów. Ma rację: potrzebna jest cisza.
Z celi w areszcie, gładząc swoje czerwone włosy, ogląda to wszystko morderca.
Ta część scenariusza, napisana przez stan Colorado, udała mu się doskonale. Nie wyszedł mu akt pierwszy: w jego zaminowanym mieszkaniu miała pojawić się zawiadomiona przez sąsiadów policja, powodując eksplozję, odwracającą uwagę od strzałów w kinie.
Kiedy o tej śmierci będzie nowy film? I kto następny?Marian Marzyński
Studio Opinii
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy